W liście do przyjaciela opisz KRÓTKĄ historię z wakacji inspirowaną wylosowanym obrazem (obrazek wstawiłem jako załącznik do zadania)
zależy mi na tym, aby: - !!! ten kto udzieli odpowiedzi na to zadanie był PŁCI MĘSKIEJ - bo rzuca się w oczy jeśli pisze kobieta - list był na poziomie gimnazjum
dzięki
katarzynka151
miejscowość i data Cześć (tu wstaw imię)
Dawno się do ciebie nie odzywałem i pomyślałem, że napiszę. Zaczął się rok szkolny, nowa szkoła, nowi koledzy. Wakacje szybko minęły, ale były wspaniałe. Byłem z rodzicami i siostrą na biwaku. Na początku nie byłem zadowolony z tej decyzji, wolałem jechać gdzieś z kumplami. Gdy wyjeżdżaliśmy z miasta padał deszcz. Pomyślałem, że chyba gorzej już być nie może. O dziwo gdy przyjechaliśmy na miejsce, które wybrał tata na nasz wakacyjny odpoczynek rozpogodziło się. Nigdy nie przypuszczałem, że rozstawianie namiotów może być taką fajną zabawą. Moja mama i siostra pozbierały patyki na ognisko. Tato nauczyła mnie je rozpalać. Fajna rzecz umieć coś takiego. Było już ciemno, około 22. A my siedzieliśmy przy ognisku i słuchaliśmy jak śpiewa mój tato (niezły ubaw przy tym mieliśmy). Zrobiło się późno, więc zgasiliśmy ognisko i poszliśmy spać. Pierwsza noc pod namiotem. Coś pohukiwało, szeleszczało, ale ja się nie bałem. Rano obudziło mnie stukanie chochlą w patelnie mojej mamy. Śniadanie było gotowe. Gdy skończyliśmy jeść ojciec wymyślił, że "pozwiedzamy" las. Też mi pomysł. Poszliśmy, więc i nagle (moja siostra) zobaczyła za drzewami jakąś wodę. To było jeziorko, a dookoła niego chodziły różne zwierzątka. Siostra z mamą "oszalały" na jego widok. Mówiły jakie to piękne i w ogóle. Mnie to tak za bardzo nie ruszało, ale to była chyba najlepsza atrakcja tego wyjazdu, ponieważ gdy wróciliśmy do naszego obozu pogoda zaczęła się psuć i wróciliśmy do domu. Fajna taka wyprawa. Koniecznie namów swoich rodziców, żebyście pojechali na biwak. Ognisko i dzikie zwierzęta to świetna przygoda i zabawa. Do zobaczenia, może przyjadę kiedyś do (tu wpisz miasto) i pojeździmy na desce.
