Uzasadnij tezę, że PRL to państwo oparte na kłamstwie, oszustwie i niegodziwości. Proszę o dłuższą i sensowną wypowiedź. Za takowe daję naj.
caerme
Każde państwo, pomijając krainę wiecznej szczęśliwości jest oparte w pewnym sensie na kłamstwie, oszustwie i niegodziwości. Ad 1. Historia każdego kraju jest zwykle, nazwijmy to, "nieco", skomplikowana, a każdy ustrój bierze z niej to co aktualnie pasuje do "wyglądu" i "spojrzenia". Zapominamy o tym, że PRL zmieniło in plus życie tysięcy ludzi, kolejnym tysiącom umożliwiło awans społeczny i zawodowy, odbudowało kraj i tak dalej. Chwalimy pod niebiosa II RP, zapominając o jej nazwijmy to "szarych" i "ciemnych" stronach by wspomnieć: sanację, Berezę, postawę Piłsudskiego, zamach majowy, postawę wobec mniejszości i tak dalej, chwalimy jednych ganimy drugich i tak aż do biskupa Stanisława. Jest to kłamstwo czy nie? Ad 2. Oszustwo - czyli nie mówimy prawdy? Wtedy wielki brat był w Moskwie, dziś co pokazują afery z męczeniem Arabów podobne prawa ma inny braciszek jeno, że z Waszyngtonu.. Wtedy protestowaliśmy przeciw imperialistycznej amerykańskiej polityce a dziś krzyczymy (przepraszam kilka lat temu), że Saddam jest be i należy go pogonić, a teraz jest kicha bo się okazało, że lepszy był od fanatyków islamu co Koran w życie wprowadzają. Ad 3. Niegodziwość - względem własnych obywateli - no dobrze trzeba powiedzieć że nie stać nas na kolejną trzynastą i kolejną nastą pensję tylko dlatego, że ktoś jest górnikiem, że zabraliśmy przywileje, że zwolniliśmy górników, zamknęliśmy kopalnie, że... że w końcu policja pałuje tych co protestują z racami i demolują miasta. Bo kiedyś protesty były słuszne a teraz już nie? To nie takie proste. Każdy kraj, szerzej - państwo w sensie systemu i tego co z nim związane ma swoje interesy jawne tajne i bardzo tajne, takie same służby. I to nadrzędny interes kraju mówi co i jak postępować komu podać rękę a komu pogrozić palcem, którą legende odkopać, a którą zakopać i nie wspominać. Tak naprawdę jednak coś innego świadczy o tym, czy ktoś uznaje państwo za podmiot prawa międzynarodowego albo nie. Jest to uznanie, które wraz z tzw.ciągłością prawną sprawia, że można dochodzić swych praw z poprzednich nazwijmy to "epok". I taką że ciągłość prawną miał PRL, z II RP i z III RP, łącznie z tym co działo się w czasie drugiej światowej. Oznacza to że owo wredne państwo pod nazwą PRL wypłacało emerytury i renty uznając staż pracy z II RP i zaborów a nawet GG. Obecna III RP uznaje staż pracy z PRL-u.
Ad 1. Historia każdego kraju jest zwykle, nazwijmy to, "nieco", skomplikowana, a każdy ustrój bierze z niej to co aktualnie pasuje do "wyglądu" i "spojrzenia". Zapominamy o tym, że PRL zmieniło in plus życie tysięcy ludzi, kolejnym tysiącom umożliwiło awans społeczny i zawodowy, odbudowało kraj i tak dalej. Chwalimy pod niebiosa II RP, zapominając o jej nazwijmy to "szarych" i "ciemnych" stronach by wspomnieć: sanację, Berezę, postawę Piłsudskiego, zamach majowy, postawę wobec mniejszości i tak dalej, chwalimy jednych ganimy drugich i tak aż do biskupa Stanisława. Jest to kłamstwo czy nie?
Ad 2. Oszustwo - czyli nie mówimy prawdy? Wtedy wielki brat był w Moskwie, dziś co pokazują afery z męczeniem Arabów podobne prawa ma inny braciszek jeno, że z Waszyngtonu.. Wtedy protestowaliśmy przeciw imperialistycznej amerykańskiej polityce a dziś krzyczymy (przepraszam kilka lat temu), że Saddam jest be i należy go pogonić, a teraz jest kicha bo się okazało, że lepszy był od fanatyków islamu co Koran w życie wprowadzają.
Ad 3. Niegodziwość - względem własnych obywateli - no dobrze trzeba powiedzieć że nie stać nas na kolejną trzynastą i kolejną nastą pensję tylko dlatego, że ktoś jest górnikiem, że zabraliśmy przywileje, że zwolniliśmy górników, zamknęliśmy kopalnie, że... że w końcu policja pałuje tych co protestują z racami i demolują miasta. Bo kiedyś protesty były słuszne a teraz już nie?
To nie takie proste. Każdy kraj, szerzej - państwo w sensie systemu i tego co z nim związane ma swoje interesy jawne tajne i bardzo tajne, takie same służby. I to nadrzędny interes kraju mówi co i jak postępować komu podać rękę a komu pogrozić palcem, którą legende odkopać, a którą zakopać i nie wspominać. Tak naprawdę jednak coś innego świadczy o tym, czy ktoś uznaje państwo za podmiot prawa międzynarodowego albo nie. Jest to uznanie, które wraz z tzw.ciągłością prawną sprawia, że można dochodzić swych praw z poprzednich nazwijmy to "epok". I taką że ciągłość prawną miał PRL, z II RP i z III RP, łącznie z tym co działo się w czasie drugiej światowej. Oznacza to że owo wredne państwo pod nazwą PRL wypłacało emerytury i renty uznając staż pracy z II RP i zaborów a nawet GG. Obecna III RP uznaje staż pracy z PRL-u.