Skoro w Polsce wskutek najazdów brakło rąk do pracy, książęta zmuszeni byli ściągać kolonistów i dawać im duże przywileje. Znajdowali ich w rozbitych wówczas Niemczech, gdzie panowało bezkrólewie i bezprawie Raubritter.
Mało kto zdaje sobie sprawę, jak wielkim nieszczęściem dla Polski były najazdy mongolskie w XIII w. Nie były to zwykłe, krótkotrwałe napady łupieżcze, ale przypominały bardziej potop, który zmywa wszystko, co napotka. Tak pisał o nich prof. Feliks Koneczny w „Dziejach Polski”:
„(...)W Sandomierzu i w Lublinie wycięli wszystko w pień. (...) W Krakowie ocalał tylko kościół św. Andrzeja a zresztą całe miasto było tak doszczętnie zniszczone, że nie było już właściwie Krakowa. ... ubyło więcej, niż połowa ludności.
(...) Po mongolskim najeździe przepadły zawiązki miast. Resztki dawnych łazęgów rzuciły się do wiejskiego gospodarstwa, a nawet z wielkopolskich miast przeniósł się niejeden do Małopolski na rolę, bo gruntów było sporo. Całe obszary były bez dziedziców, ziemi bezpańskiej co niemiara.
(...) Opustoszały dawne targowe miejsca przy kosciołach, upadły rzemiosła, przepadły miasta polskie, bo cała ludność jęła się pługa.
(...) [Po najeździe mongolskim w grudniu 1287 r.] cała Małopolska była znowu wyniszczona, a ile ubyło ludności wnosić można z tego, że samych panien uprowadzili wówczas Tatarzy 21.000. Kraków już po drugim najeździe przestał być polskim miastem. Zniemczyły się [wskutek najazdów mongolskich] w ciągu XIII w.: Wrocław, Poznań, Lignica, Sandomierz, Wieliczka, Kalisz, Gniezno i Łęczyca.”
Skoro w Polsce wskutek najazdów brakło rąk do pracy, książęta zmuszeni byli ściągać kolonistów i dawać im duże przywileje. Znajdowali ich w rozbitych wówczas Niemczech, gdzie panowało bezkrólewie i bezprawie Raubritter. Liczni osadnicy niemieccy zniemczyli wiele polskich miast. Miało to ogromne znaczenie w walkach politycznych książąt polskich w okresie rozbicia dzielnicowego. Niemieckie mieszczaństwo popierało książąt powiązanych z Niemcami. Niemiecki patrycjat zamykał miasta dla ludności polskiej. Niemieckie duchowieństwo próbowało niemczyć kościół. Bez najazdów mongolskich takie zjawiska nigdy by nie zaszły, a przynajmniej nie w takim stopniu. Można je śmiało porównać do epidemii dżumy, która zebrała straszne żniwo w Europie Zachodniej w połowie XIV w., albo do potopu szwedzkiego. Z tą różnicą, że najazdów mongolskich w XIII w. było kilka.
Feliks Koneczny pisał o najazdach mongolskich również w „Dziejach Śląska” oraz w dziele pt.: „Święci w dziejach Narodu Polskiego”. W tym ostatnim tak napisał o ich skutkach:
„...Polska nie tylko była zniszczona do cna; zaszło coś gorszego, była wyludniona. Spadła na nas klęska, która miała się niestety powtarzać ciągle przez całą historię Polski. Mieliśmy za mało ludności w stosunku do zajmowanego obszaru. W roku zaś 1241 nastało wyludnienie tak straszne; iż cofnęliśmy się o wiek cały w rozwoju gospodarczym; więcej niż połowa ziemi leżała odłogiem z braku rąk do pracy. Trzeba było sprowadzać osadników z Niemiec. Ludzi brakowało do tego stopnia, że nawet stolicy nie dało się odbudować własną ludnością polską i dla podniesienia Krakowa z gruzów trzeba było sprowadzić także Niemców. Kraków stał się na długie czasy miastem niemieckim!
...Na ziemi Lachów nastąpił przewrót etnograficzny, tj. dotyczący pochodzenia ludności, narodowości. Dotychczas Rusinów było niewielu, niemal tylko bezpośrednie książąt otoczenie, potomstwo dawnych drużyn wareskich, trochę kupców z głębi Rusi i garstka popów i popowiczów (duchowieństwo prawosławne jest żonate). Ogół ludności był polski, a zwłaszcza cała ludność rolnicza była polska, chociaż prawosławna - jak wiemy - jeszcze od czasów Włodzimierzowych. Misje i wzrastająca świadomość jedności etnograficznej z Polską robiły coraz więcej szczerb w tym prawosławiu. W czasach sprzed roku 1240 tamtejsza ludność polska dzieliła się coraz wyraźniej na dwa obozy wyznaniowe: na katolicyzm i prawosławie, przy czym katolicyzm wzrastał coraz bardziej w liczbę i siły. Założenie w samym Haliczu klasztorów dominikańskich i franciszkańskich wróżyło katolicyzmowi jak najlepszą przyszłość, a przyjazd św. Jacka wskazywał najlepiej, że zanosi się na rozmach sprawy katolickiej.
