Pewnego dnia na pustyni pewna mała antylopa była bardzo hora. Z każdym dniem było coraz gorzej. Pewnego dnia odwiedził skorpion małą antylope i przyniusł jej przepi na lekarstwo które miało wyleczyć antylope od horoby.Po paru minutach zabrali się do roboty.Nagle zaczął wić silny wiatr i poprzesuwał kartki na inną strone.Przyjeciele nie zuważyli że przepi był inny.Nagle z garna zaczęło wyłaniac się coś białego i przypominało chmure.Na tej stronie był przepi ale nie było nazwy, antylopa pomyśliła i powiedziała
-a możenazwiemy to chmura-na to skorpion
-Nie to nie moze nazywać sie chmura. wiem możze mgła
Antylopa bardzo się ucieszyła i dzieki mgle horoba znikła.I tak właśnie powstała mgła .
Pewnego dnia na pustyni pewna mała antylopa była bardzo hora. Z każdym dniem było coraz gorzej. Pewnego dnia odwiedził skorpion małą antylope i przyniusł jej przepi na lekarstwo które miało wyleczyć antylope od horoby.Po paru minutach zabrali się do roboty.Nagle zaczął wić silny wiatr i poprzesuwał kartki na inną strone.Przyjeciele nie zuważyli że przepi był inny.Nagle z garna zaczęło wyłaniac się coś białego i przypominało chmure.Na tej stronie był przepi ale nie było nazwy, antylopa pomyśliła i powiedziała
-a możenazwiemy to chmura-na to skorpion
-Nie to nie moze nazywać sie chmura. wiem możze mgła
Antylopa bardzo się ucieszyła i dzieki mgle horoba znikła.I tak właśnie powstała mgła .