Wiersz o przemijaniu inspirowany tragedią pod Smoleńskiem. Błagam o szybką odpowiedź do jutra do 8:00!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z góry ogromne podziękowania :)
Nenka56
Jeszcze kamerton śpiewa. Już ciszej, niemal bezdźwięcznie, ale wciąż drga. Myśli układam w słowa. I piszę, choć kres jest bliski. Wciąż bliższy nam.
Ten przywołując (przecież - na niby!) plącząc ze sobą dobro i zło, jasno dziś widzę: żyłem, jak gdybym miał lat przed sobą jeszcze ze sto.
Jest coraz więcej – mijają lata - chwil, gdy sen nie chce na rozkaz przyjść. Wkrótce ze śmiercią przyjdzie się bratać; pewnie już niesie snu słodką kiść.
Mam ich niewiele aby zrozumieć, że tylko miłość ma w życiu sens. I wciąż, (by całkiem nie zginąć w tłumie, non omnis moriar) wciąż mówić: chcę
1 votes Thanks 0
nataliee14
Zabrałeś, Tych wszystkich, których wcześniej powołałeś do wielkich rzeczy Nie wysłuchałeś, Próśb tych których kiedyś pokochałeś, to sobie przeczy
Ale przemija i to, że oni kiedyś żyli, i przeminie też to, żeśmy prosili
niemal bezdźwięcznie, ale wciąż drga.
Myśli układam w słowa. I piszę,
choć kres jest bliski. Wciąż bliższy nam.
Ten przywołując (przecież - na niby!)
plącząc ze sobą dobro i zło,
jasno dziś widzę: żyłem, jak gdybym
miał lat przed sobą jeszcze ze sto.
Jest coraz więcej – mijają lata -
chwil, gdy sen nie chce na rozkaz przyjść.
Wkrótce ze śmiercią przyjdzie się bratać;
pewnie już niesie snu słodką kiść.
Mam ich niewiele aby zrozumieć,
że tylko miłość ma w życiu sens.
I wciąż, (by całkiem nie zginąć w tłumie,
non omnis moriar) wciąż mówić: chcę
Tych wszystkich, których wcześniej powołałeś
do wielkich rzeczy
Nie wysłuchałeś,
Próśb tych których kiedyś pokochałeś,
to sobie przeczy
Ale przemija i to,
że oni kiedyś żyli,
i przeminie też to,
żeśmy prosili