wuobraż sobie,że podróżujesz pociągiem.Podczas kontroli okazało się,że jeden z pasarzerów nie ma biletu.Opisz sytuację.
tylko poroszę bez dialogu i to jest w jednym miejscu a nie w kilka
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Tego lata jechałam na wakacje do babci pociągiem. W przedziale było kilka osób, rozmawialiśmy ze sobą. W pewnym momencie do drzwi przedziału zapukał konktroler i poprosił o bilety. Każdy z nas zaczął szukać swojego w torbie, tylko starsza pani w poobdzieranym płaszczu patrzyła przez okno i nerwowo stukała palcami o zniszczoną sukienkę. Kontroler także to zauważył, jednak najpierw sprawdził bilety reszcie.
W końcu podszedł do niej. Wtedy była już naprawdę zdenerwowana i widziałam, że ma łzy w oczach. Biedna staruszka, pewno nie miała pieniędzy na bilet. Wszyscy patrzyliśmy na nią bezwiednie i zastanawialiśmy się, co będzie dalej. Siedzący na przeciwko niej młody człowiek, ubrany w elegancki garnitur wstał i podszedł do 'kanara' wręczając mu dwukrotną wartość biletu i prosząc, by nie wyrzucał babci z pociągu. Staruszka była zdziwiona i zaczęła tłumaczyć, że i tak wysiada na kolejnej stacjii. Kontroler wyszedł,zostawiając ją w spokoju, a w przedziale zaległa cisza. Młody gentelman uśmiechnął się do babci, stwierdzając, że trzeba sobie pomagać i włożył to jej roztrzęsionych rąk banknot pięćdziesięcio złotowy. Staruszka nie wytrzymała i wszystkie duszone emocje opuściły ją wraz z morzem łez. Cały przedział oferował jej chusteczki, a ona była całą sytuacją strasznie poruszona.
Po tym zdarzeniu odzyskałam wiarę w ludzi i ich dobro. Postanowiłam już nigdy nie być obojętną na nieszczęście innych.
Mam nadzieję, że nie za długie :D
W poniedziałek razem z rodzicami pojechałam pociągiem do swojej cioci. Kiedy kontrola zaczęła sprawdzać bilety, okazało się, że pan, który siedział naprzeciwko nas nie miał biletu. Tłumaczył się, że kupił bilet na połączenie z przesiadką w Poznaniu, bo tam właśnie jechał. Jednak kontroler nie chciał wysłuchiwać jego tłumaczeń i kazał mu zapłacić mandat w wysokości 200 złotych. Oburzony mężczyzna wyjął portfel i zapłacił kontrolerowi. Ostrzegł go, że kiedy tylko będzie w Poznaniu to zgłosi to na policje. Przez reszte drogi mężczyzna wypisywał coś na kartce i nic nie mówił...