Nagle najazd tatarski przekreślił to wszystko. Nie tylko ruina, ale zabagnienie na przyszłość! W miarę jak zagony tatarskie pokrywały Kijowszczyznę, Podole i Wołyń, ludność tamtejsza uciekała przed najazdem coraz dalej ku zachodowi, napełniając zbiegami Księstwo Halickie. Parli coraz dalej, przekroczyli nawet Karpaty na stronę węgierską, dając tam początek tak zwanej Rusi Podkarpackiej, czyli Węgierskiej. Ziemia Lachów przyjęła bardzo dużo ludności ruskiej, rolniczej, kolonizującej pustkowia. Kraj stał się odtąd etnograficznie mieszany, a ponieważ cały ten napływ przybyszów był prawosławny, więc odtąd prawosławie miało wielką przewagę.”
Mam wielki szacunek do prof. Feliksa Konecznego, gdyż dzieki niemu spojrzałem na niektóre wydarzenia z historii Polski z innej perspektywy, innej od tej przyjętej powszechnie w podręcznikach szkolnych i naszej kulturze. Nie oznacza to, rzecz jasna, że we wszystkim się z nim zgadzam.
Najazdy Mongolskie Jest to plemię koczownicze. Dzyngis Chan naprawdę nazywał się Temudżyn pojawił na scenie politycznej w roku 1206r. Do roku 1227 w którym zmarł podbite zostały tereny Chin oraz do morza Kaspijskiego. 1223r. Bitwa nad Kałką. Z Rusinami i Połowcami Gdy Temudżyn zmarł podzielił kraj na: Ugedej- Mongolia zachodnia, Tuluj-Mongolia wschodnia, Czagataj- Turkiestan a Batu- step Kipczacki. 1237r. Batu chan ruszył na Ruś Zalewską. Do 1480r. Ruś była zależna od Mongołów. Tylko w 1380 gdy udało im się wygrać bitwie na Kuligowym Polu, na chwile odzyskali suwerenności. 1241r.Ruszyli na Węgry i Polskę. Ważne bitwy w tym roku to Chmielnik, Legnica (wtedy zmarł Henryk Pobożny) i Mohi. Następnie jeszcze w latach 1259 i 1287 były jeszcze najazdy mongolskie, ale nie były już tak groźne. Mongołowie przywieźli i to dzięki nim rozpowszechnił się proch w europie. W wojsku panował podział na dziesiątki. Trzy rodzaje jazdy: ciężko zbrojna, specjalna do szarży i lekko zbrojnych łuczników. Jako jedni z pierwszych wprowadzili WYWIAD. Saraj- stolica złotej ordy. Kumys- alkohol ze sfermentowanego mleka kobyły. Bachmat- bardzo zwinny koń. Karakorum- stolica za Temudżyna. Jarłyk- pisemna zgoda chana na sprawowanie władzy zwierzchniej w jego imieniu. Jasyr- niewola. KONSEKWENCJE ● odsunął w czasie zjednoczenie się Rusi. Ponieważ podbita została Ruś Zalewska a to właśnie tam pojawił się w miarę silny władca. ● jednak w pewien sposób pomogli również zjednoczeniu, ponieważ przywrócili władze zwierzchnią na tych rejonach. ● Mongołowie osiedlili się na stałe na Krymie. W czasie II wojny światowej, kiedy Hitler szedł na Rosje, Stalin kazał wywieźć Tatarów na Syberie, ponieważ obawiał się, iż pomogą oni nazistom. Wrócić mogli dopiero po upadku ZSRR, czyli po 1991r. ale te ziemie należały już do Ukrainy a mieszkali tam sami Rosjanie. W ten sposób mógł narodzić się konflikt, na szczęście się tak nie stało. ● na Węgrzech najazdy pomogły w urbanizacji i kolonizacji oaz wyznaczeniu świadomości narodowej. Pojawiły się nowe maszyny: pług, zaczęto używać zwierzęta, doskonalenie trójpolówki oraz KOSA. ● W Polsce podboje mongolskie odsunęły w Czesie zjednoczenie narodowe, ponieważ Henrykom śląskim udało się dużo ziem zjednoczyć a tu oni przyszli i zabili władce i złupili ziemie. Złota Odra 1227 do 1502r.
