-Gdzie jesteś? Stało się coś poważnego?-powiedziała niespokojna mama.
-Jestem przy parku, do którego zazwyczaj chodzimy. Myślę, że przeżyje-powiedziałam zapłakanym głosem.
-Już jadę nie bój się, będzie dobrze-powiedziała mama.
Przyjechała, zabrałyśmy Pimpka do weterynarza. Gdy tam dotarłyśmy i była nasza kolej, weterynarz powiedział:
-Nie jest bardzo źle. Ma złamaną przednią łapkę. Za kilka miesięcy będzie mógł już się bawić i sprawnie chodzić.
-To dobrze-kamień spadł nam z serca-powiedziałyśmy razem.
Od teraz będę bardziej uważała na drodze.Pamiętajcie, że zwierzęta to nasi przyjaciele, nie zapominajcie o nich.
lub
Pewnego sobotniego popołudnia .Miałem pojechać do mojego kolegi ( imię) byłem zły bo musiałem jechać rowerem Nie sądziłem że ten dzień dostarczy mi tyle wrażeń.
Gdy dotarłem do mojego kolegi (imię) oznajmił.
-Może pojedziemy na wycieczkę rowerową? - spytał (imię)
- Super pomysł !- powiedziałem
Kiedy już tak długo jechaliśmy ,zobaczyliśmy psa na początku się przestraszyliśmy ale potem szybko do niego poszliśmy
- O nie!- krzyknął (imię) - ktoś musiał go potrącić
- szybko pojadę po tatę - powiedziałem - ty tu poczekaj pojedziemy do weterynarza.
Kiedy mój tata przyjechał szybko zabraliśmy tego psa i pojechaliśmy.Gdy już tam dotarliśmy i weterynarza go zbadał rzekł
-ten pies ma złamaną nogę , teraz potrzebuje dużo opieki ,zaopiekujecie się nim?
- tak zaopiekujemy się nim obiecujemy -powiedzieliśmy
Po tej sytuacji pojchaliśmy do domów a ( imię ) postanowił zatrzymać psa na stałe. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło pies ma już właściciela i swój dom , nie wiem co bym zrobił jakby umarł.
Odpowiedź:
Pewnego jesiennego dnia byłam na spacerze z psem.Nagle zaczął padać deszcz, wiał wiatr, była burza. Prawie nie było nic widać
Nagle zagrzmiało, pies się przestraszył i wyskoczył na drogę. Samochód go potrącił. Byłam w szoku. Zadzwoniłam do mamy powiedziałam:
-Naszego psa potrącił samochód-powiedziałam przerażona.
-Gdzie jesteś? Stało się coś poważnego?-powiedziała niespokojna mama.
-Jestem przy parku, do którego zazwyczaj chodzimy. Myślę, że przeżyje-powiedziałam zapłakanym głosem.
-Już jadę nie bój się, będzie dobrze-powiedziała mama.
Przyjechała, zabrałyśmy Pimpka do weterynarza. Gdy tam dotarłyśmy i była nasza kolej, weterynarz powiedział:
-Nie jest bardzo źle. Ma złamaną przednią łapkę. Za kilka miesięcy będzie mógł już się bawić i sprawnie chodzić.
-To dobrze-kamień spadł nam z serca-powiedziałyśmy razem.
Od teraz będę bardziej uważała na drodze.Pamiętajcie, że zwierzęta to nasi przyjaciele, nie zapominajcie o nich.
lub
Pewnego sobotniego popołudnia .Miałem pojechać do mojego kolegi ( imię) byłem zły bo musiałem jechać rowerem Nie sądziłem że ten dzień dostarczy mi tyle wrażeń.
Gdy dotarłem do mojego kolegi (imię) oznajmił.
-Może pojedziemy na wycieczkę rowerową? - spytał (imię)
- Super pomysł !- powiedziałem
Kiedy już tak długo jechaliśmy ,zobaczyliśmy psa na początku się przestraszyliśmy ale potem szybko do niego poszliśmy
- O nie!- krzyknął (imię) - ktoś musiał go potrącić
- szybko pojadę po tatę - powiedziałem - ty tu poczekaj pojedziemy do weterynarza.
Kiedy mój tata przyjechał szybko zabraliśmy tego psa i pojechaliśmy.Gdy już tam dotarliśmy i weterynarza go zbadał rzekł
-ten pies ma złamaną nogę , teraz potrzebuje dużo opieki ,zaopiekujecie się nim?
- tak zaopiekujemy się nim obiecujemy -powiedzieliśmy
Po tej sytuacji pojchaliśmy do domów a ( imię ) postanowił zatrzymać psa na stałe. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło pies ma już właściciela i swój dom , nie wiem co bym zrobił jakby umarł.