Gdzieś czytałam, że zmagania się Santiaga z rybą można porównać do drogi krzyżowej :D możesz to wykorzystać.
Ponadto Santiago był starym rybakiem, któremu rzadko kiedy udawało się złowić cokolwiek. Wypłynął więc daleko aby udowodnić sobie oraz wątpiącym w niego mieszkańcom rybackiej wioski, że stać go jeszcze na niejedno. I faktycznie, udało się mu złowić największą rybę, jaką kiedykolwiek widział świat, niestety po drodze do domu jego zdobycz została całkowicie zjedzona przez rekiny. I w tym tkwi tragizm, staramy się z całych sił, dajemy z siebie wszystko, a i tak ktoś rujnuje nam to wszystko co udalo się nam osiągnąć.
Gdzieś czytałam, że zmagania się Santiaga z rybą można porównać do drogi krzyżowej :D możesz to wykorzystać.
Ponadto Santiago był starym rybakiem, któremu rzadko kiedy udawało się złowić cokolwiek. Wypłynął więc daleko aby udowodnić sobie oraz wątpiącym w niego mieszkańcom rybackiej wioski, że stać go jeszcze na niejedno. I faktycznie, udało się mu złowić największą rybę, jaką kiedykolwiek widział świat, niestety po drodze do domu jego zdobycz została całkowicie zjedzona przez rekiny. I w tym tkwi tragizm, staramy się z całych sił, dajemy z siebie wszystko, a i tak ktoś rujnuje nam to wszystko co udalo się nam osiągnąć.