Skoro w Polsce wskutek najazdów brakło rąk do pracy, książęta zmuszeni byli ściągać kolonistów i dawać im duże przywileje. Znajdowali ich w rozbitych wówczas Niemczech, gdzie panowało bezkrólewie i bezprawie Raubritter.
Mało kto zdaje sobie sprawę, jak wielkim nieszczęściem dla Polski były najazdy mongolskie w XIII w. Nie były to zwykłe, krótkotrwałe napady łupieżcze, ale przypominały bardziej potop, który zmywa wszystko, co napotka. Tak pisał o nich prof. Feliks Koneczny w „Dziejach Polski”:
„(...)W Sandomierzu i w Lublinie wycięli wszystko w pień. (...) W Krakowie ocalał tylko kościół św. Andrzeja a zresztą całe miasto było tak doszczętnie zniszczone, że nie było już właściwie Krakowa. ... ubyło więcej, niż połowa ludności.
(...) Po mongolskim najeździe przepadły zawiązki miast. Resztki dawnych łazęgów rzuciły się do wiejskiego gospodarstwa, a nawet z wielkopolskich miast przeniósł się niejeden do Małopolski na rolę, bo gruntów było sporo. Całe obszary były bez dziedziców, ziemi bezpańskiej co niemiara.
(...) Opustoszały dawne targowe miejsca przy kosciołach, upadły rzemiosła, przepadły miasta polskie, bo cała ludność jęła się pługa.
(...) [Po najeździe mongolskim w grudniu 1287 r.] cała Małopolska była znowu wyniszczona, a ile ubyło ludności wnosić można z tego, że samych panien uprowadzili wówczas Tatarzy 21.000. Kraków już po drugim najeździe przestał być polskim miastem. Zniemczyły się [wskutek najazdów mongolskich] w ciągu XIII w.: Wrocław, Poznań, Lignica, Sandomierz, Wieliczka, Kalisz, Gniezno i Łęczyca.”
Skoro w Polsce wskutek najazdów brakło rąk do pracy, książęta zmuszeni byli ściągać kolonistów i dawać im duże przywileje. Znajdowali ich w rozbitych wówczas Niemczech, gdzie panowało bezkrólewie i bezprawie Raubritter. Liczni osadnicy niemieccy zniemczyli wiele polskich miast. Miało to ogromne znaczenie w walkach politycznych książąt polskich w okresie rozbicia dzielnicowego. Niemieckie mieszczaństwo popierało książąt powiązanych z Niemcami. Niemiecki patrycjat zamykał miasta dla ludności polskiej. Niemieckie duchowieństwo próbowało niemczyć kościół. Bez najazdów mongolskich takie zjawiska nigdy by nie zaszły, a przynajmniej nie w takim stopniu. Można je śmiało porównać do epidemii dżumy, która zebrała straszne żniwo w Europie Zachodniej w połowie XIV w., albo do potopu szwedzkiego. Z tą różnicą, że najazdów mongolskich w XIII w. było kilka.
Feliks Koneczny pisał o najazdach mongolskich również w „Dziejach Śląska” oraz w dziele pt.: „Święci w dziejach Narodu Polskiego”. W tym ostatnim tak napisał o ich skutkach:
„...Polska nie tylko była zniszczona do cna; zaszło coś gorszego, była wyludniona. Spadła na nas klęska, która miała się niestety powtarzać ciągle przez całą historię Polski. Mieliśmy za mało ludności w stosunku do zajmowanego obszaru. W roku zaś 1241 nastało wyludnienie tak straszne; iż cofnęliśmy się o wiek cały w rozwoju gospodarczym; więcej niż połowa ziemi leżała odłogiem z braku rąk do pracy. Trzeba było sprowadzać osadników z Niemiec. Ludzi brakowało do tego stopnia, że nawet stolicy nie dało się odbudować własną ludnością polską i dla podniesienia Krakowa z gruzów trzeba było sprowadzić także Niemców. Kraków stał się na długie czasy miastem niemieckim!
...Na ziemi Lachów nastąpił przewrót etnograficzny, tj. dotyczący pochodzenia ludności, narodowości. Dotychczas Rusinów było niewielu, niemal tylko bezpośrednie książąt otoczenie, potomstwo dawnych drużyn wareskich, trochę kupców z głębi Rusi i garstka popów i popowiczów (duchowieństwo prawosławne jest żonate). Ogół ludności był polski, a zwłaszcza cała ludność rolnicza była polska, chociaż prawosławna - jak wiemy - jeszcze od czasów Włodzimierzowych. Misje i wzrastająca świadomość jedności etnograficznej z Polską robiły coraz więcej szczerb w tym prawosławiu. W czasach sprzed roku 1240 tamtejsza ludność polska dzieliła się coraz wyraźniej na dwa obozy wyznaniowe: na katolicyzm i prawosławie, przy czym katolicyzm wzrastał coraz bardziej w liczbę i siły. Założenie w samym Haliczu klasztorów dominikańskich i franciszkańskich wróżyło katolicyzmowi jak najlepszą przyszłość, a przyjazd św. Jacka wskazywał najlepiej, że zanosi się na rozmach sprawy katolickiej.
