Witam Wszystkich mam takie zadnie dla młodszej osoby Poszukuję Opowiadanie o przygodzie Ulubionego Zwierzaka mile widziane Psa Zadanie jest na jutro
Potrzebująca10
Mały piesek łatek wybrał się dzisiaj na spacer. W parku zobaczył czarnego kota, zaczął go gonić. Lot doprowadził go do rzeczki. Kot przeszedł po wąskiej kładęcycę, lecz łatek wpadł do wody. Idźsz nie umiał pływać bal się że się utopi, lecz złapał się jakiejś gałązki i wydostaj się z rzeki. Słońce przygrzewało więc postanowił się wyruszyć. Gdy już wypchną poszedł spowrotem do swojego domu. Po powrocie opowiedział tą przygodę swojemu przyjacielowi królikowi. Królik bardzo się ucieszył że udało mu się wydostać i przestrzegł go przed gonieniem kotów. Łatek już nigdy więcej nie gonił kotów.
0 votes Thanks 0
Chanti
Na urodziny dostałam małego pieska z ciemną sierścią i brązowymi,kochającymi oczkami.Chodziłam z nim często na długie spacery,bawiłam się z nim i karmiłam go. Pewnego dnia mój pies przestraszył się huku motoru i uciekł.Bardzo za nim płakałam,rodzice szukali go,ale mój przyjaciel się nie znalazł.Rozwiesiliśmy jego zdjęcia i czekaliśmy na cud.Tydzień po ucieczce zadzwonił do nas pan,który mówił,że znalazł naszego pieska.Pojechałam tam z tatą i okazało się,że to faktycznie nasza zguba! Pan Marek opowiedział nam,że psa zobaczył już w dniu jego ucieczki: gonił gołębie na rynku w mieście.Próbował go złapać,niestety pies wymknął się mu i przeskoczył przez płot do czyjegoś ogrodu.Wskoczył do kurnika i pozbijał wszystkie jajka zniesione przez kury.Pan Marek zaopiekował się nim i gdy tylko zobaczył zdjęcia wiszące na słupach od razu zadzwonił. Bardzo pięknie podziękowaliśmy panu Markowi,pożegnaliśmy się i pojechaliśmy do domu.W domu wszyscy bardzo ucieszyli się,że nasza psinka jest już z nami i ,że wszystko dobrze się skończyło.
0 votes Thanks 0
1995Ewa95
(tytuł: Zguba) (akapit) W pewien słoneczny, wiosenny poranek obudziłem się jak zwykle około godziny ósmej rano. Nagle spostrzegłem że mój pupil (imię Psa) zniknął. Zerwałem się na równe nogi i zacząłem go szukać. Z początku biegałem po całym mieszkaniu w poszukiwaniu mojego przyjaciela, gdy to nie odniosło rezultatu w pośpiechu wyszedłem na dwór by tam go poszukać. (akapit) Mojego przyjaciela nigdzie nie było. Nie miałem pojęcia dokąd mógł się udać. Zrozpaczony jego zniknięciem w pośpiechu ubrałem się i rozpocząłem poszukiwania. Spędziłem cały dzień biegając po mieście jak oszalały, a gdy wieczorem wróciłem zrezygnowany do domu, w bramie kamienicy siedział nie kto inny jak (imię psa)! (akapit) Okazało się że moja siostra pod swoją jednodniową nieobecność postanowiła oddać psa pod opiekę swojej koleżanki nie informując mnie o tym. Gdy w złym humorze wróciłem do domu siostra siedziała wraz z (imię dziewczyny) popijając herbatę. Zaczęła tłumaczyć mi że myślała że nie dam sobie sam rady, że zapomnę nakarmić i wyprowadzić naszego psa. Tak zakończyła się ta dziwna historia, która nauczyła mnie rozsądku by najpierw zapytać najbliższych co mogło się stać a potem dopiero wszczynać poszukiwania, a moją siostrę informować mnie o tym co zamierza zrobić z naszymi psem.
Pewnego dnia mój pies przestraszył się huku motoru i uciekł.Bardzo za nim płakałam,rodzice szukali go,ale mój przyjaciel się nie znalazł.Rozwiesiliśmy jego zdjęcia i czekaliśmy na cud.Tydzień po ucieczce zadzwonił do nas pan,który mówił,że znalazł naszego pieska.Pojechałam tam z tatą i okazało się,że to faktycznie nasza zguba! Pan Marek opowiedział nam,że psa zobaczył już w dniu jego ucieczki: gonił gołębie na rynku w mieście.Próbował go złapać,niestety pies wymknął się mu i przeskoczył przez płot do czyjegoś ogrodu.Wskoczył do kurnika i pozbijał wszystkie jajka zniesione przez kury.Pan Marek zaopiekował się nim i gdy tylko zobaczył zdjęcia wiszące na słupach od razu zadzwonił.
Bardzo pięknie podziękowaliśmy panu Markowi,pożegnaliśmy się i pojechaliśmy do domu.W domu wszyscy bardzo ucieszyli się,że nasza psinka jest już z nami i ,że wszystko dobrze się skończyło.
(akapit) W pewien słoneczny, wiosenny poranek obudziłem się jak zwykle około godziny ósmej rano. Nagle spostrzegłem że mój pupil (imię Psa) zniknął. Zerwałem się na równe nogi i zacząłem go szukać. Z początku biegałem po całym mieszkaniu w poszukiwaniu mojego przyjaciela, gdy to nie odniosło rezultatu w pośpiechu wyszedłem na dwór by tam go poszukać.
(akapit) Mojego przyjaciela nigdzie nie było. Nie miałem pojęcia dokąd mógł się udać. Zrozpaczony jego zniknięciem w pośpiechu ubrałem się i rozpocząłem poszukiwania. Spędziłem cały dzień biegając po mieście jak oszalały, a gdy wieczorem wróciłem zrezygnowany do domu, w bramie kamienicy siedział nie kto inny jak (imię psa)!
(akapit) Okazało się że moja siostra pod swoją jednodniową nieobecność postanowiła oddać psa pod opiekę swojej koleżanki nie informując mnie o tym. Gdy w złym humorze wróciłem do domu siostra siedziała wraz z (imię dziewczyny) popijając herbatę. Zaczęła tłumaczyć mi że myślała że nie dam sobie sam rady, że zapomnę nakarmić i wyprowadzić naszego psa. Tak zakończyła się ta dziwna historia, która nauczyła mnie rozsądku by najpierw zapytać najbliższych co mogło się stać a potem dopiero wszczynać poszukiwania, a moją siostrę informować mnie o tym co zamierza zrobić z naszymi psem.