(twoje imię)
0 votes Thanks 0
kaen27
Drogi Kamilu, Pisze do Ciebie, bo chce napisać o mojej wakacyjnej historyjce. Wakacje spędziłem w Walii. Było świetnie! Pewnego dnia odwiedziłem jezioro Loch Ness. Słyszałeś o nim? Tam żyje ten legendarny stwór zwany Ness. Bardzo spodobały mi się tamtejsze malownicze krajobrazy. Mimo tłumu turystów próbowałem dopchać się do barierki tuż obok jeziora. Po paru minutach udało się! Jestem przy barierce, i.... zgadnij co! Z wody wyłania się Nessie! Ludzie zaczęli uciekać, krzyczeć, ja jednak się nie ruszyłem z miejsca. Patrzyłem prosto w jej oczy. Piękne, niebieskie źrenice również wpatrzone były we mnie. Jednak w pewnej chwili usłyszałem głos mojego taty. Paweł! Żyjesz? Odezwij się! I zobaczyłem oczy, tyle że nie Nessie tylko taty. Okazało się, że podczas przepychanek w drodze do barierki ktoś uderzył mnie łokciem w głowę i straciłem przytomność. Oczywiście widziałem to jezioro, tyle że bez Nessie... Zawiedziony wróciłem do hotelu. A ty masz jakieś ciekawe historie z wakacji? Pozdrawiam, Paweł
Mam nadzieję, że nie rzuca się w oczy to że dziewczyna to pisała xD Mocno się starałam by wczuć się w charakter pisma chłopaka Pozdrawiam
Witaj Kasiu ! Na wstępie mojego listu chciał bym Cię poprosić abyś pozdrowiła Marcina i całą naszą wesołą gromadkę. Niestety ostatnio nie mam czasu przyjechać do Was, gdyż jak wiesz znów trzeba chodzić do szkoły. Chciałem Ci opisać przygodę, która mi się ostatnio przytrafiła. Wyruszyłem na wycieczkę łodzią i gdy byłem na środku jeziora rozpętała się burza, moja łódź została zepchnięta na ląd a ja zemdlałem. Gdy obudziłem się leżałem sam na dziwnej plaży a do o koła mnie było pełno dziwnych zwierząt oraz przedmiotów. Niektóre z nich rozpoznawałem, były to mityczne jednorożce oraz wielkie słonie. Na środku wyspy znajdował się wielki różowy posąg, z którego tryskała woda. W koło niego zbierały się zwierzęta oraz ludzie aby się napić wody i odpocząć. Na mój widok zaczęli biec do mnie, nie wiedziałem co zrobić więc szybko wsiadłem do łodzi i odpłynąłem. Niestety w drodze powrotnej znów trafiłem na złą pogodę, łódź zaczęła chwiać się na wszystkie strony, a ja wypadłem za burtę. Gdy otwarłem oczy leżałem w łóżku hotelowym, pokojówka powiedziała, że znaleziono mnie na brzegu. Niestety teraz nie jestem pewien czy to sen czy jawa. Czy ta bajkowa kraina była prawdziwa czy może to tylko moja wyobraźnia ? Tego chyba nie dowiem się nigdy... A co u Ciebie ? Czy Tobie też przydarzyło się coś dziwnego w czasie tych wakacji ? Napisz do mnie jak najprędzej !
Cześć (tu wstaw imię)
Dawno się do ciebie nie odzywałem i pomyślałem, że napiszę. Zaczął się rok szkolny, nowa szkoła, nowi koledzy. Wakacje szybko minęły, ale były wspaniałe.
Byłem z rodzicami i siostrą na biwaku. Na początku nie byłem zadowolony z tej decyzji, wolałem jechać gdzieś z kumplami. Gdy wyjeżdżaliśmy z miasta padał deszcz. Pomyślałem, że chyba gorzej już być nie może. O dziwo gdy przyjechaliśmy na miejsce, które wybrał tata na nasz wakacyjny odpoczynek rozpogodziło się. Nigdy nie przypuszczałem, że rozstawianie namiotów może być taką fajną zabawą. Moja mama i siostra pozbierały patyki na ognisko. Tato nauczyła mnie je rozpalać. Fajna rzecz umieć coś takiego. Było już ciemno, około 22. A my siedzieliśmy przy ognisku i słuchaliśmy jak śpiewa mój tato (niezły ubaw przy tym mieliśmy). Zrobiło się późno, więc zgasiliśmy ognisko i poszliśmy spać. Pierwsza noc pod namiotem. Coś pohukiwało, szeleszczało, ale ja się nie bałem. Rano obudziło mnie stukanie chochlą w patelnie mojej mamy. Śniadanie było gotowe. Gdy skończyliśmy jeść ojciec wymyślił, że "pozwiedzamy" las. Też mi pomysł. Poszliśmy, więc i nagle (moja siostra) zobaczyła za drzewami jakąś wodę. To było jeziorko, a dookoła niego chodziły różne zwierzątka. Siostra z mamą "oszalały" na jego widok. Mówiły jakie to piękne i w ogóle. Mnie to tak za bardzo nie ruszało, ale to była chyba najlepsza atrakcja tego wyjazdu, ponieważ gdy wróciliśmy do naszego obozu pogoda zaczęła się psuć i wróciliśmy do domu.
