UłÓż straszne opowiadanie używając przerażających wyrazów
-strach,przerażenie,niepokój,trwoga,lęk,obawa
-przerażający niepokojący,obezwładniający,mrożący krew w żyłach
-straszyć,przerażać, bać się,paraliżować,włos sie jeży,nogi się uginają
-drętwieć,umierać ze strachu
proszę na dzisiaj please
P.S Jak najszybciej
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Mam na imię Ala. Chodzę do gimnazjum i opowiem wam historię, która zmieniła moje życie.
W piątek zaraz po zakończeniu lekcji razem z Ulą, Elą i Olą postnowiłyśmy spędzić razem wieczór bez rodziców. Tata Eli miał małą chatkę w lesie. Jej ojciec zgodził się. Wszystkie byłyśy zachwycone i nie słuchałyśmy co do nas mówił. Teraz wiem, że to był błąd. Gdy dojechałyśmy na miejsce przestraszyłam się. Nie wiem dlaczego, ale czułam wielki nie pokój. Bawiłyśmy się w lesie do dwunastej w nocy. Miałyśmy już wracać do naszego domku, gdy nagle usłyszałam wielki trzask. Myślałam, że to Ula chcę nasz przestraczyć, jednak myliłam się. To było coś innego. Wszystkie stałyśmi jak sparaliżowane. Uciekałyśmy ile miałyśmy sił w nogach. Słyszałam, że ten ktoś nas goni. Wtedy co o mało nie zemdlałam ze strachu. Złapał mnie za ramie. Na szczęście dziewczyny nie zawiały lecz ratowały mnie. Udało im się! Byłyśmy już blisko chatki, jednak nadal nie wiedziałyśmy co mamy zrobić. Widziałam, że szchowane się w domku nic nam nie da. Nigdy nie czułam większego lęku. Biegłyśmy dalej, gdy nagle usłyszałyśmy jego krzyk. Byłyśmy już zmęczone. Ola już nie miałą siły. Zemdlała. Na szczęście szybko się odckneła. Zauważyłam, że ten ktoś nas już nie goni. Postanowiłyśmy więc najszybciej jak się da wrócić do chatki. Gdy byłyśmy już przednią, potknęłyśmy się o kłodę drewna. Upadłyśmy ze zmęczenie. Nagle usłyszałam czyjeś kroki. Byłam przerażona. W tym momencie zabłysło mi światło przed oczami. Zobaczyłam jego twarz. Kazał nam się uspokoić i powiedział, że też mieszka w tym lesie. Potem odprowadził nas do chatki. Zapytałam go czemu nas gonił. Był ździwiony. Wyjaśnił, że ma się przecież nami zajmować. Nie wieziałam o co mu chodzi.
Po powrocie ojciec Eli mówił, że uprzedił nas, że tan pan będzie do nas zaglądał czy wszystko w pożądku. Teraz wiem, że powinnam wysłuchać nie których, bo mogą miec coś do powidzenia co zmieni zupełnie przebieg zdarzeń