Bardzo dawno temu, kiedy Ziemia jeszcze nie istniała, kosmosem władali trzej bracia. Władcą był Dobrotliwy - najpoważniejszy z nich, stworzył on niebo i gwiazdy. Jego brat, Groźny - postanowił stworzyć Ziemię. W tym celu zanurkował w odmęt oceanu po garstkę piasku. Wrócił tak zmęczony, że położył się na brzegu i zemdlał z wyczerpania. Wtedy jego dzieło podjął Dobrotliwy. Ziemia była jednak jeszcze maleńka. Kiedy Groźny się ocknął, postanowił zanurkować jeszcze raz. Wrócił i nie mógł uwierzyć własnym oczom - jego brat dalej lepił Ziemię. Rozzłoszczony, rzucił w nią piaskiem i tak powstały góry. Prawdziwa walka rozgorzała jednak, kiedy włączył się do niej trzeci z braci - Zły. Ten stwórca trujących ziół, spadających gwiazd i wszelkich nieszczęść także chciał zostać władcą Ziemi.
Wojna jednak nie przyniosła rezultatów - bracia byli jednakowo potężni, więc podzielili się władzą: Dobrotliwy został władcą nieba, Groźny - Ziemi, a Zły - panem podziemnego świata. Symbolem tego podziału władzy jest drzewo, które sięga koroną nieba, pień widoczny jest na ziemi, a korzenie sięgają daleko w głąb ziemi.
P`an-ku twórca kosmosu:
Był początek. Był początek czegoś co było przed tym początkiem.Był początek czegoś,co było nawet przedtem niż początek tego co było przed początkiem.Był byt. Kiedy nadszedł etap przeskoczenia w formę życia zjawił się "człowiek chaosu" - praojciec nieba , ziemi,wszystkiego co istnieje, porusza się i żyje. Nazywał się P'an-ku P'an znaczy skorupa jaja.Ku - tyle,co pewny,solidarny.P'an-ku zrodził się po wielu milionach lat trwania w wielkim kamiennym jaju. Rozbił je własnoręcznie ,aby wydostać się z mroku i uporządkować chaos. Miał on - jak twierdzą najstarsi ludzie-posturę karła.Na głowie dwa bawole rogi. Odziany był tylko w kurę niedźwiedzią lub w liście,czasem - jak podają-tylko w fartuchach liści.W jednej ręce miał młot a w drugiej dłuto-jedyne narzędzia jakich używał podczas całej swej gigantycznej i mozolnej pracy. Pracował uparcie przez osiemnaście tysięcy lat.Jego krótkie,lecz mocarne ręce wybijały najpierw otwory przez które widoczne stały się słońce,księżyc i gwiazdy.Potem stopniowo,małymi,celnymi i starannie wykonanymi uderzeniami,wyłupywał z owej parnej i niegościnnej masy chaosu ziemię i cały otaczający nasz świat. W miarę jego pracy oddzielały się niebiosa i unosiły się coraz szersza i grubsza.Rósł także przy tym także sam P'an-ku - każdego dnia o sześć stup.Wreszcie , gdy niebo było już bardzo wysoko ziemia bardzo gruba a P'an-ku nie mógł już dalej rosnąć,zmarł. Ale i po śmierci miał służyć swojemu dziełu: jego głowa,serce,płuca i wątroba przekształciły się w góry,oddech w wiatr i chmury,głos w grzmoty.Jego ręce i nogi stały się czterema stronami świata,żyły i krew zamieniły się w rzeki,ścięgna w sfalowaną powierzchnię ziemi, ciało w glebę,a broda w konstelacje gwiezdne.Z jego skóry i włosów powstały trawy i drzewa,zęby,kości i szpik przekształciły się w skały,metale i kamienie szlachetne.Z jego potu zrodziły się deszcze, a z insektów,które po nim łaziły-ludzie.
