Dziady to pradawny zwyczaj polegający na wywoływaniu duchów zmarłych przodków- Dziadów. Odbywały się one w kaplicy kościelnej. Pierwszym wywołanym przez Guślarza duchem były Aniołki - Rózia i Józio. Ich wina nie byłą wielka- polegała na tym, że dzieci w ciągu swojego życia nie doznały goryczy, żyły beztrosko. Bardzo łatwo było im pomóc ofiarując 2 ziarnka gorczycy. Kolejnym duchem była Zosia, która odrzucała zalotników, dlatego nie mogła dostać się do nieba. Pragnęła dotknąć ziemi, dlatego przyciągnięto ją do niej. Ostatnim duchem było widmo Złego Pana, który dotkliwie pobił głodnego chłopa oraz doprowadził do zamarznięcia kobiety z dzieckiem na ręku. Nie można było mu pomóc, , ponieważ "[...} kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże[...]". Każdy z duchów przyniósł ze sobą prawdy moralne. Po odwiedzinach tych duchów pojawiło się jeszcze jedno, nieme widmo chłopaka, który zabił się z miłości do Zosi.
Mam nadzieję, że się przyda. Jestem świeżo po przeczytaniu, dlatego pisałam sama :)
Dziady to pradawny zwyczaj polegający na wywoływaniu duchów zmarłych przodków- Dziadów. Odbywały się one w kaplicy kościelnej. Pierwszym wywołanym przez Guślarza duchem były Aniołki - Rózia i Józio. Ich wina nie byłą wielka- polegała na tym, że dzieci w ciągu swojego życia nie doznały goryczy, żyły beztrosko. Bardzo łatwo było im pomóc ofiarując 2 ziarnka gorczycy. Kolejnym duchem była Zosia, która odrzucała zalotników, dlatego nie mogła dostać się do nieba. Pragnęła dotknąć ziemi, dlatego przyciągnięto ją do niej. Ostatnim duchem było widmo Złego Pana, który dotkliwie pobił głodnego chłopa oraz doprowadził do zamarznięcia kobiety z dzieckiem na ręku. Nie można było mu pomóc, , ponieważ "[...} kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże[...]". Każdy z duchów przyniósł ze sobą prawdy moralne. Po odwiedzinach tych duchów pojawiło się jeszcze jedno, nieme widmo chłopaka, który zabił się z miłości do Zosi.
Mam nadzieję, że się przyda. Jestem świeżo po przeczytaniu, dlatego pisałam sama :)