Pokrętny los, niczym bezlitosne fatum, rzucał tułaczem po różnych zakątkach świata, nie dając mu upragnionego odpoczynku i wytchnienia.
Całe życie był wytrwały i „uparty jak mrówka”Wskazywanie ręką na gwiazdę polarną może mieć dwojakie znaczenie. Po pierwsze może oznaczać los jakby zapisany w gwiazdach, na który bohater nie miał wpływu. Po drugie może być gestem wskazującym na Rosję Carską jako źródło niepowodzeń i trudności życiowych Polaka.
Po wielu latach znoszenia trudów życia naszego bohatera „na koniec opanowała tylko jedna myśl: myśl spoczynku. Owładnęła ona starcem zupełnie i wchłonęła w siebie wszelkie inne pragnienia i nadzieje. Wieczny tułacz nie mógł już sobie wymarzyć nic bardziej upragnionego, nic droższego nad jaki spokojny kąt, w którym by mógł odpocząć i czekać cicho kresu”. Posada latarnika na bezludnej wysepce idealnie więc wpisuje się w to marzenie starca.
Przeżycia wewnętrzne bohatera żyjącego samotnie przy latarni są jednak dość zaskakujące. Owszem, odczuwa on wymarzony odpoczynek, jednak jednocześnie dziwaczeje i popada w dziwne stany odrętwienia. Początkowo upaja się otaczającą przyrodą i godzinami, a wręcz całymi dniami wpatruje się w ocean: „Dzień do dnia staje się podobny jak dwa paciorki w różańcu i chyba zmiany pogody stanowią jedyną rozmaitość. Skawiński jednak czuł się tak szczęśliwym, jak nigdy w życiu nie był (…) wpatrywał się w dal morską i oczy jego nie mogły się nigdy nasycić obrazami, które przed sobą widział”.
Bohater odczuwał jedność z naturą. Później jednak zatracił jakby własną osobowość, jawa i sen zaczęły zlewać się w jedno, stając się ciągłym stanem zawieszenia.
I tak zapewne mógłby trwać kolejne lata. Jednak uśpiona w nim tęsknota za ojczyzną w końcu znalazła ujście. Dostał bowiem w przesyłce książkę „Pan Tadeusz”. Skawiński, upojony polską mową, stracił wszelkie hamulce i pozory człowieka szczęśliwego (po długiej tułaczce) i spełnionego.
Po tych emocjonujących przeżyciach bohater zapadł w sen. Jego skutkiem było niezapalenie latarni i w konsekwencji doprowadzenie do rozbicia się łodzi na mieliźnie. Niestety został przez to zwolniony z funkcji latarnika. Jedyne, co wiemy o nim po tej sytuacji, to to, że wyraźnie się postarzał oraz był widziany na statku do Nowego Yorku. Co jednak ważne, zabrał ze sobą na kolejne tułacze lata ukochaną książkę będącą żywym obrazem utęsknionej Polski.
Bohater staje się więc nie tylko postacią literacką, ale także reprezentuje pewien typ. Możemy go bowiem utożsamiać także z innymi Polakami – żołnierzami, patriotami, emigrantami, tułaczami… Którzy całe życie tęsknią za swoją kolebką – ojczyzną. I nie mogą spełnić największego pragnienia swojej duszy, czyli powrotu w rodzinne strony. Skawiński to więc postać tragiczna, jednak wytrwała i kryjąca nadzieję w sercu do końca.
Odpowiedź:
Pokrętny los, niczym bezlitosne fatum, rzucał tułaczem po różnych zakątkach świata, nie dając mu upragnionego odpoczynku i wytchnienia.
Całe życie był wytrwały i „uparty jak mrówka”Wskazywanie ręką na gwiazdę polarną może mieć dwojakie znaczenie. Po pierwsze może oznaczać los jakby zapisany w gwiazdach, na który bohater nie miał wpływu. Po drugie może być gestem wskazującym na Rosję Carską jako źródło niepowodzeń i trudności życiowych Polaka.
Po wielu latach znoszenia trudów życia naszego bohatera „na koniec opanowała tylko jedna myśl: myśl spoczynku. Owładnęła ona starcem zupełnie i wchłonęła w siebie wszelkie inne pragnienia i nadzieje. Wieczny tułacz nie mógł już sobie wymarzyć nic bardziej upragnionego, nic droższego nad jaki spokojny kąt, w którym by mógł odpocząć i czekać cicho kresu”. Posada latarnika na bezludnej wysepce idealnie więc wpisuje się w to marzenie starca.
Przeżycia wewnętrzne bohatera żyjącego samotnie przy latarni są jednak dość zaskakujące. Owszem, odczuwa on wymarzony odpoczynek, jednak jednocześnie dziwaczeje i popada w dziwne stany odrętwienia. Początkowo upaja się otaczającą przyrodą i godzinami, a wręcz całymi dniami wpatruje się w ocean: „Dzień do dnia staje się podobny jak dwa paciorki w różańcu i chyba zmiany pogody stanowią jedyną rozmaitość. Skawiński jednak czuł się tak szczęśliwym, jak nigdy w życiu nie był (…) wpatrywał się w dal morską i oczy jego nie mogły się nigdy nasycić obrazami, które przed sobą widział”.
Bohater odczuwał jedność z naturą. Później jednak zatracił jakby własną osobowość, jawa i sen zaczęły zlewać się w jedno, stając się ciągłym stanem zawieszenia.
I tak zapewne mógłby trwać kolejne lata. Jednak uśpiona w nim tęsknota za ojczyzną w końcu znalazła ujście. Dostał bowiem w przesyłce książkę „Pan Tadeusz”. Skawiński, upojony polską mową, stracił wszelkie hamulce i pozory człowieka szczęśliwego (po długiej tułaczce) i spełnionego.
Po tych emocjonujących przeżyciach bohater zapadł w sen. Jego skutkiem było niezapalenie latarni i w konsekwencji doprowadzenie do rozbicia się łodzi na mieliźnie. Niestety został przez to zwolniony z funkcji latarnika. Jedyne, co wiemy o nim po tej sytuacji, to to, że wyraźnie się postarzał oraz był widziany na statku do Nowego Yorku. Co jednak ważne, zabrał ze sobą na kolejne tułacze lata ukochaną książkę będącą żywym obrazem utęsknionej Polski.
Bohater staje się więc nie tylko postacią literacką, ale także reprezentuje pewien typ. Możemy go bowiem utożsamiać także z innymi Polakami – żołnierzami, patriotami, emigrantami, tułaczami… Którzy całe życie tęsknią za swoją kolebką – ojczyzną. I nie mogą spełnić największego pragnienia swojej duszy, czyli powrotu w rodzinne strony. Skawiński to więc postać tragiczna, jednak wytrwała i kryjąca nadzieję w sercu do końca.