Ułuż opowiadaniezaczynające się od słów: -nagle znalałam się w baśniowej krainie. ps.jak najszybciej poprosze z góry dzięki:-)
Khalida
Nagle znalazłam sie w baśniowej krainie. Myślałam ze to sen uszczypnęłam sie. Auuć zabolało . Jadnak to wszystko nie jest snem. Ale jak to możliwe.Przecież przed chwilką byłam na nudnej lekcji historii. Zaczęłam chodzić pomiędzy drzewami ,ale to nie były zwykłe drzewa. To były drzewa z czekolady. Możliwe że przysnęłam ,ale jak sie z tego obudzić.Przecież czuje ból wiec to nie może być sen. Idąc powoli przez tą krainę coraz bardziej zastanawiałam sie "co sie stało". Az nagle wpadłam na coś. Tak bardzo sie zamyśliłam ze nie zauważyłam.... Właśnie czego nie zauważyłam... Przecież przede mną nic nie ma. Machnęłam ręką , coś poczułam.Zaczęłam dokładnie sprawdzać powietrze.Az nagle coś krzyknęło. -Co ty dziewczynko wyrabiasz?? -Ja..ja.. tylko..ohh ,przepraszam. Nie wiem gdzie jestem.-wyjąkałam spanikowana -ahh to powiadasz ze sie zgubiłaś, Wiec zapewnię chcesz sie spytać mnie o drogę ?-Zapytał Lecz nadal go nie widziałam -Przepraszam ale boje sie, bo nie wiem kim jesteś, nie widzę ciebie- powiedziałam spuszczając głowę na du. -To ja cie przepraszam zapomniałem sie ujawnić. Wiesz muszę sie ukrywać .-powiedział .Nagle moim oczom okazało sie piękne zwierze. To prawdopodobnie była żyrafa. długa szyja w plamy. -A tak wogulę to jak masz na imię? Bo ja Rafal no wiesz, hi hi-śmiał sie pod nosem - mój wygląd , żyrafał rozumiesz co nie..Ale dosyć o mnie no mów. -Ja nazywam sie Dorota. -powiedziałam z uśmiechem na twarzy.Jakoś sie juz go nie bałam. -Dorotka, przestań juz tak chrapać. Nie mogę prowadzić lekcji. Obraz zaczynał sie rozmazywać. Podniosłam głowę a moim oczą ukazał sie historyk. -No tak zasnęła...-powiedzialm pod nosem. Ale jednak on to usłyszał -A tak zasnęłaś , następnym razem sprobuj nie chrapać. Chciałam znowu cos palnąć ,ale uratował mnie dzwonek. Na holu podbiegła do mnie Ania -próbowałam cie obudzić nawet cie uszczypnęłam, ale ty dalej słodko spałaś - śmiała sie, juz płakała ze śmiechu- i jeszcze jak zaczęłaś chrapać to cala klasa zaczęła sie smiac -Oj juz przestań - powiedziałam wkurzona -A tak wogole to co ci sie śniło, ze królewna nie chciała wstać.-znowu zakończyła smiechem -Wiesz co, samej mi sie teraz chce śmieć. A tak wogole historyk ma na imie Rafal, co nie? -A no. a co? - No bo on mi sie chyba śnił -On!!! -krzyknęła na caly hol. -Cichoo, tak ale nie był soba -A kim? -zapytała powstrzymując sie od śmiechu -Nie zgadniesz... Był żyrafą -heh dlaczego akurat żyrafą? - No bo żyrafał no wiesz Rafał. I obie wybuchnęłyśmy śmiechem.Do końca lekcji śmiałyśmy sie z tego.Ale teraz wiem , dobra rada lepiej nie zasypiać na lekcji historii .
-Co ty dziewczynko wyrabiasz??
-Ja..ja.. tylko..ohh ,przepraszam. Nie wiem gdzie jestem.-wyjąkałam spanikowana
-ahh to powiadasz ze sie zgubiłaś, Wiec zapewnię chcesz sie spytać mnie o drogę ?-Zapytał
Lecz nadal go nie widziałam
-Przepraszam ale boje sie, bo nie wiem kim jesteś, nie widzę ciebie- powiedziałam spuszczając głowę na du.
-To ja cie przepraszam zapomniałem sie ujawnić. Wiesz muszę sie ukrywać .-powiedział .Nagle moim oczom okazało sie piękne zwierze. To prawdopodobnie była żyrafa. długa szyja w plamy.
-A tak wogulę to jak masz na imię? Bo ja Rafal no wiesz, hi hi-śmiał sie pod nosem - mój wygląd , żyrafał rozumiesz co nie..Ale dosyć o mnie no mów.
-Ja nazywam sie Dorota. -powiedziałam z uśmiechem na twarzy.Jakoś sie juz go nie bałam.
-Dorotka, przestań juz tak chrapać. Nie mogę prowadzić lekcji.
Obraz zaczynał sie rozmazywać. Podniosłam głowę a moim oczą ukazał sie historyk.
-No tak zasnęła...-powiedzialm pod nosem. Ale jednak on to usłyszał
-A tak zasnęłaś , następnym razem sprobuj nie chrapać.
Chciałam znowu cos palnąć ,ale uratował mnie dzwonek.
Na holu podbiegła do mnie Ania
-próbowałam cie obudzić nawet cie uszczypnęłam, ale ty dalej słodko spałaś - śmiała sie, juz płakała ze śmiechu- i jeszcze jak zaczęłaś chrapać to cala klasa zaczęła sie smiac
-Oj juz przestań - powiedziałam wkurzona
-A tak wogole to co ci sie śniło, ze królewna nie chciała wstać.-znowu zakończyła smiechem
-Wiesz co, samej mi sie teraz chce śmieć. A tak wogole historyk ma na imie Rafal, co nie?
-A no. a co?
- No bo on mi sie chyba śnił
-On!!! -krzyknęła na caly hol.
-Cichoo, tak ale nie był soba
-A kim? -zapytała powstrzymując sie od śmiechu
-Nie zgadniesz... Był żyrafą
-heh dlaczego akurat żyrafą?
- No bo żyrafał no wiesz Rafał.
I obie wybuchnęłyśmy śmiechem.Do końca lekcji śmiałyśmy sie z tego.Ale teraz wiem , dobra rada lepiej nie zasypiać na lekcji historii .