Wielka wojna w kosmosie:
Bardzo dawno temu, kiedy Ziemia jeszcze nie istniała, kosmosem władali trzej bracia. Władcą był Dobrotliwy - najpoważniejszy z nich, stworzył on niebo i gwiazdy. Jego brat, Groźny - postanowił stworzyć Ziemię. W tym celu zanurkował w odmęt oceanu po garstkę piasku. Wrócił tak zmęczony, że położył się na brzegu i zemdlał z wyczerpania. Wtedy jego dzieło podjął Dobrotliwy. Ziemia była jednak jeszcze maleńka. Kiedy Groźny się ocknął, postanowił zanurkować jeszcze raz. Wrócił i nie mógł uwierzyć własnym oczom - jego brat dalej lepił Ziemię. Rozzłoszczony, rzucił w nią piaskiem i tak powstały góry. Prawdziwa walka rozgorzała jednak, kiedy włączył się do niej trzeci z braci - Zły. Ten stwórca trujących ziół, spadających gwiazd i wszelkich nieszczęść także chciał zostać władcą Ziemi.
Wojna jednak nie przyniosła rezultatów - bracia byli jednakowo potężni, więc podzielili się władzą: Dobrotliwy został władcą nieba, Groźny - Ziemi, a Zły - panem podziemnego świata. Symbolem tego podziału władzy jest drzewo, które sięga koroną nieba, pień widoczny jest na ziemi, a korzenie sięgają daleko w głąb ziemi.
P`an-ku twórca kosmosu:
Był początek. Był początek czegoś co było przed tym początkiem.Był początek czegoś,co było nawet przedtem niż początek tego co było przed początkiem.Był byt.
Kiedy nadszedł etap przeskoczenia w formę życia zjawił się "człowiek chaosu" - praojciec nieba , ziemi,wszystkiego co istnieje, porusza się i żyje.
Nazywał się P'an-ku
P'an znaczy skorupa jaja.Ku - tyle,co pewny,solidarny.P'an-ku zrodził się po wielu milionach lat trwania w wielkim kamiennym jaju. Rozbił je własnoręcznie ,aby wydostać się z mroku i uporządkować chaos.
Miał on - jak twierdzą najstarsi ludzie-posturę karła.Na głowie dwa bawole rogi. Odziany był tylko w kurę niedźwiedzią lub w liście,czasem - jak podają-tylko w fartuchach liści.W jednej ręce miał młot a w drugiej dłuto-jedyne narzędzia jakich używał podczas całej swej gigantycznej i mozolnej pracy.
Pracował uparcie przez osiemnaście tysięcy lat.Jego krótkie,lecz mocarne ręce wybijały najpierw otwory przez które widoczne stały się słońce,księżyc i gwiazdy.Potem stopniowo,małymi,celnymi i starannie wykonanymi uderzeniami,wyłupywał z owej parnej i niegościnnej masy chaosu ziemię i cały otaczający nasz świat.
W miarę jego pracy oddzielały się niebiosa i unosiły się coraz szersza i grubsza.Rósł także przy tym także sam P'an-ku - każdego dnia o sześć stup.Wreszcie , gdy niebo było już bardzo wysoko ziemia bardzo gruba a P'an-ku nie mógł już dalej rosnąć,zmarł.
Ale i po śmierci miał służyć swojemu dziełu: jego głowa,serce,płuca i wątroba przekształciły się w góry,oddech w wiatr i chmury,głos w grzmoty.Jego ręce i nogi stały się czterema stronami świata,żyły i krew zamieniły się w rzeki,ścięgna w sfalowaną powierzchnię ziemi, ciało w glebę,a broda w konstelacje gwiezdne.Z jego skóry i włosów
powstały trawy i drzewa,zęby,kości i szpik przekształciły się w skały,metale i kamienie szlachetne.Z jego potu zrodziły się deszcze, a z insektów,które po nim łaziły-ludzie.