Ułóż wiersz na temat tego że powinno się pomagać rodzicom w pracy na roli, lecz również żeby uważać na niebezpieczne maszyny Ma być dosyć długi DAJE NAJ
krystynapasek2
Bardzo trudna jest praca na roli, Po całym dniu pracy wszystko boli, Rodzice pracują od samego rana, Bo taka praca jest wymagana.
Kiedy patrzę na ich spracowane ręce, To współczucia dla nich mam coraz więcej, Pomyślałam nad tym pewnej nocy, Że muszę swojej udzielić pomocy.
Przecież rodzice pracują dla dzieci, Choć ręce mdleją, pot z czoła leci, Na ciężką pracę nie narzekają, Bo swoje dzieci mocno kochają.
Więc w wolnym czasie wyjdę na pole, I będę obrabiać z rodzicami rolę, Niech będzie lżej na ich ręce, Niech ulżę trochę tej ciężkiej męce.
Nie spadnie z głowy mi korona, A dla ich serca wiele dokonam, Niech się ucieszy tata i mama, Że nie musi w polu pracować sama.
Gdy wezmę udział w pracy rolnika, Będą mnie liczyć jako wspólnika, Ale uważać na sprzęt muszę, Bo może mi wyciągnąć na plecy duszę.
Muszę uwagę mieć przy boku, Niebezpieczeństwo jest na każdym kroku. Maszyny , kombajny i traktory, Uprawiają nasze pola i ugory,
Przyda się każda para rąk na roli, Wszystko według własnej woli, A gdy nadejdzie zima, Będziemy ręce w kieszeniach trzymać.
1 votes Thanks 1
marchewka146
Tatuś jedzie swej pracy, Bo wypłata już na tacy. Mogę tam z nim pojechać, Będę się do szefa uśmiechać. I będę pomagać mu w tej pracy jego, Przynajmniej zrobię coś dobrego. Lecz w domu jeszcze mnie ostrzegł tata, Że musze tam coś ubrać- jakby szata. I że nie będę tam latał Tylko maszynami łomotał. Bo mój tatuś pracuje w fabryce A tam są takie ostre nożyce. Muszę być ostrożny żeby się nie skaleczyć I że musimy się jeszcze ubespieczyć. Ja będę pracowity i grzeczny, pod twą opieką bezpieczny.
Po całym dniu pracy wszystko boli,
Rodzice pracują od samego rana,
Bo taka praca jest wymagana.
Kiedy patrzę na ich spracowane ręce,
To współczucia dla nich mam coraz więcej,
Pomyślałam nad tym pewnej nocy,
Że muszę swojej udzielić pomocy.
Przecież rodzice pracują dla dzieci,
Choć ręce mdleją, pot z czoła leci,
Na ciężką pracę nie narzekają,
Bo swoje dzieci mocno kochają.
Więc w wolnym czasie wyjdę na pole,
I będę obrabiać z rodzicami rolę,
Niech będzie lżej na ich ręce,
Niech ulżę trochę tej ciężkiej męce.
Nie spadnie z głowy mi korona,
A dla ich serca wiele dokonam,
Niech się ucieszy tata i mama,
Że nie musi w polu pracować sama.
Gdy wezmę udział w pracy rolnika,
Będą mnie liczyć jako wspólnika,
Ale uważać na sprzęt muszę,
Bo może mi wyciągnąć na plecy duszę.
Muszę uwagę mieć przy boku,
Niebezpieczeństwo jest na każdym kroku.
Maszyny , kombajny i traktory,
Uprawiają nasze pola i ugory,
Przyda się każda para rąk na roli,
Wszystko według własnej woli,
A gdy nadejdzie zima,
Będziemy ręce w kieszeniach trzymać.
Bo wypłata już na tacy.
Mogę tam z nim pojechać,
Będę się do szefa uśmiechać.
I będę pomagać mu w tej pracy jego,
Przynajmniej zrobię coś dobrego.
Lecz w domu jeszcze mnie ostrzegł tata,
Że musze tam coś ubrać- jakby szata.
I że nie będę tam latał
Tylko maszynami łomotał.
Bo mój tatuś pracuje w fabryce
A tam są takie ostre nożyce.
Muszę być ostrożny żeby się nie skaleczyć
I że musimy się jeszcze ubespieczyć.
Ja będę pracowity i grzeczny,
pod twą opieką bezpieczny.
Sam wymyśliłem teraz licze na naj