Głównym bohaterem "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego jest Cezary Baryka. Poznajemy go jako młodego rewolucjonistę mieszkającego w Baku. Jego ojciec jest Rosjaninem, a matka Polką, jednak Cezary nigdy nie był w ojczyźnie swej matki. Za namową swojego taty, Baryka postanawia jednak wyjechać do niepodległej Polski. W czasie podróży umiera jego ciężko chory ojciec. Cezary do Polski dociera zupełnie samotny, w okropnych warunkach. Nawyjazd do Polski zgodził się jedynie ze względu na ojca, którego teraz stracił. Odczucia Baryki i widok nowej ojczyzny opisuje przytoczony fragment utworu Stefana Żeromskiego. Cezary znajduje się na granicy z Polską. Czeka go tylko odprawa. Jednak Baryka nie ma żadnych dokumentów. Wszystkie zostały mu skradzione w Charkowie. Znajdowały się w walizce z wszystkimi rzeczami osobistymi Cezarego i jego ojca. Ratuje go jednak pewien inżynier Białynia, który wciska mu w rękę czyjeś papiery. Narrator wspomina również, że każdy z współtowarzyszy ciężkiej podróży Baryki do Polski do czegoś dąży. Natomiast jedynym celem Cezarego jest pozostawienie dawnego życia za sobą i rozpoczęcie go na nowo. Szczęśliwie, fałszywe dokumenty nie przeszkadzają Baryce w przekroczeniu granicy. Wreszcie, po raz pierwszy w życiu znajduje się w swojej ojczyźnie, do której droga była tak trudna. Po przekroczeniu granicy nie widzi jednak szklanych domów, o których słyszał w opowiadaniach ojca. Domy są zbudowane najmniejszym kosztem, ledwo się trzymają. Ten widok nie zmienia się w trakcie przybliżania się do miasteczka. Jednak Cezary czuje się wolny. Po klaustrofobicznym, wąskim i przepełnionym niemiłym zapachempociągu widok niczym nie ograniczonej przestrzeni napawa go optymizmem. Baryka udaje się za jedno z ubogich domostw, gdzie płynie niewielka rzeczka. Porą roku, w której Baryka przybywa do Polski jest przedwiośnie, co jest wyraźnym nawiązaniem do tytułu powieści. Nad rzeką wyrastają już pierwsze kępy trawy, wszystko rodzi się na nowo. Młodzi, ubodzy chłopcy bawią się grając na ustnej harmonijce. Widoczny jest tutaj kontrast pomiędzy ich nędza, a szczęściem jakie od nich emanuje. Wydaje się, że wcale nie są oni zmartwieni sytuacją, w jakiej się znajdują. Śnieg i lód powoli ustępują nadchodzącej wiośnie. Zima odchodzi, ale dała o sobie znać, gdyż przez nią zmarło dużo ludzi. Kontrastem dla piękna nadchodzącej wiosny jest brudne miasteczko. Każda ulica, chodnik i dom są zabrudzone błotem. Narrator zauważa nieład architektoniczny miasta, co widać w nieregularnych kształtach domów. Domostwa i sklepiki przemieszane są z oborami i chlewami, które w mieście raczej nie powinny mieć swojego miejsca. O miasto nikt nie dba, nikt od miesięcy nie myje okien, nie sprząta rumowisk. Fragment ten kończy się pytaniem Baryki o szklane domy, które tak pragnął w Polsce ujrzeć. Właśnie wtedy zrozumiał, że ojciec go oszukał. Prawdziwy obraz Polski to brud i nędza, które widzi przed oczami. Przytoczony fragment ma bardzo ważna rolę w utworze. Pokazuje nowy początek Cezarego Baryki, który pozostawia wszystko za sobą i rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu. Widzi on rodzącą się przyrodę, przedwiośnie, które może być aluzją do niepodległości Polski, rodzącego się na nowo narodu. Przedstawione historyczne wydarzenia w powieści przekonują, że jest to powieść patriotyczna ukazująca wzorce zachowań dla ludzi. Współtowarzysze Baryki z pociągu są bardzo spragnieni ojczyzny. Z olbrzymią radością wracają, do brudnych, zrujnowanych budynków. Ważne dla nich jest to, że są to domy polskie. Jest to fragment, który oddziela dwa okresy w powieści. Kończy przebywanie Baryki w Rosji i rozpoczyna wydarzenia dziejące się na terenie Polski. Przedwiośnie jest użyte w dwojakim znaczeniu, jako pora roku oraz na nowo rodząca się ojczyzna. Baryka jadąc do Polski oczekiwał, że niepodległość zapewnia dobrobyt. Spodziewa się ujrzeć szklane, nowoczesne domy. Państwo zupełnie odmienne od tego, w którym mieszka od dzieciństwa. Przekraczając granice zachwyca się przestrzenią, wreszcie może oddychać pełną piersią. Nic nie zatrzymuje go przed działaniem. Jednak szklanych domów nie ma. Tryska mydlana bańka wytworzona przez ojca Cezarego. Obraz brudu i nędzy jest dla bohatera nieco szokujący. Taki sam może być dla innych Polaków powracających do kraju, którzy spodziewają się natychmiastowej poprawy warunków życiowych. Baryka rozumie już, że sama niepodległość nie zapewnia dobrobytu, ale jest powodem ogromnego szczęścia, co widać po bawiących się chłopcach. Polskę czeka jeszcze ogrom pracy, trudu włożonego w odbudowę kraju. Baryka ma jednak wewnętrzną nadzieję, że kiedyś w Polsce ujrzy szklane domy.
