Żeby zachęcić kolegów na koncert symfoniczny, najpierw wybrałbym taki, żeby pasował mi pod nich repertuar. Później powiedziałbym im, że znalazłem świetny koncert i że może na pierwszy rzut oka mogą się zniechęcić. Następnie pokazałbym im nagrania tych utworów w internecie. Jeśli spodobałyby im się w miarę, spytałbym czy pójdą ze mną na ten koncert pod pretekstem, że głupio mi samemu. Wtedy dałbym im kilka dni do zastanowienia i jestem pewnien, że poszliby ze mną i byliby zadowoleni.
Żeby zachęcić kolegów na koncert symfoniczny, najpierw wybrałbym taki, żeby pasował mi pod nich repertuar. Później powiedziałbym im, że znalazłem świetny koncert i że może na pierwszy rzut oka mogą się zniechęcić. Następnie pokazałbym im nagrania tych utworów w internecie. Jeśli spodobałyby im się w miarę, spytałbym czy pójdą ze mną na ten koncert pod pretekstem, że głupio mi samemu. Wtedy dałbym im kilka dni do zastanowienia i jestem pewnien, że poszliby ze mną i byliby zadowoleni.