wiersz elegia o chłopcu polskim jest odbierany jako lament zrozpaczonej matki nad losem swojego syna. sformułuj dwa argumenty uzasadniające tezę że utwór może odnosić się do każdej matki i każdego syneczka których rozdzieliła wojna
Utwór Baczyńskiego „Elegia o ... [chłopcu polskim]" można odnosić się do każdej matki i każdego syneczka, których rozdzieliła wojna.
Argument I
Utwór poświęcony jest chłopcu, który zginął w czasie II wojny światowej lecz wielokropek i nawias w tytule sugerują, że chodzi w nim o całe pokolenie Kolumbów, czyli ludzi urodzonych w latach 20. ubiegłego wieku. Byli to młodzi ludzie, którzy musieli dorastać w rzeczywistości wojennej, tracący życie w walce o wolność, będąc rozdzielonymi z matkami.
Argument II
Każda matka czuła żal, że wojenna rzeczywistość odebrała synowi, jak wielu innym marzenia i radość życia („Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą“). Codziennością stały się dla niego obrazy zniszczenia i śmierci: ślady krwi („Haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią“), pożary („malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg“), drzewa pełniące role szubienic i zwisająca na nich ciała („wyszywali wisielcami drzew płynące morze“). To co widział jej syn, bardzo „kaleczyło" jego oczy, tak jakby ktoś haftował je igłą (haftowali, wyszywali).
Utwór Baczyńskiego „Elegia o ... [chłopcu polskim]" można odnosić się do każdej matki i każdego syneczka, których rozdzieliła wojna.
Argument I
Utwór poświęcony jest chłopcu, który zginął w czasie II wojny światowej lecz wielokropek i nawias w tytule sugerują, że chodzi w nim o całe pokolenie Kolumbów, czyli ludzi urodzonych w latach 20. ubiegłego wieku. Byli to młodzi ludzie, którzy musieli dorastać w rzeczywistości wojennej, tracący życie w walce o wolność, będąc rozdzielonymi z matkami.
Argument II
Każda matka czuła żal, że wojenna rzeczywistość odebrała synowi, jak wielu innym marzenia i radość życia („Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą“). Codziennością stały się dla niego obrazy zniszczenia i śmierci: ślady krwi („Haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią“), pożary („malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg“), drzewa pełniące role szubienic i zwisająca na nich ciała („wyszywali wisielcami drzew płynące morze“). To co widział jej syn, bardzo „kaleczyło" jego oczy, tak jakby ktoś haftował je igłą (haftowali, wyszywali).