Teoretycznie w stronę okna, bo ucieka ciepłe powietrze z domu na podwórze, a za nim podąża płomień (bo żeby był ogien potrzebny jest tlen, więc ogień jest zależny od powietrza)
A ucieka ciepłe do zimnego na zasadzie, że wszystko dązy do równowagi -termicznej i ciśnieniowej (zimne powietrze jest gęstsze a ciepłe bardziej rozrzedzone)
Płomień przechyli się w stronę domu, bo zimne powietrze jest gęstsze i zawsze będzie płynąć dołem. Świeczka stoi na parapecie (czyli na dole), więc zimne powietrze wlatując do domu przechyli płomień w stronę domu.
Teoretycznie w stronę okna, bo ucieka ciepłe powietrze z domu na podwórze, a za nim podąża płomień (bo żeby był ogien potrzebny jest tlen, więc ogień jest zależny od powietrza)
A ucieka ciepłe do zimnego na zasadzie, że wszystko dązy do równowagi -termicznej i ciśnieniowej (zimne powietrze jest gęstsze a ciepłe bardziej rozrzedzone)
Płomień przechyli się w stronę domu, bo zimne powietrze jest gęstsze i zawsze będzie płynąć dołem. Świeczka stoi na parapecie (czyli na dole), więc zimne powietrze wlatując do domu przechyli płomień w stronę domu.