Głównym bohaterem "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego jest Cezary Baryka. Poznajemy go jako młodego rewolucjonistę mieszkającego w Baku. Jego ojciec jest Rosjaninem, a matka Polką, jednak Cezary nigdy nie był w ojczyźnie swej matki. Za namową swojego taty, Baryka postanawia jednak wyjechać do niepodległej Polski. W czasie podróży umiera jego ciężko chory ojciec. Cezary do Polski dociera zupełnie samotny, w okropnych warunkach. Nawyjazd do Polski zgodził się jedynie ze względu na ojca, którego teraz stracił. Odczucia Baryki i widok nowej ojczyzny opisuje przytoczony fragment utworu Stefana Żeromskiego. Cezary znajduje się na granicy z Polską. Czeka go tylko odprawa. Jednak Baryka nie ma żadnych dokumentów. Wszystkie zostały mu skradzione w Charkowie. Znajdowały się w walizce z wszystkimi rzeczami osobistymi Cezarego i jego ojca. Ratuje go jednak pewien inżynier Białynia, który wciska mu w rękę czyjeś papiery. Narrator wspomina również, że każdy z współtowarzyszy ciężkiej podróży Baryki do Polski do czegoś dąży. Natomiast jedynym celem Cezarego jest pozostawienie dawnego życia za sobą i rozpoczęcie go na nowo. Szczęśliwie, fałszywe dokumenty nie przeszkadzają Baryce w przekroczeniu granicy. Wreszcie, po raz pierwszy w życiu znajduje się w swojej ojczyźnie, do której droga była tak trudna. Po przekroczeniu granicy nie widzi jednak szklanych domów, o których słyszał w opowiadaniach ojca. Domy są zbudowane najmniejszym kosztem, ledwo się trzymają. Ten widok nie zmienia się w trakcie przybliżania się do miasteczka. Jednak Cezary czuje się wolny. Po klaustrofobicznym, wąskim i przepełnionym niemiłym zapachempociągu widok niczym nie ograniczonej przestrzeni napawa go optymizmem. Baryka udaje się za jedno z ubogich domostw, gdzie płynie niewielka rzeczka. Porą roku, w której Baryka przybywa do Polski jest przedwiośnie, co jest wyraźnym nawiązaniem do tytułu powieści. Nad rzeką wyrastają już pierwsze kępy trawy, wszystko rodzi się na nowo. Młodzi, ubodzy chłopcy bawią się grając na ustnej harmonijce. Widoczny jest tutaj kontrast pomiędzy ich nędza, a szczęściem jakie od nich emanuje. Wydaje się, że wcale nie są oni zmartwieni sytuacją, w jakiej się znajdują. Śnieg i lód powoli ustępują nadchodzącej wiośnie. Zima odchodzi, ale dała o sobie znać, gdyż przez nią zmarło dużo ludzi. Kontrastem dla piękna nadchodzącej wiosny jest brudne miasteczko. Każda ulica, chodnik i dom są zabrudzone błotem. Narrator zauważa nieład architektoniczny miasta, co widać w nieregularnych kształtach domów. Domostwa i sklepiki przemieszane są z oborami i chlewami, które w mieście raczej nie powinny mieć swojego miejsca. O miasto nikt nie dba, nikt od miesięcy nie myje okien, nie sprząta rumowisk. Fragment ten kończy się pytaniem Baryki o szklane domy, które tak pragnął w Polsce ujrzeć. Właśnie wtedy zrozumiał, że ojciec go oszukał. Prawdziwy obraz Polski to brud i nędza, które widzi przed oczami. Przytoczony fragment ma bardzo ważna rolę w utworze. Pokazuje nowy początek Cezarego Baryki, który pozostawia wszystko za sobą i rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu. Widzi on rodzącą się przyrodę, przedwiośnie, które może być aluzją do niepodległości Polski, rodzącego się na nowo narodu. Przedstawione historyczne wydarzenia w powieści przekonują, że jest to powieść patriotyczna ukazująca wzorce zachowań dla ludzi. Współtowarzysze Baryki z pociągu są bardzo spragnieni ojczyzny. Z olbrzymią radością wracają, do brudnych, zrujnowanych budynków. Ważne dla nich jest to, że są to domy polskie. Jest to fragment, który oddziela dwa okresy w powieści. Kończy przebywanie Baryki w Rosji i rozpoczyna wydarzenia dziejące się na terenie Polski. Przedwiośnie jest użyte w dwojakim znaczeniu, jako pora roku oraz na nowo rodząca się ojczyzna. Baryka jadąc do Polski oczekiwał, że niepodległość zapewnia dobrobyt. Spodziewa się ujrzeć szklane, nowoczesne domy. Państwo zupełnie odmienne od tego, w którym mieszka od dzieciństwa. Przekraczając granice zachwyca się przestrzenią, wreszcie może oddychać pełną piersią. Nic nie zatrzymuje go przed działaniem. Jednak szklanych domów nie ma. Tryska mydlana bańka wytworzona przez ojca Cezarego. Obraz brudu i nędzy jest dla bohatera nieco szokujący. Taki sam może być dla innych Polaków powracających do kraju, którzy spodziewają się natychmiastowej poprawy warunków życiowych. Baryka rozumie już, że sama niepodległość nie zapewnia dobrobytu, ale jest powodem ogromnego szczęścia, co widać po bawiących się chłopcach. Polskę czeka jeszcze ogrom pracy, trudu włożonego w odbudowę kraju. Baryka ma jednak wewnętrzną nadzieję, że kiedyś w Polsce ujrzy szklane domy.