Podziwiając ujmujące widoki z klifowego wybrzeża morza, wraz z mężem wąchaliśmy żonkile. W dole rozciągała się piękna długa plaża. Niedaleko znajdował się port, w którym stało kilka żaglówek. Widać było, że długo nie były ruszane, ponieważ osiadł na nich kurz. Wieczorem wybraliśmy się pograć w żużel. Zjedliśmy także na kolację pyszny łuskany ryż. Właścicielka gospodarstwa agroturystycznego, w którym mieszkaliśmy hodowała żaby i podarowała nam jedną.
Nad brzegiem morza stoi przedziwny stary dom.Wokól domu jest pas wybrzeza pokryty bialym piaskiem. Z okna mozna obserwowac piaszczysta plaze.Drzwi sa tu rzadko otwierane,a meble pokrywa kurz.W ogródku kumkaja zaby i kwitna piekne zonkile.Po zmierzchu zona poszla plywac zaglówka,a maz robil jej z brzegu zdiecia.Zózlowa droga przyjechali do nich gosci.Przywiezli im zapas ryzu,maki i chleba.Przez dlugi miesiac nie bedzie zagrazal im glód.Uprzejma Katarzyna podarowala im orginalny dlugopis zelowy.
Podziwiając ujmujące widoki z klifowego wybrzeża morza, wraz z mężem wąchaliśmy żonkile. W dole rozciągała się piękna długa plaża. Niedaleko znajdował się port, w którym stało kilka żaglówek. Widać było, że długo nie były ruszane, ponieważ osiadł na nich kurz. Wieczorem wybraliśmy się pograć w żużel. Zjedliśmy także na kolację pyszny łuskany ryż. Właścicielka gospodarstwa agroturystycznego, w którym mieszkaliśmy hodowała żaby i podarowała nam jedną.
Nad brzegiem morza stoi przedziwny stary dom.Wokól domu jest pas wybrzeza pokryty bialym piaskiem. Z okna mozna obserwowac piaszczysta plaze.Drzwi sa tu rzadko otwierane,a meble pokrywa kurz.W ogródku kumkaja zaby i kwitna piekne zonkile.Po zmierzchu zona poszla plywac zaglówka,a maz robil jej z brzegu zdiecia.Zózlowa droga przyjechali do nich gosci.Przywiezli im zapas ryzu,maki i chleba.Przez dlugi miesiac nie bedzie zagrazal im glód.Uprzejma Katarzyna podarowala im orginalny dlugopis zelowy.