Trzy lata temu byłem włascicielem tej pięknej wioski.Miałem sług wielu,majątek ogromny.Pewnej jesieni usłyszałem jakiś trzask w ogrodzie.Byłem z tego powodu bardzo wystraszony,że moze jakiś złodziej wdrarł się na moją posesję.Zaraz potem zawołałem ogrodnika.Przyszedł do mnie, a ja kazałem mu sprawdzić co się dzieje.Schował się w chrustach, a gdy zobaczył twarz znajomą ,narobił hałasu i poszczuł go psami.Sługa próbował mi się później tłumaczyć,że był głodny od trzech dni i dlatego otrząsł moją jabłoń. Za karę kazałem przywiązać go do sochy i zbić dziesięcioma pękami łozy.Następnej pory roku- w zimie przyszła kobieta z dzieckiem w ramionach.Skarżyła się,że jej mąż nie żyje,córkę jej mam na dworze,matka w chacie chora leży.Prosiła o zapomogę bo niby wyżyć nie mogła.Zawołałem ,więc Hajduka,aby wypędził żebraczkę.On mnie oczywiscie posłuchał i wywlekł ją za wrota.Widziałem jak leżała w śniegu i nic sobie z tego nie robiłem.Podobno potem zamarzła z tą sierotą w drodze do chaty.Po pewnym czasie umarłem i za karę ciężkim duchem się stałem.Teraz nie ma dla mnie rady i nikt mi nie pomoże.Muszę błąkać się po ziemi z duchami nieczystymi.Wolałbym już iść do piekła, niż być w tym świecie uwięziony.Co dzień od wschodu do zachodu umieram z pragnienia i głodu.Proszę kazdego dnia ,aby ktoś moje męki zakończył lecz niestety ptaki mszczą się za me złe czyny i zjadają i wypijają mój ratunek.Radzę Wam ,abyście nigdy jak ja nie postępowali bo skończycie tak marnie jak mój przypadek.Z mojej histori bierzcie lekcję,kto nie był ni razu człowiekiem temu człowiek nic nie pomoże
Trzy lata temu byłem włascicielem tej pięknej wioski.Miałem sług wielu,majątek ogromny.Pewnej jesieni usłyszałem jakiś trzask w ogrodzie.Byłem z tego powodu bardzo wystraszony,że moze jakiś złodziej wdrarł się na moją posesję.Zaraz potem zawołałem ogrodnika.Przyszedł do mnie, a ja kazałem mu sprawdzić co się dzieje.Schował się w chrustach, a gdy zobaczył twarz znajomą ,narobił hałasu i poszczuł go psami.Sługa próbował mi się później tłumaczyć,że był głodny od trzech dni i dlatego otrząsł moją jabłoń. Za karę kazałem przywiązać go do sochy i zbić dziesięcioma pękami łozy.Następnej pory roku- w zimie przyszła kobieta z dzieckiem w ramionach.Skarżyła się,że jej mąż nie żyje,córkę jej mam na dworze,matka w chacie chora leży.Prosiła o zapomogę bo niby wyżyć nie mogła.Zawołałem ,więc Hajduka,aby wypędził żebraczkę.On mnie oczywiscie posłuchał i wywlekł ją za wrota.Widziałem jak leżała w śniegu i nic sobie z tego nie robiłem.Podobno potem zamarzła z tą sierotą w drodze do chaty.Po pewnym czasie umarłem i za karę ciężkim duchem się stałem.Teraz nie ma dla mnie rady i nikt mi nie pomoże.Muszę błąkać się po ziemi z duchami nieczystymi.Wolałbym już iść do piekła, niż być w tym świecie uwięziony.Co dzień od wschodu do zachodu umieram z pragnienia i głodu.Proszę kazdego dnia ,aby ktoś moje męki zakończył lecz niestety ptaki mszczą się za me złe czyny i zjadają i wypijają mój ratunek.Radzę Wam ,abyście nigdy jak ja nie postępowali bo skończycie tak marnie jak mój przypadek.Z mojej histori bierzcie lekcję,kto nie był ni razu człowiekiem temu człowiek nic nie pomoże
Mam nadzieję,że się przyda ;)))