Życie w getcie od pierwszych dni było bardzo ciężkie, ale z czasem stawało się coraz gorsze, trudniejsze i pełne dramatyzmu. W początkowym okresie po powstaniu getta istniało tu jeszcze podobieństwo do normalnego miasta i normalnego życia: wydawano wewnętrzne czasopisma (nie można było posiadać gazet zza muru), przesiadywano w kawiarniach, prowadzono nauczanie na wzór nauczania szkolnego. Ci, którym udało się przechować trochę pieniędzy, dzięki nim mogli żyć na przyzwoitym poziomie. Na porządku dziennym było przemycanie żywności do getta – w tym celu przekupywano strażników lub kopano nielegalne podziemne kanały umożliwiające przemyt do getta żywności. Ubodzy żydzi wykorzystywali te kanały do wysyłania nimi swoich dzieci na „stronę aryjską”, by stamtąd przynosiły jedzenie. Oficjalna dzienna racja żywnościowa zawierała tylko 200 kalorii, czyli dziesięć razy mniej niż racja żywnościowa dla Niemców i cztery razy mniej niż dla Polaków.
Warunki życia w getcie były tak trudne, że jego mieszkańców dziesiątkował głód, choroby (zwłaszcza zakaźne) oraz terror hitlerowski. Obszar getta, zajmujący około 2,6 km kw., zamieszkiwało początkowo blisko 400 000 osób, później ta liczba jeszcze wzrosła. Regularne akcje likwidacyjne rozpoczęły się w marcu 1942 roku, do końca września wywieziono ponad 300 000 osób, wiele osób rozstrzeliwano na miejscu. Liczba mieszkańców getta w 1943 roku zmalała do około 60 tys.
Z czasem, gdy do getta zwieziono ludzi z pobliskich wiosek i miasteczek, warunki stały się jeszcze gorsze. Bogatszym skończyły się pieniądze na łapówki, a biedni zaczęli masowo umierać z głodu. W dodatku koszmarne warunki sanitarne spowodowały epidemię tyfusu, a to w połączeniu z głodem sprawiło, że do kwietnia 1941 roku śmiertelność w getcie wynosiła około sześciu tysięcy ludzi miesięcznie. Codziennie rano, między godziną czwartą, a piątą, karawany zabierały zmarłych, których bardzo często znajdowano ich na ulicach obdartych z odzieży, bowiem rodziny lub inni mieszkańcy getta zabierali ubrania, by wymienić je na żywność.
Miałam to rok temu. Łatwe :) Przepisałam z zeszytu, ale może być podobna praca w necie, bo korzystałam wtedy trochę z niego ( pani pozwoliła ) Liczę na naj *.* Pozdroo ^^
Życie w getcie od pierwszych dni było bardzo ciężkie, ale z czasem stawało się coraz gorsze, trudniejsze i pełne dramatyzmu. W początkowym okresie po powstaniu getta istniało tu jeszcze podobieństwo do normalnego miasta i normalnego życia: wydawano wewnętrzne czasopisma (nie można było posiadać gazet zza muru), przesiadywano w kawiarniach, prowadzono nauczanie na wzór nauczania szkolnego. Ci, którym udało się przechować trochę pieniędzy, dzięki nim mogli żyć na przyzwoitym poziomie. Na porządku dziennym było przemycanie żywności do getta – w tym celu przekupywano strażników lub kopano nielegalne podziemne kanały umożliwiające przemyt do getta żywności. Ubodzy żydzi wykorzystywali te kanały do wysyłania nimi swoich dzieci na „stronę aryjską”, by stamtąd przynosiły jedzenie. Oficjalna dzienna racja żywnościowa zawierała tylko 200 kalorii, czyli dziesięć razy mniej niż racja żywnościowa dla Niemców i cztery razy mniej niż dla Polaków.
Warunki życia w getcie były tak trudne, że jego mieszkańców dziesiątkował głód, choroby (zwłaszcza zakaźne) oraz terror hitlerowski. Obszar getta, zajmujący około 2,6 km kw., zamieszkiwało początkowo blisko 400 000 osób, później ta liczba jeszcze wzrosła. Regularne akcje likwidacyjne rozpoczęły się w marcu 1942 roku, do końca września wywieziono ponad 300 000 osób, wiele osób rozstrzeliwano na miejscu. Liczba mieszkańców getta w 1943 roku zmalała do około 60 tys.
Z czasem, gdy do getta zwieziono ludzi z pobliskich wiosek i miasteczek, warunki stały się jeszcze gorsze. Bogatszym skończyły się pieniądze na łapówki, a biedni zaczęli masowo umierać z głodu. W dodatku koszmarne warunki sanitarne spowodowały epidemię tyfusu, a to w połączeniu z głodem sprawiło, że do kwietnia 1941 roku śmiertelność w getcie wynosiła około sześciu tysięcy ludzi miesięcznie. Codziennie rano, między godziną czwartą, a piątą, karawany zabierały zmarłych, których bardzo często znajdowano ich na ulicach obdartych z odzieży, bowiem rodziny lub inni mieszkańcy getta zabierali ubrania, by wymienić je na żywność.
Miałam to rok temu. Łatwe :) Przepisałam z zeszytu, ale może być podobna praca w necie, bo korzystałam wtedy trochę z niego ( pani pozwoliła ) Liczę na naj *.* Pozdroo ^^