Zbyszko do księżnej - Niechże będzie wedle waszych słów, miłościwa pani! Pora tej wdzięcznej panience mieć swojego rycerza, a pora i mnie mieć swoją panią, której urodę i cnoty bede wyznawał, za waszym pozwoleństwem tej oto właśnie chce ślubować i do śmierci wiernym jej w każdej przygodzie ostać.
Księżna uśmiecha się
Księżna – Danuśka, Danuśka! Chcesz li mieś swego rycerza?
Danusia – Chcę, chcę, chcę!
Wszyscy się śmieją.
Księżna do Zbyszka – Aj ślubuj, ślubuj. Cóż zasię jej przysiężesz?
Zbyszko – ślubuję jej, iże stanąwszy w Krakowie powieszę pawęż na gospodzie, a na niej kartę, którą mi uczony w piśmie kleryk foremnie napisze: jako panna Danuta Jurandówna najurodziwsza jest i najcnotliwsza między pannami, które we wszystkich królestwach bydlą. A kto by się temu przeciwił, z tym będę się potykał póty, póki sam nie zginę, albo on nie zginie – chybaby w niewolę radziej poszedł.
Księżna – Dobrze! Widać rycerski obyczaj znasz. a co więcej?
Zbyszko – A potem – uznawszy od pana Mikołaja z Długolasu, jako matka panny Jurandówny za przyczyną Niemca z pawim grzebieniem na hełmie ostatni dech puściła, ślubuję kilka takich czubów z głów Niemieckich zedrzeć i pod nogi mojej pani złożyć.
Księżna – Chwalebna jest z lutym nieprzyjacielem naszego plemienia walczyć, ale mi cię żal, boś młody i łatwo zginąć możesz.
Maćko wychodzi na środek.
Maćko – co do tego – nie frasujcie się miłościwa pani. Śmierć w bitwie każdemu się może przygodzić, a szlachcicowi, stary-li czy młody, to nawet chwalebna jest. Ale nie cudna temu chłopcu wojna, bo chociaże mu roków nie dostaje, nieraz już trafiało mu się potykać z konia i piechotą, kopią i toporem, długim albo krótkim mieczem, z pawężą albo bez. Nowotny to jest obyczaj, że rycerz dziewce, którą rad widzi, ślubuje, ale że Zbyszko swojej pawie czuby obiecał, tego mu nie przyganię. Wiskał już Niemców, niech jeszcze powiska, a że przy tym parę łbów pęknie – to mu jeno sława od tego urośnie.
teraz odpowiedz na moje pytanie ja odpowiedziałam:>
Zbyszko do księżnej - Niechże będzie wedle waszych słów, miłościwa pani! Pora tej wdzięcznej panience mieć swojego rycerza, a pora i mnie mieć swoją panią, której urodę i cnoty bede wyznawał, za waszym pozwoleństwem tej oto właśnie chce ślubować i do śmierci wiernym jej w każdej przygodzie ostać.
Księżna uśmiecha się
Księżna – Danuśka, Danuśka! Chcesz li mieś swego rycerza?
Danusia – Chcę, chcę, chcę!
Wszyscy się śmieją.
Księżna do Zbyszka – Aj ślubuj, ślubuj. Cóż zasię jej przysiężesz?
Zbyszko – ślubuję jej, iże stanąwszy w Krakowie powieszę pawęż na gospodzie, a na niej kartę, którą mi uczony w piśmie kleryk foremnie napisze: jako panna Danuta Jurandówna najurodziwsza jest i najcnotliwsza między pannami, które we wszystkich królestwach bydlą. A kto by się temu przeciwił, z tym będę się potykał póty, póki sam nie zginę, albo on nie zginie – chybaby w niewolę radziej poszedł.
Księżna – Dobrze! Widać rycerski obyczaj znasz. a co więcej?
Zbyszko – A potem – uznawszy od pana Mikołaja z Długolasu, jako matka panny Jurandówny za przyczyną Niemca z pawim grzebieniem na hełmie ostatni dech puściła, ślubuję kilka takich czubów z głów Niemieckich zedrzeć i pod nogi mojej pani złożyć.
Księżna – Chwalebna jest z lutym nieprzyjacielem naszego plemienia walczyć, ale mi cię żal, boś młody i łatwo zginąć możesz.
Maćko wychodzi na środek.
Maćko – co do tego – nie frasujcie się miłościwa pani. Śmierć w bitwie każdemu się może przygodzić, a szlachcicowi, stary-li czy młody, to nawet chwalebna jest. Ale nie cudna temu chłopcu wojna, bo chociaże mu roków nie dostaje, nieraz już trafiało mu się potykać z konia i piechotą, kopią i toporem, długim albo krótkim mieczem, z pawężą albo bez. Nowotny to jest obyczaj, że rycerz dziewce, którą rad widzi, ślubuje, ale że Zbyszko swojej pawie czuby obiecał, tego mu nie przyganię. Wiskał już Niemców, niech jeszcze powiska, a że przy tym parę łbów pęknie – to mu jeno sława od tego urośnie.
teraz odpowiedz na moje pytanie ja odpowiedziałam:>
podaje link do fajnego scenariusza gdzie grają rycerze
pt."gdzie jest król"
link:http://www.teatramatorski.pl/pdf/szyszka/Szyszka_Gzie_jest_krol.pdf