Wzgórze, a na nim zamek. Wokół szaleje burza. Pioruny tańczą w złowróżbnych pląsach. Gdzieś zza ogromnych okratowanych wrót słychać krzyk przeklętych, dzwonienie wielkich łacuchów, którymi przykuci są potępieni. Szczerz się, aby nie zagubić się w tamtej okolicy. Nie wchodź do twierdzy. Zimne mury nie otulą Cię, nie dadzą poczucia bezpieczeństwa. Szare zjawy, przemykające pod sufitem, niczym dym z kominów wioski, nie padadzą Ci napoju. Stare fotele nie dadzą Ci oparcia. Należą do panów tej budowli. Usiądź, a natychmiast zjawią się. Słyszysz? Gdzieś na górze skrzypnęły drzwi. Stare, zimne ściany poniosły odgłos echem po całym budynku. A może to schody? Ich odgłos jest tak samo przeszywający. Spójrz na ścianę. Przyschnięta krew opowiada o dawnych wydarzeniach.
Wzgórze, a na nim zamek. Wokół szaleje burza. Pioruny tańczą w złowróżbnych pląsach. Gdzieś zza ogromnych okratowanych wrót słychać krzyk przeklętych, dzwonienie wielkich łacuchów, którymi przykuci są potępieni. Szczerz się, aby nie zagubić się w tamtej okolicy. Nie wchodź do twierdzy. Zimne mury nie otulą Cię, nie dadzą poczucia bezpieczeństwa. Szare zjawy, przemykające pod sufitem, niczym dym z kominów wioski, nie padadzą Ci napoju. Stare fotele nie dadzą Ci oparcia. Należą do panów tej budowli. Usiądź, a natychmiast zjawią się. Słyszysz? Gdzieś na górze skrzypnęły drzwi. Stare, zimne ściany poniosły odgłos echem po całym budynku. A może to schody? Ich odgłos jest tak samo przeszywający. Spójrz na ścianę. Przyschnięta krew opowiada o dawnych wydarzeniach.
Uciekaj!
Mam nadzieję, że może być:) Pozdrawiam:*