uzasadnij, że kłamstwo wobec osoby śmiertelnie chorej jest usprawiedliwione. (podpowiem ze to ma byc rozprawka :)) w oparciu o książke pt."Kamizelka"
proszę o szybką odpowiedz jeszcze dzisiaj! chociaż troszeczke, nic mi sensownego nie przychodzi do głowy. z góry dziękuję ;*
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Uważam, że kłamstwo wobec osoby śmiertelnie chorej jest uzasadnione. Takie kłamstwo wobec osoby bliskiej jest dowodem wielkiej miłości, wymaga bowiem i odwagi i panowania nad własnymi emocjami. Jest więc poświęceniem, które świadczy o prawdziwości uczucia jakie żywimy wobec osoby chorej. Warto pamiętać, ze człowiek, który jest chory - zwłaszcza dotyczy to przypadków chorób nieuleczalnych - cierpi bardzo i boi się. Jak nikt zdrowy potrzebuje wiary i nadziei, które trzymają go przy życiu. Dzisiejsza medycyna radzi sobie z bólem fizycznym, ale co do cierpień psychicznych to obowiązek walki z nimi spada na najbliższych chorego. Nie wolno pominąć kwestii, że często mamy do czynienia z ostanimi chwilami życia chorego i powinno sie zadbać, aby odchodząca osoba spędziła je otoczona miłością, zrozumieniem, ale i bez strachu i paniki. Chcę też zwrócić uwagę także na fakt, że gdy choruje człowiek to jego bliscy cierpią razem z nim. Gdy on cierpi, boi się, rozpacza, to podobne odczucia powiększone jeszcze o bardzo przykre poczucie bezradności mają jego bliscy. Jest im znacznie łatwiej gdy chory jest pogodny, wyciszony i potrafi zachować normalny kontakt z otaczającymi go osobami. Oczywiście jest i inny pogląd na tą kwestię. Przeciwnicy takiego sposobu patrzenia powiedzą zapewne, że "kłamstwo - to jednak kłamstwo", że jest to niezgodne z zasadami wiary czy etyki, itp. Rozumiem i takie podejście, ale uważam też, że jest to kwestia osobistej decyzji każdego z nas, a łatwo się teoretyzuje gdy przypadek nie dotyczy nas osobiście. Chcę ponadto przypomnieć, że - choć dotyczy to niewielkiego odsetka osób uznanych za śmiertelnie chorych - miały miejsce przypadki niespodziewanego ich uzdrowienia, ale najczęściej miało to miejsce w tedy gdy chory "nie poddawał się" i wierzył w sens swojej walki z chorobą. Dlatego uwzględniając wszystkie "za" i "przeciw" ja osobiście skłaniam się do przyjęcia postawionej przeze mnie na wstępie tezy i uważam, że kłamstwo w sytuacji osoby śmiertelnie chorej jest uzasadnione.