Pewnego dnia wraz z drużyną pojechaliśmy na obóz harcerski do Podhala. Na miejscu zastaliśmy wielu znajomych harcerzy. Ku naszemu zdumieniu był również druh Łukasz Mucha, który został komendantem biwaku. Spotkał go jednak olbrzymi pech. Pewien młody zuch zabrał na obóz swego chomika. Postanowił zrobić błahy dowcip: chciał wypuścić zwierzątko podczas próby chóru, by narobić drobnego zamieszania. Chłopiec wahał się jednak po chwili otworzył klatkę chomika. Nagle rozległ się starszny hałas. Zwierzę narobiło wielkiego harmidru. Opiekunka chóru - pani Helena od razu pobiegła do druha Muchy, by wyjaśnić sprawę i ukarać zucha. Odtąd młody druh ma zakaz zabierania zwierząt na obozy.
Pewnego dnia wraz z drużyną pojechaliśmy na obóz harcerski do Podhala. Na miejscu zastaliśmy wielu znajomych harcerzy. Ku naszemu zdumieniu był również druh Łukasz Mucha, który został komendantem biwaku. Spotkał go jednak olbrzymi pech. Pewien młody zuch zabrał na obóz swego chomika. Postanowił zrobić błahy dowcip: chciał wypuścić zwierzątko podczas próby chóru, by narobić drobnego zamieszania. Chłopiec wahał się jednak po chwili otworzył klatkę chomika. Nagle rozległ się starszny hałas. Zwierzę narobiło wielkiego harmidru. Opiekunka chóru - pani Helena od razu pobiegła do druha Muchy, by wyjaśnić sprawę i ukarać zucha. Odtąd młody druh ma zakaz zabierania zwierząt na obozy.
Mam nadzieję że pomogłam.