Muszę przepisać ten kabaret (dialogi), a nie mam aktualnie głośników ;)
http://www.youtube.com/watch?v=mV_fEAtrlrI&NR=1&feature=fvwp
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
[H]itler: Yy Dzień dobry.
K: Wiesz co, ja muszę kończyć, mam petenta.
H: Czy ja u pana mogę zmienić nazwisko?
K: Tak, bardzo proszę, to tutaj. Pańska godność?
H: Hitler.
K: Przepraszam bardzo, ale bez wąsika nie poznałem.
H: A to długo będzie trwało?
K: Nie. No nie długo. Nawet pan nie zdąży zająć Czechosłowacji. Proszę przygotować dowód. A nie za ciepło panu? Proszę zdjąć ten sweterek. I powiesić. TAM JEST WIESZAK! Prosze przygotować dowód. Halo? Moment, do pana. Gering (nie wiem jak to się pisze).
H: No panie, co pan? Z wszystkich pan sobie jaja robi?
K: Nie, nie... Z konopnickiej nie.
H: No..
K: A, zanim zaczniemy. Czy pan mówi po angielsku?
H: Tak
K: Dobrze to musimy się tak szybciutko przywitać po angielsku, dobrze? Tak żeby było miło na początku, ja jestem Robert.
H: Hi Robert.
K: Hi Hitler.
H: No wie pan!
K: Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.
H: Nie mam całego dnia, zajmijmy się tym.
K: Już, już, już... Pan się nazywa... Hitler... Alfons?
H: No, tak się nazywam.
K: Cała masa ludzi musi sobie robić z pana jaja co? Gdzie tam masa, rzesza!
H: Weź się pan no!
K: No dobrze, szybciutko, szybciutko, w takim razie eee... Nazwisko?
H: No Hitler!
K: Imię?
H: My musimy przez to przechodzić? Przed chwilką się pan o to pytał!
K: Wiem, ale to jest bardzo śmieszne. Imię?
H: Alfons.
K: Pytam o imię, nie o zawód!
H: Proszę pana, pan się zaczyna powtarzać!
K: Was?
H: Jasna...
K: No dobrze, przejdźmy... Jakie pan chciałby mieć nowe nazwisko? Jakie?
H: Y, zastanawiałem się nad dwoma...
K: To bierz pan Stalin, no!
H: Niech pan napisze Kowalski!
K: Mocne. Stalin Kowalski, bardzo mocne.
H: To nie pan napisze Malinowski!
K: Piszę mało...
H: Co pan, co pan pisze!
<Jakiś bełkot którego nie rozumiem>
K: Ja przepraszam bardzo, ale nie mogłem se darować. Ja nie wiem czy pan chce być Kowalski czy Malinowski, ale niech pan przyjdzie jutro. Jutro to załatwimy, dobrze? Ale powiem panu nie ma pan łatwo.
H: Aa panie, pan nie wiesz co mówisz. Ja w robocie to życia nie mam.
K: A kim pan jest z zawodu?
H: Grabarzem.
K: To wie pan co. Rzuć pan to w cholerę. I rób na rumuńską pandę.
H: A co to jest rumuńska panda?
K: No wychodzi się na ulicę, klęka na chodniku, wyciąga rękę i woła: pan da! pan da!