Pierwsze zastosowania wodoru jako paliwa sięgają swą historią początków XIX wieku kiedy to szwajcarski konstruktor Isaac de Rivaz zbudował pierwszy pojazd kołowy napędzany silnikiem wodorowym. W 1813 zakończył on budowę pojazdu o długości sześciu metrów i masie około tony. Jako ciekawostkę można tu podać, że każdy pojedynczy ruch tłoka w cylindrze przesuwał pojazd o około 5 metrów. Przez wiele lat silniki zasilane wodorem gościły głównie na kartach powieści fantastyczno–naukowych takich jak „Tajemnicza Wyspa” Juliusza Verne’a , czy „Żelazny Pirat” Maxa Pembertona, by ponad stu latach wrócić na ulice i drogi choćby w postaci takich konstrukcji jak napędzane zasilanym wodorem dwunastocylindrowym silnikiem tłokowym luksusowe BMW Hydrogen 7. Główną wadą tej jak i kilkunastu innych zbliżonych do niej konstrukcji jest ich relatywnie niewielki zasięg. W konsekwencji niskiej gęstości zasilającego silnik ciekłego wodoru jego zużycie wynosi około 50 dm3/100 km przejechanej trasy.
Odpowiedź:
Pierwsze zastosowania wodoru jako paliwa sięgają swą historią początków XIX wieku kiedy to szwajcarski konstruktor Isaac de Rivaz zbudował pierwszy pojazd kołowy napędzany silnikiem wodorowym. W 1813 zakończył on budowę pojazdu o długości sześciu metrów i masie około tony. Jako ciekawostkę można tu podać, że każdy pojedynczy ruch tłoka w cylindrze przesuwał pojazd o około 5 metrów. Przez wiele lat silniki zasilane wodorem gościły głównie na kartach powieści fantastyczno–naukowych takich jak „Tajemnicza Wyspa” Juliusza Verne’a , czy „Żelazny Pirat” Maxa Pembertona, by ponad stu latach wrócić na ulice i drogi choćby w postaci takich konstrukcji jak napędzane zasilanym wodorem dwunastocylindrowym silnikiem tłokowym luksusowe BMW Hydrogen 7. Główną wadą tej jak i kilkunastu innych zbliżonych do niej konstrukcji jest ich relatywnie niewielki zasięg. W konsekwencji niskiej gęstości zasilającego silnik ciekłego wodoru jego zużycie wynosi około 50 dm3/100 km przejechanej trasy.