W trakcie tej podróży Mały Książę uzmysłowił sobie jak mocna więź łączyła go z Różą: "Nie potrafiłem jej zrozumieć. Powinienem sądzić ją według czynów, a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem. Nie powinienem nigdy od niej uciec. Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywką przebiegłostek. Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności. Lecz byłem za młody, aby umieć ją kochać". Dopiero rozmowa z lisem, którego spotkał na ziemi, pozwoliła Małemu Księciu dojrzeć i uświadomiła mu jak ważna jest w jego życiu Róża. Zrozumiał, że przyjaźń wiąże się z odpowiedzialnością. Postanowił wrócić na swoją planetę. Na pożegnanie wyznał napotkanemu na pustyni lotnikowi (którego awaria zmusiła do lądowania na Saharze) i który zdążył pokochać Małego Księcia: "Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone…" . Zrobił więc swojemu nowemu przyjacielowi prezent: "Ty będziesz miał takie gwiazdy jakich nie ma nikt(…). Gdy popatrzysz nocą w niebo, wszystkie gwiazdy będą się śmiały do ciebie, ponieważ ja będę mieszkał i śmiał się na jednej z nich".
"Mały Książę" to przepiękna opowieść o przyjaźni, miłości i odpowiedzialności, ale nie tylko. W książce ukazany został także świat dorosłych. Tytułowy bohater w czasie swej podróży po różnych planetach spotkał dorosłych, których określił jako bardzo dziwnych. Wydaje mi się, że gdyby Mały Książę znalazł się we współczesnym świecie, doszedłby niestety do podobnych wniosków.
Na pierwszej planecie Mały Książę poznał Króla, dla którego najważniejsze było to by móc wydawać rozkazy. Był on tak owładnięty chęcią panowania, że w każdym widział poddanego. Nie znosił nieposłuszeństwa, chciał by wszystko zależało tylko od niego, ale tak naprawdę nie robił nic pożytecznego. Nietrudno we współczesnym świecie o podobne przykłady zachowań, widoczne chyba zwłaszcza wśród polityków. Dla wielu z nich celem samym w sobie jest dojście do władzy i kiedy już uda się im to osiągnąć, bardzo szybko zapominają o tym, po co zostali wybrani i co obiecywali swoim wyborcom.
Próżny, którego Mały Książę spotkał na drugiej planecie powitał przybysza słowami: "Ach! Ach! Oto odwiedziny wielbiciela!(…). Albowiem według próżnych każdy spotkany człowiek jest ich wielbicielem". Oczekiwał od Małego Księcia, że ten będzie go podziwiał i uwielbiał. Chłopiec nie mógł zrozumieć co mu to daje, dlatego opuścił tę dziwną planetę. Dzisiaj też jest wielu dorosłych, którzy pragną by ich podziwiano i oklaskiwano. Chcą słyszeć tylko pochwały i pochlebstwa. Liczy się dla nich tylko rozgłos i popularność, nie dostrzegają więc innych wartości i robią wszystko by się nimi zachwycano. Zapominają jednak, że sława szybko przemija i często za późno zdają sobie sprawę z tego, że ich życie wcale nie było szczęśliwe.
Wizyta na kolejnej planecie wprawiła Małego Księcia w głęboki smutek. Poznał tam człowieka opanowanego przez nałóg. Pijak nie umiał wyjaśnić swojemu gościowi dlaczego pije, wiedział jednak, że nie potrafi przestać. Uzależnienie od nałogów jest niestety ogromną tragedią we współczesnym świecie. Alkoholizm niszczy i to nie tylko pijącego, ale także jego rodzinę i najbliższych. Często dorośli zbyt łatwo się poddają i w obliczu trudności wybierają najłatwiejsze ich zdaniem rozwiązanie, które jednak, jak pokazuje przykład Pijaka z książki, jest po porostu głupie.
