" wojna to wspaniała przygoda" dokonaj oceny tej przygody
Zgłoś nadużycie!
Był jakiś włoch, który tak gadał...podczas którejś z wojen światowych... mówił też że dla mężczyzny wojna jest tym czym dla kobiety macierzyństwo:) ale przejdźmy do zadania __________________________________________________________ Nie wiem na ile to ma być? Referat, notatka, rozprawka, wypracowanie? Napisze "parę" mądrych zdań... W formie rozprawki... __________________________________________________________ WOJNA TO WSPANIAŁA PRZYGODA
Osobiście nie zgadzam się z tezą postawioną w temacie, ale była wielokrotnie stosowana przez przywódców państw biorących udział w konfliktach zbrojnych typu I wojna światowa. Czy była ona tylko sprytnym sposobem zdobycia żołnierza, a może to prawda? Może każdy mężczyzna powinien zaznać wojny, tak jak każda kobieta macierzyństwa?
Mawiano: Na wojnie możemy poznać wielu ciekawych ludzi. Po wojnie będziemy mieli kolegów z okopów. Po wojnie będziemy osławieni wielkimi czynami. Po wojnie będziemy znali kawał świata. Po wojnie będziemy odważniejsi, bardziej męscy. Łatwiej znajdziemy żonę. CZY NA PEWNO??
Od czasu gdy wszelka wojna przyjęła charakter wojny pozycyjnej zmieniły się sytuacje. Szczęście nic nam nie da. Tylko cud mógłby nam umożliwić dokonanie jakiegoś bohaterskiego czynu(np.przebicia się przez pole śmierci), a jeżeli zginiemy zagazowani iperytem, bądź dostaniemy kulę w głowę. Co to za bohaterstwo? Zwykła głupota, że ktoś poszedł na rzeż. Więc jaka sława? Jakie wielkie czyny?
Wojna pozycyjna... nazywano ją też wojną na wyniszczenie. Jedna strona wycofywała się dopiero gdy straciła większość żołnierzy. Więc jacy przyjaciele z okopów?? Większość umrze...
Po wojnie będziemy znali kawał świata... Oczywiście! Kilka kilometrów okopów i hektary szczerego pola. Szczerego pola? TAK! Jeżeli ktoś widział zdjęcia ruin po walkach I wojny światowej, to wie jak wygląda ziemia po przejściu armii. Nawet drzewa są obskubane z liści, z kościołów nie zostawał kamień na kamieniu! Więc jaki świat poznają? Chyba ten który zniszczą!
Po wojnie będziemy odważniejsi, bardziej męscy... Czy ktoś kto przesiedział kilka lat w okopach jest odważny? Może kiedyś było tak że na wojnie ludzie stawali się odważni. Żeby ruszyć z włócznią na szwadron wrogów... trzeba było odwagi. Ale co to za odwaga jak ktoś siedzi w okopach? Jak szczur w norze! Tylko czeka aż ktoś go wykurzy!
Łatwiej znajdziemy żonę... Ponoć kobietom podobają się mundurowi. Tylko że najpierw trzeba przeżyć wojnę. A przy wojnie na wyniszczenie mamy małe szanse.
Podsumowując... Wszystkie te argumenty miałyby sens w XV w., ale nie dziś. I należy pamiętać, że aby wynieść jakieś pożytki z wojny, trzeba ją najpierw przeżyć, więc może zastanówmy się gdy w przyszłości będzie kolejny nabór do Afganistanu... __________________________________________________________ Mam nadzieję że pomogłem. __________________________________________________________ Liczę na status najlepszego rozwiązania.
__________________________________________________________
Nie wiem na ile to ma być? Referat, notatka, rozprawka, wypracowanie? Napisze "parę" mądrych zdań... W formie rozprawki...
__________________________________________________________
WOJNA TO WSPANIAŁA PRZYGODA
Osobiście nie zgadzam się z tezą postawioną w temacie, ale była wielokrotnie stosowana przez przywódców państw biorących udział w konfliktach zbrojnych typu I wojna światowa. Czy była ona tylko sprytnym sposobem zdobycia żołnierza, a może to prawda? Może każdy mężczyzna powinien zaznać wojny, tak jak każda kobieta macierzyństwa?
Mawiano: Na wojnie możemy poznać wielu ciekawych ludzi. Po wojnie będziemy mieli kolegów z okopów. Po wojnie będziemy osławieni wielkimi czynami. Po wojnie będziemy znali kawał świata. Po wojnie będziemy odważniejsi, bardziej męscy. Łatwiej znajdziemy żonę. CZY NA PEWNO??
Od czasu gdy wszelka wojna przyjęła charakter wojny pozycyjnej zmieniły się sytuacje. Szczęście nic nam nie da. Tylko cud mógłby nam umożliwić dokonanie jakiegoś bohaterskiego czynu(np.przebicia się przez pole śmierci), a jeżeli zginiemy zagazowani iperytem, bądź dostaniemy kulę w głowę. Co to za bohaterstwo? Zwykła głupota, że ktoś poszedł na rzeż. Więc jaka sława? Jakie wielkie czyny?
Wojna pozycyjna... nazywano ją też wojną na wyniszczenie. Jedna strona wycofywała się dopiero gdy straciła większość żołnierzy. Więc jacy przyjaciele z okopów?? Większość umrze...
Po wojnie będziemy znali kawał świata... Oczywiście! Kilka kilometrów okopów i hektary szczerego pola. Szczerego pola? TAK! Jeżeli ktoś widział zdjęcia ruin po walkach I wojny światowej, to wie jak wygląda ziemia po przejściu armii. Nawet drzewa są obskubane z liści, z kościołów nie zostawał kamień na kamieniu! Więc jaki świat poznają? Chyba ten który zniszczą!
Po wojnie będziemy odważniejsi, bardziej męscy... Czy ktoś kto przesiedział kilka lat w okopach jest odważny? Może kiedyś było tak że na wojnie ludzie stawali się odważni. Żeby ruszyć z włócznią na szwadron wrogów... trzeba było odwagi. Ale co to za odwaga jak ktoś siedzi w okopach? Jak szczur w norze! Tylko czeka aż ktoś go wykurzy!
Łatwiej znajdziemy żonę... Ponoć kobietom podobają się mundurowi. Tylko że najpierw trzeba przeżyć wojnę. A przy wojnie na wyniszczenie mamy małe szanse.
Podsumowując... Wszystkie te argumenty miałyby sens w XV w., ale nie dziś. I należy pamiętać, że aby wynieść jakieś pożytki z wojny, trzeba ją najpierw przeżyć, więc może zastanówmy się gdy w przyszłości będzie kolejny nabór do Afganistanu...
__________________________________________________________
Mam nadzieję że pomogłem.
__________________________________________________________
Liczę na status najlepszego rozwiązania.