Fajna taka wyprawa. Koniecznie namów swoich rodziców, żebyście pojechali na biwak. Ognisko i dzikie zwierzęta to świetna przygoda i zabawa.
Do zobaczenia, może przyjadę kiedyś do (tu wpisz miasto) i pojeździmy na desce.
(twoje imię)
Pisze do Ciebie, bo chce napisać o mojej wakacyjnej historyjce. Wakacje spędziłem w Walii. Było świetnie! Pewnego dnia odwiedziłem jezioro Loch Ness. Słyszałeś o nim? Tam żyje ten legendarny stwór zwany Ness. Bardzo spodobały mi się tamtejsze malownicze krajobrazy. Mimo tłumu turystów próbowałem dopchać się do barierki tuż obok jeziora. Po paru minutach udało się! Jestem przy barierce, i.... zgadnij co! Z wody wyłania się Nessie! Ludzie zaczęli uciekać, krzyczeć, ja jednak się nie ruszyłem z miejsca. Patrzyłem prosto w jej oczy. Piękne, niebieskie źrenice również wpatrzone były we mnie. Jednak w pewnej chwili usłyszałem głos mojego taty. Paweł! Żyjesz? Odezwij się! I zobaczyłem oczy, tyle że nie Nessie tylko taty.
Okazało się, że podczas przepychanek w drodze do barierki ktoś uderzył mnie łokciem w głowę i straciłem przytomność. Oczywiście widziałem to jezioro, tyle że bez Nessie...
Zawiedziony wróciłem do hotelu.
A ty masz jakieś ciekawe historie z wakacji?
Pozdrawiam,
Paweł
Mam nadzieję, że nie rzuca się w oczy to że dziewczyna to pisała xD Mocno się starałam by wczuć się w charakter pisma chłopaka
Pozdrawiam
Witaj Kasiu !
Na wstępie mojego listu chciał bym Cię poprosić abyś pozdrowiła Marcina i całą naszą wesołą gromadkę. Niestety ostatnio nie mam czasu przyjechać do Was, gdyż jak wiesz znów trzeba chodzić do szkoły.
Chciałem Ci opisać przygodę, która mi się ostatnio przytrafiła. Wyruszyłem na wycieczkę łodzią i gdy byłem na środku jeziora rozpętała się burza, moja łódź została zepchnięta na ląd a ja zemdlałem. Gdy obudziłem się leżałem sam na dziwnej plaży a do o koła mnie było pełno dziwnych zwierząt oraz przedmiotów. Niektóre z nich rozpoznawałem, były to mityczne jednorożce oraz wielkie słonie. Na środku wyspy znajdował się wielki różowy posąg, z którego tryskała woda. W koło niego zbierały się zwierzęta oraz ludzie aby się napić wody i odpocząć. Na mój widok zaczęli biec do mnie, nie wiedziałem co zrobić więc szybko wsiadłem do łodzi i odpłynąłem. Niestety w drodze powrotnej znów trafiłem na złą pogodę, łódź zaczęła chwiać się na wszystkie strony, a ja wypadłem za burtę. Gdy otwarłem oczy leżałem w łóżku hotelowym, pokojówka powiedziała, że znaleziono mnie na brzegu. Niestety teraz nie jestem pewien czy to sen czy jawa. Czy ta bajkowa kraina była prawdziwa czy może to tylko moja wyobraźnia ? Tego chyba nie dowiem się nigdy...
A co u Ciebie ? Czy Tobie też przydarzyło się coś dziwnego w czasie tych wakacji ? Napisz do mnie jak najprędzej !
Pozdrawiam,
Twoje imię ;d