Małemu Księciu dziwni wydali się także kolejni dorośli jakich poznał podczas swej podróży. Chłopiec nie mógł zrozumieć postępowania Bankiera. Człowiek ten był zakochany w cyfrach. Z dumą podkreślał, że jest właścicielem milionów gwiazd i z radością ciągle je przeliczał. Przekonywał księcia, że jest bardzo poważnym człowiekiem i wykonuje trudne i odpowiedzialne zadanie. To zajęcia tak bardzo go pochłaniało, że nie miał czasu na nic innego. Nie umiał jednak wyjaśnić jaką korzyść mają z niego gwiazdy. Mały Książe stwierdził, że dorośli mają zupełnie inne pojęcie o rzeczach poważnych niż on. Wielu dorosłych, podobnie jak Bankier, jest tak pochłoniętych pracą, że nie mają czasu dla najbliższych. Żyjąc według maksymy "czas to pieniądz", żyją bez przyjaciół. Zaślepieni chęcią wzbogacenia się i swoją pracą nie dostrzegają wokół niczego innego. Tak jak geograf, mieszkaniec jednej z planet, które odwiedził Mały Książę. Ten Starszy Pan opisywał morza, pustynie, miasta i góry nie dostrzegał jednak ich piękna.
Oczywiście jest wielu dorosłych, którzy zasługują na podziw i szacunek. Wielu ludzi poświęca się dla innych, wykonuje pożyteczne i potrzebne zajęcia. Takich też poznał Mały Książę. Zauroczył go Latarnik, który przez całe życie posłusznie wypełniał rozkaz. Chłopiec stwierdził, że: "Tym człowiekiem pogardzaliby wszyscy, i Król, i Próżniak, i Pijak, i Bankier. Mimo to on jeden nie wydaje mi się śmieszny. A to prawdopodobnie dlatego, że nie zajmuje się tylko sobą". Mały Książe zaprzyjaźnił się także z lotnikiem, którego spotkał na pustyni. On jeden potrafił zrozumieć złotowłosego chłopca, bo pamiętał, że przecież sam był kiedyś dzieckiem i widział świat podobnie jak Mały Książę.
Świat dorosłych bardzo różni się od świata dzieci i może dlatego tak trudno nam się porozumieć. Jak napisał autor "Małego Księcia": "Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi. Choć niewielu z nich o tym pamięta". Może więc powinni wybrać się w podróż z Małym Księciem, by uświadomić sobie, że czasami zachowują się bardzo dziwnie.
W trakcie tej podróży Mały Książę uzmysłowił sobie jak mocna więź łączyła go z Różą: "Nie potrafiłem jej zrozumieć. Powinienem sądzić ją według czynów, a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem. Nie powinienem nigdy od niej uciec. Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywką przebiegłostek. Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności. Lecz byłem za młody, aby umieć ją kochać". Dopiero rozmowa z lisem, którego spotkał na ziemi, pozwoliła Małemu Księciu dojrzeć i uświadomiła mu jak ważna jest w jego życiu Róża. Zrozumiał, że przyjaźń wiąże się z odpowiedzialnością. Postanowił wrócić na swoją planetę. Na pożegnanie wyznał napotkanemu na pustyni lotnikowi (którego awaria zmusiła do lądowania na Saharze) i który zdążył pokochać Małego Księcia: "Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone…" . Zrobił więc swojemu nowemu przyjacielowi prezent: "Ty będziesz miał takie gwiazdy jakich nie ma nikt(…). Gdy popatrzysz nocą w niebo, wszystkie gwiazdy będą się śmiały do ciebie, ponieważ ja będę mieszkał i śmiał się na jednej z nich".
"Mały Książę" to przepiękna opowieść o przyjaźni, miłości i odpowiedzialności, ale nie tylko. W książce ukazany został także świat dorosłych. Tytułowy bohater w czasie swej podróży po różnych planetach spotkał dorosłych, których określił jako bardzo dziwnych. Wydaje mi się, że gdyby Mały Książę znalazł się we współczesnym świecie, doszedłby niestety do podobnych wniosków.
Na pierwszej planecie Mały Książę poznał Króla, dla którego najważniejsze było to by móc wydawać rozkazy. Był on tak owładnięty chęcią panowania, że w każdym widział poddanego. Nie znosił nieposłuszeństwa, chciał by wszystko zależało tylko od niego, ale tak naprawdę nie robił nic pożytecznego. Nietrudno we współczesnym świecie o podobne przykłady zachowań, widoczne chyba zwłaszcza wśród polityków. Dla wielu z nich celem samym w sobie jest dojście do władzy i kiedy już uda się im to osiągnąć, bardzo szybko zapominają o tym, po co zostali wybrani i co obiecywali swoim wyborcom.
