W jakim świecie chcesz się znaleźć realistycznym czy fantastycznym(na całą stronę w zeszycie,najlepiej świat fantastyczny)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Chciałabym się znaleźć w świecie fantastycznym , ponieważ świat baśni jest bezproblemowy . Każda bajka kończy się szczęśliwym zakończeniem.Bohaterowie wygrywają z czarnymi mocami , a potem żyją długo i szczęśliwie. Są tam wrózki spełnaijące życzenia , księżniczki czekające na rycerza na białym koniu . Ten świat jest piękny , barwny i wspaniały . Wszyscy ludzie potrzebują chwili wytchnienia .Jednak świat fantastyczny ma też swoje wady . Istnieją tam większe niebezpieczeństwa niż w realu. W bajkach są różni bohaterowie , ale nie tylko dobrzy.
Moim zdaniem chciałbym być w świecie fantastycznym.Urodził bym się jako dziecko w krypcie po czym po porodzie umiera moja matka.W wieku 17 lat okazuję się że mój ojciec uciekł z krypty na światło dzienne.Znaczenie światła dziennego ukazuję jednak apokaliptyczny klimat,gdzie 200 lat temu poza brakiem porozumień Chin z Stanami Zjednoczonymi dochodzi do wojny atomowej niszcząc całe obrzeża Stanów Zjednoczonych.Ja jako chłystek,który uciekł z krypty przemierza niezliczone kilometry pustynnej apokalipsy napotykając karawany zmutowanych stworzeń atakujących mnie.Z życiem uchodzę ledwo napotykając się na miasteczko zamknięte z blaszanych części różnych transportów kosmicznych wydobywając niezliczone historie od pewnego barmana,który mnie okłamał.Z siłą odbieram mu najmniejsze nadzieje zadarcia ze mną.Wychodzi na to że muszę przejść jeszcze kilometr do ruin Waszyngtonu spotykając się z pewną osobą o imieniu Three Dog,prezentera radiowego,który nadaję na częstotliwości,jedno z dwóch radiostacji panujących na pustkowiach.Przybywając do niego napotykając jego straże z Bractwa Stali pewnego oddziału,który broni praw pustkowi każe mi za informacje nadać pewien nadajnik na Pomniku Waszyngtona omijając karawany supermutantów,aby radio działało na całe pustkowia niż tylko w ruinach Waszyngtonu.Nadajnik zakładam po paru dniach wędrówki,omijając karawany Supermutantów.Osoba ta oznajmia mi że na drugim końcu pustkowi jest mój ojciec,który wraz z pewną bandą bufonów próbuję oczyścić wodę w rzekach mając swój plan.Dochodzi do skutku że napotykam się na Kryptę 83,w której jest mój ojciec.Uciekam razem z nim do pewnego miasta gdzie wyruszamy do Pomnika Jeffersona,by oczyścić generator napotykając tam Enklawę,wrogą jednostkę Bractwa Stali,która zabija mojego ojca zamykając generator.Ja wkurzony postanawiam ich zamordować i dopełnić planu mojego ojca,wchodząc do zatrutego pomieszczenia i wpisując kod cytatu "Apokalipsa 216 Jam Alfa i Omega,Początek i koniec.Ja dam darmo pić ze źródła wody życia" po czym wpisując kod "216" umieram oddając życie za ludność,która potrzebowała wody.Prezydent Stanów Zjednoczonych współpracujący z Enklawą zostaję zamordowany a ja zostaję pośmiertelnie odznaczony orderem przybysza z pustkowi,dając to najwyższą rangę w odznaczeniach.Moje opowiadanie własnymi słowami,ale fabuła jest z gry Fallout 3,którą darzę wielką fascynacją ale właśnie takie życie chciałbym rozpocząć-rodząc się jako normalny człowiek z krypty,umierając jako bohater.