Potrzebuję pomysły na to opowiadanie z elementami opisu.
Opowiadanie z elementami - tytuł tego opowiadania to lekcja.
w opowiadaniu muszi być jakieś wydarzenie które ma wpływ na nasze kształtowanie własnej osobowości.
Zaczęłam już, że pewną klasę czekała kartkówka z bioloi, i nie wiem co dalej napisąć. myślałam o tym, że jedna dziewczyna ściągała i pan ją przyłapał czy coś takiego, tylko nie wiem jak to napisać .;/
Wstęp mam taki Pewnego poranka, jak co tydzień o godzinie 8.50 na 2 gimnazujm czekała kartkówka z biologi. :D
ale ten pomysł z tym ściąganiem nie jest chyba dobry, pomocy!.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Osobiście,uwżam iż to dobry pomysł, więc ci pomogę ;)
Zosia stała pod drzwiami sali biologicznej z torbą w ręku. Miała na sobie dżinsowe spodnie, szary, wymiętoszony T-Shirt, granatową marynarkę oraz czerwone trampki.
- Cześć, Zosia - wykrzykneła na jej widok Agata.
- Witaj- odpowiedziała jej smutnym głosem koleżanka.-Umiesz coś?
- Oczywiście, uczyłam się całą noc- powiedziała z uśmiechem na twarzy dziewczyna.- A ty?
- Nie, nic... - odparała, poczym spojarzała na korytarz, czekaj "biologiva" idzie.
- Dzieńdobry, wszystkim- powiedziała pani Edyta Krzyszczak, nauczycielka biologi.
Proszę wejść do klasy
I tak oto cała klasa II D weszła do sali, czekając na hasło "Wyciągamy karteczki", nie musiała też czekać długo, gdyż tuż po sprawdzeniu obecności, pani Edyta Krzyszkacz wypowiedziała "zbawienne" słowa:
- Zracji tego, iż dawno nie było kartkówi, wyciągamy karteczki, podpisujemy imię, nazwisko, data - powiedziała władczy tonem nauczycielka. - Aha... I jeszcze jadno, ja k przyłapię kogoś na ściąganiu, to konsekwencje będą dość... nieprzyjemne dlaniego. Opowiedź zbiorowa potrwa pięć minut... Także bierzcie się do pracy, dzieci...
Gdy pani Edyta skończyła dyktować ostanie pytanie, Zosia w pośpiechu wyciągneła ściąga leżącą dotychczas w jej piurniku i tak z pomocą ściągi zaczeła pisać kartkówkę. Bardzo się bała, że ktoś to zobaczy , więc stwierdziła, iż lepszym pomysłem będzie położyć "pomoc dyktyczną" na plecaku, niestety Zosia kładąc ową karteczkę,niechcący ją upuściła i ściąga spadła na podłogę. "O nie- pomyślała Zosia- "biologica" mnie zabije..." I tak też się po części stało. Pani Edyta wstała od biurka i wolnym krokiem podeszła w stronę dziewczyny. Podniosła ów nieszczesny papierek i spojarzała surowo na Zosię:
- Masz coś na swoje wytłumaczenie?
- Nie.. ale... - zaczeła jąkać się Zosia.
- Nie ma żadnego ale. Ściąganie to oszustwo, można powiedzieć, że kradzież, a kradzież jest czymś złym. Dlatego też Zosiu, ponieszesz odpowiednie konsekwencje,zaraz wpiszę ci uwagę oraz jedynkę i proszę aby na następną lekcję zjawili się twoi rodzice...
Zosia się rozpłakała. I odtąd, nikt z klasy IID nigdy już nie ściągał.