Próżny, którego Mały Książę spotkał na drugiej planecie powitał przybysza słowami: "Ach! Ach! Oto odwiedziny wielbiciela!(…). Albowiem według próżnych każdy spotkany człowiek jest ich wielbicielem". Oczekiwał od Małego Księcia, że ten będzie go podziwiał i uwielbiał. Chłopiec nie mógł zrozumieć co mu to daje, dlatego opuścił tę dziwną planetę. Dzisiaj też jest wielu dorosłych, którzy pragną by ich podziwiano i oklaskiwano. Chcą słyszeć tylko pochwały i pochlebstwa. Liczy się dla nich tylko rozgłos i popularność, nie dostrzegają więc innych wartości i robią wszystko by się nimi zachwycano. Zapominają jednak, że sława szybko przemija i często za późno zdają sobie sprawę z tego, że ich życie wcale nie było szczęśliwe.
Wizyta na kolejnej planecie wprawiła Małego Księcia w głęboki smutek. Poznał tam człowieka opanowanego przez nałóg. Pijak nie umiał wyjaśnić swojemu gościowi dlaczego pije, wiedział jednak, że nie potrafi przestać. Uzależnienie od nałogów jest niestety ogromną tragedią we współczesnym świecie. Alkoholizm niszczy i to nie tylko pijącego, ale także jego rodzinę i najbliższych. Często dorośli zbyt łatwo się poddają i w obliczu trudności wybierają najłatwiejsze ich zdaniem rozwiązanie, które jednak, jak pokazuje przykład Pijaka z książki, jest po porostu głupie.
Małemu Księciu dziwni wydali się także kolejni dorośli jakich poznał podczas swej podróży. Chłopiec nie mógł zrozumieć postępowania Bankiera. Człowiek ten był zakochany w cyfrach. Z dumą podkreślał, że jest właścicielem milionów gwiazd i z radością ciągle je przeliczał. Przekonywał księcia, że jest bardzo poważnym człowiekiem i wykonuje trudne i odpowiedzialne zadanie. To zajęcia tak bardzo go pochłaniało, że nie miał czasu na nic innego. Nie umiał jednak wyjaśnić jaką korzyść mają z niego gwiazdy. Mały Książe stwierdził, że dorośli mają zupełnie inne pojęcie o rzeczach poważnych niż on. Wielu dorosłych, podobnie jak Bankier, jest tak pochłoniętych pracą, że nie mają czasu dla najbliższych. Żyjąc według maksymy "czas to pieniądz", żyją bez przyjaciół. Zaślepieni chęcią wzbogacenia się i swoją pracą nie dostrzegają wokół niczego innego. Tak jak geograf, mieszkaniec jednej z planet, które odwiedził Mały Książę. Ten Starszy Pan opisywał morza, pustynie, miasta i góry nie dostrzegał jednak ich piękna.
Oczywiście jest wielu dorosłych, którzy zasługują na podziw i szacunek. Wielu ludzi poświęca się dla innych, wykonuje pożyteczne i potrzebne zajęcia. Takich też poznał Mały Książę. Zauroczył go Latarnik, który przez całe życie posłusznie wypełniał rozkaz. Chłopiec stwierdził, że: "Tym człowiekiem pogardzaliby wszyscy, i Król, i Próżniak, i Pijak, i Bankier. Mimo to on jeden nie wydaje mi się śmieszny. A to prawdopodobnie dlatego, że nie zajmuje się tylko sobą". Mały Książe zaprzyjaźnił się także z lotnikiem, którego spotkał na pustyni. On jeden potrafił zrozumieć złotowłosego chłopca, bo pamiętał, że przecież sam był kiedyś dzieckiem i widział świat podobnie jak Mały Książę.
Świat dorosłych bardzo różni się od świata dzieci i może dlatego tak trudno nam się porozumieć. Jak napisał autor "Małego Księcia": "Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi. Choć niewielu z nich o tym pamięta". Może więc powinni wybrać się w podróż z Małym Księciem, by uświadomić sobie, że czasami zachowują się bardzo dziwnie.