Nagle najazd tatarski przekreślił to wszystko. Nie tylko ruina, ale zabagnienie na przyszłość! W miarę jak zagony tatarskie pokrywały Kijowszczyznę, Podole i Wołyń, ludność tamtejsza uciekała przed najazdem coraz dalej ku zachodowi, napełniając zbiegami Księstwo Halickie. Parli coraz dalej, przekroczyli nawet Karpaty na stronę węgierską, dając tam początek tak zwanej Rusi Podkarpackiej, czyli Węgierskiej. Ziemia Lachów przyjęła bardzo dużo ludności ruskiej, rolniczej, kolonizującej pustkowia. Kraj stał się odtąd etnograficznie mieszany, a ponieważ cały ten napływ przybyszów był prawosławny, więc odtąd prawosławie miało wielką przewagę.”
Mam wielki szacunek do prof. Feliksa Konecznego, gdyż dzieki niemu spojrzałem na niektóre wydarzenia z historii Polski z innej perspektywy, innej od tej przyjętej powszechnie w podręcznikach szkolnych i naszej kulturze. Nie oznacza to, rzecz jasna, że we wszystkim się z nim zgadzam.
Najazdy Mongolskie
Jest to plemię koczownicze. Dzyngis Chan naprawdę nazywał się Temudżyn pojawił na scenie politycznej w roku 1206r. Do roku 1227 w którym zmarł podbite zostały tereny Chin oraz do morza Kaspijskiego.
1223r. Bitwa nad Kałką. Z Rusinami i Połowcami
Gdy Temudżyn zmarł podzielił kraj na: Ugedej- Mongolia zachodnia, Tuluj-Mongolia wschodnia, Czagataj- Turkiestan a Batu- step Kipczacki.
1237r. Batu chan ruszył na Ruś Zalewską. Do 1480r. Ruś była zależna od Mongołów. Tylko w 1380 gdy udało im się wygrać bitwie na Kuligowym Polu, na chwile odzyskali suwerenności.
1241r.Ruszyli na Węgry i Polskę. Ważne bitwy w tym roku to Chmielnik, Legnica (wtedy zmarł Henryk Pobożny) i Mohi. Następnie jeszcze w latach 1259 i 1287 były jeszcze najazdy mongolskie, ale nie były już tak groźne.
Mongołowie przywieźli i to dzięki nim rozpowszechnił się proch w europie. W wojsku panował podział na dziesiątki. Trzy rodzaje jazdy: ciężko zbrojna, specjalna do szarży i lekko zbrojnych łuczników. Jako jedni z pierwszych wprowadzili WYWIAD. Saraj- stolica złotej ordy. Kumys- alkohol ze sfermentowanego mleka kobyły. Bachmat- bardzo zwinny koń. Karakorum- stolica za Temudżyna. Jarłyk- pisemna zgoda chana na sprawowanie władzy zwierzchniej w jego imieniu. Jasyr- niewola.
KONSEKWENCJE
● odsunął w czasie zjednoczenie się Rusi. Ponieważ podbita została Ruś Zalewska a to właśnie tam pojawił się w miarę silny władca.
● jednak w pewien sposób pomogli również zjednoczeniu, ponieważ przywrócili władze zwierzchnią na tych rejonach.
● Mongołowie osiedlili się na stałe na Krymie. W czasie II wojny światowej, kiedy Hitler szedł na Rosje, Stalin kazał wywieźć Tatarów na Syberie, ponieważ obawiał się, iż pomogą oni nazistom. Wrócić mogli dopiero po upadku ZSRR, czyli po 1991r. ale te ziemie należały już do Ukrainy a mieszkali tam sami Rosjanie. W ten sposób mógł narodzić się konflikt, na szczęście się tak nie stało.
● na Węgrzech najazdy pomogły w urbanizacji i kolonizacji oaz wyznaczeniu świadomości narodowej. Pojawiły się nowe maszyny: pług, zaczęto używać zwierzęta, doskonalenie trójpolówki oraz KOSA.
● W Polsce podboje mongolskie odsunęły w Czesie zjednoczenie narodowe, ponieważ Henrykom śląskim udało się dużo ziem zjednoczyć a tu oni przyszli i zabili władce i złupili ziemie.
Złota Odra 1227 do 1502r.
Ps. Pisz dużymi literami :)
Licze na naj ;D