Jestem Ebenezer Scrooge. Jeszcze nie tak dawno temu prowadziłem firmę z moim przyjacielem Jakubem Marleyem. Był to człowiek,który tak jak ja nigdy nienawidził czasu Świąt Bożego Narodzenia. Oboje uważaliśmy,że święta są tylko stratą czasu. Dla nas były to dni wolne od pracy w których nie mogliśmy zarabiać,bo zawsze na oskres świąt zamykaliśmy naszą firmę. Kilka lat temu mój przyjaiel Marley zmarł. Moje życie jednak nie zmieniło się. Nadal uważałem święta za marnowanie czasu i nie zmieniałem mojej trwającej przez lata opini. Ale pewnego dnia,kiedy zamykałem firmę i miałem już wrócić do domu, odwiedził mnie duch Jakuba Marleya. Byłem przerażony i nie wiedziałem czego ode mnie chciał. Jednak po krótkim czasie duch mojego przyjaciela powiedział mi,że przyszedł do mnie po to, aby mnie ostrzec przed losem jaki go spotkał. Do ducha Marleya przywiązane były ciężkie metalowe łańcuchy. Wytłumaczył on mi dlaczego je nosi i dlaczego tak bardzo chce, aby to moje życie się zmieniło. Jakub opowiedział mi o tym, jak bardzo cierpi teraz przez grzechy i zaniedbania do jakich dopuścił się w całym swoim życiu. Marley chciał też, abym przynajmniej ja tak nie cierpiał. Powiedział mi też,że niebawem odwiedzą mnie duchy. Byłem przestraszony,ale Marley wytłumaczył kiedy te duchy miały się zjawić i po tym opuścił mój dom. Siedziałem więc w nocy i z niecierpliwością i zarazem ze strachem oczekiwałem na przybycie zapowiadanych duchów. Obawiałem się,że te duchy mogą chcieć coś mi zrobić,ale jakoś starałem się opanować swój strach. Po północy godzina za godziną zjawiały się duchy. Około trzeciej nad ranem było już po wszystkim. Od tego czasu moje życie gwałtownie się zmieniło,a co moim zdaniem najdziwniejsze polubiłem święta i zaczęłem wierzyć w ich magię. Zaangażowałem się również w akcje charytatywne,które mają na celu pomoc dzieciom z ubogich rodzin,dzieciom chorym i innym osobom,które potrzebują naszej pomocy, naszego wsparcia i zrozumienia. Ta przygoda była dla mnie bardzo pouczająca i skłoniła mnie ona do dużych przemyśleń nad sobą i nad swoim życiem.
Jestem Ebenezer Scrooge. Jeszcze nie tak dawno temu prowadziłem firmę z moim przyjacielem Jakubem Marleyem. Był to człowiek,który tak jak ja nigdy nienawidził czasu Świąt Bożego Narodzenia. Oboje uważaliśmy,że święta są tylko stratą czasu. Dla nas były to dni wolne od pracy w których nie mogliśmy zarabiać,bo zawsze na oskres świąt zamykaliśmy naszą firmę. Kilka lat temu mój przyjaiel Marley zmarł. Moje życie jednak nie zmieniło się. Nadal uważałem święta za marnowanie czasu i nie zmieniałem mojej trwającej przez lata opini. Ale pewnego dnia,kiedy zamykałem firmę i miałem już wrócić do domu, odwiedził mnie duch Jakuba Marleya. Byłem przerażony i nie wiedziałem czego ode mnie chciał. Jednak po krótkim czasie duch mojego przyjaciela powiedział mi,że przyszedł do mnie po to, aby mnie ostrzec przed losem jaki go spotkał. Do ducha Marleya przywiązane były ciężkie metalowe łańcuchy. Wytłumaczył on mi dlaczego je nosi i dlaczego tak bardzo chce, aby to moje życie się zmieniło. Jakub opowiedział mi o tym, jak bardzo cierpi teraz przez grzechy i zaniedbania do jakich dopuścił się w całym swoim życiu. Marley chciał też, abym przynajmniej ja tak nie cierpiał. Powiedział mi też,że niebawem odwiedzą mnie duchy. Byłem przestraszony,ale Marley wytłumaczył kiedy te duchy miały się zjawić i po tym opuścił mój dom. Siedziałem więc w nocy i z niecierpliwością i zarazem ze strachem oczekiwałem na przybycie zapowiadanych duchów. Obawiałem się,że te duchy mogą chcieć coś mi zrobić,ale jakoś starałem się opanować swój strach. Po północy godzina za godziną zjawiały się duchy. Około trzeciej nad ranem było już po wszystkim. Od tego czasu moje życie gwałtownie się zmieniło,a co moim zdaniem najdziwniejsze polubiłem święta i zaczęłem wierzyć w ich magię. Zaangażowałem się również w akcje charytatywne,które mają na celu pomoc dzieciom z ubogich rodzin,dzieciom chorym i innym osobom,które potrzebują naszej pomocy, naszego wsparcia i zrozumienia. Ta przygoda była dla mnie bardzo pouczająca i skłoniła mnie ona do dużych przemyśleń nad sobą i nad swoim życiem.