Ułóż opowiadanie realistyczne lub fantastyczne na temat swojej przyszłości lub sukcesu odniesionego w dowolnej dziedzinie . pomoże ci 10 wskazówek
1.Wymyśl temat opowiadania 2.Ułóż plan wydarzeń 3.Pamiętaj o budowie opowiadania: a)wstęp(przedstawienie bohaterów, wprowadzenie w sytuację) b)rozwinięcie (opowiadanie zgodnie z planem) c)zakończenie (podsumowanie całości) 4.Rozwiń kolejno każdy punkt planu w osobnym akapicie. 5.zastosuj wyrazy oznaczające następstwo czasowe (początkowo,następnie, na koniec) 6.W tok opowiadania wpleć dialogi. 7.Oddaj tempo wydarzeń za pomocą wyrazów: wtem,nagle ,pomału,stopniowo. 8.W razie potrzeby zastosuj krótki opis (bohatera,miejsca akcji). 9.Dla odżywienia treści wprowadź wypowiedzenia pytające i wykrzyknikowe ( Czy uda mi się zrealizować te marzenia? Zostałem wicemistrzem!) 10.Nadaj tytuł opowiadaniu.
Pyrkowska
Moje spełnione marzenie Nazywam się ... i obecnie mam 35lat. Mieszkam w ... . Mam dwójkę dzieci: ośmioletniego Kacpra oraz dwunastoletnią Kingę. Ożeniłem się w wieku 22 lat z przecudowną kobietą - Weroniką. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Po prostu, taka... bezproblemowa rodzinka! Spełniły się moje marzenia: mam wspaniałą familię i... no właśnie i co? Zaraz o tym opowiem. Kiedy miałem czternaście lat moim marzeniem było zostać gwiazdą. Jak sądzicie udało mi się? Oczywiście, że nie. Kolejnym pragnieniem, które sobie wymyśliłem, to jest to, żeby zostać aktorem. A teraz? Udało mi się? Tak, marzenie mi się spełniło! A jak mi się to udało? Zaraz się przekonacie. Na przedstawieniu, pt. "Europa da się lubić" grałem Paolo Cotzę. Świetnie mi się to udało. A że na przedstawieniu była jakaś tam komisja, która "wyławia" młode talenty, to oczywiście- od razu mnie wyłapali. Zaproponowali mi (oczywiście jak skończę gimnazjum) szkołę ponadgimnazjalną, w której największa nauka przypada na aktorstwo. Jak myślicie zgodziłem się? Ależ oczywiście! Ja nie mógłbym zaprzepaścić takiej okazji! To jest po prostu niemożliwe! Wszyscy się ze mnie śmiali, że jestem kompletnym beztalenciem, ale nie było to prawdą. Opowiem wam teraz moje najciekawsze przeżycie. Zdarzyło się to na studiach teatralnych w Warszawie. A dokładniej rzecz biorąc, to na deskach Wielkiego Teatru w Warszawie, kiedy mieliśmy próbę na spektakl pt. "Romeo i Julia". Miałem tam grać Romea (jak nie ja to kto?), tylko do samej próby generalnej nie wiedziałem kto ma zagrać Julię! To był koszmar! Zgadnijcie, kto zagrał Julię!? Weronika.. Tak, to ona ją grała, ona też jest aktorką! Gdy ją zobaczyłem po raz pierwszy, wiedziałem, że to ta jedyna.. Ale zostawmy moje miłosne przeżycia, przejdźmy do meritum sprawy. No to tak, po próbie generalnej, przyszedł czas na prawdziwą grę. Nadeszła ta chwila, czułem się koszmarnie. Miałem okropny stres. Ale jednak musialem to zrobić. Początek był niezły, ale później... MaSaKrA! Scena balkonowa. Zaszły zmiany w scenariuszu, więc Julia miała spuścić z balkoniku dłuugi warkocz. No i go zrzuciła, wprost na moją głowę. A że te włosy były nadzwyczaj ciężkie, przewróciłem się, a cała publiczność zaczęła się śmiać. Czułem się okropnie. Po występie oświadczyłem się Weronice, mimo że znaliśmy się niezbyt długo. Zgodziła się. Odtąd jesteśmy małżeństwem. Tak właśnie się stało, że spełniłem swoje marzenia: zostałem aktorem, a dzięki temu założyłem wspaniałą rodzinkę.!
Nazywam się ... i obecnie mam 35lat. Mieszkam w ... . Mam dwójkę dzieci: ośmioletniego Kacpra oraz dwunastoletnią Kingę. Ożeniłem się w wieku 22 lat z przecudowną kobietą - Weroniką. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Po prostu, taka... bezproblemowa rodzinka! Spełniły się moje marzenia: mam wspaniałą familię i... no właśnie i co? Zaraz o tym opowiem.
Kiedy miałem czternaście lat moim marzeniem było zostać gwiazdą. Jak sądzicie udało mi się? Oczywiście, że nie. Kolejnym pragnieniem, które sobie wymyśliłem, to jest to, żeby zostać aktorem. A teraz? Udało mi się? Tak, marzenie mi się spełniło! A jak mi się to udało? Zaraz się przekonacie.
Na przedstawieniu, pt. "Europa da się lubić" grałem Paolo Cotzę. Świetnie mi się to udało. A że na przedstawieniu była jakaś tam komisja, która "wyławia" młode talenty, to oczywiście- od razu mnie wyłapali. Zaproponowali mi (oczywiście jak skończę gimnazjum) szkołę ponadgimnazjalną, w której największa nauka przypada na aktorstwo. Jak myślicie zgodziłem się? Ależ oczywiście! Ja nie mógłbym zaprzepaścić takiej okazji! To jest po prostu niemożliwe! Wszyscy się ze mnie śmiali, że jestem kompletnym beztalenciem, ale nie było to prawdą. Opowiem wam teraz moje najciekawsze przeżycie.
Zdarzyło się to na studiach teatralnych w Warszawie. A dokładniej rzecz biorąc, to na deskach Wielkiego Teatru w Warszawie, kiedy mieliśmy próbę na spektakl pt. "Romeo i Julia".
Miałem tam grać Romea (jak nie ja to kto?), tylko do samej próby generalnej nie wiedziałem kto ma zagrać Julię! To był koszmar! Zgadnijcie, kto zagrał Julię!? Weronika.. Tak, to ona ją grała, ona też jest aktorką! Gdy ją zobaczyłem po raz pierwszy, wiedziałem, że to ta jedyna.. Ale zostawmy moje miłosne przeżycia, przejdźmy do meritum sprawy. No to tak, po próbie generalnej, przyszedł czas na prawdziwą grę. Nadeszła ta chwila, czułem się koszmarnie. Miałem okropny stres. Ale jednak musialem to zrobić. Początek był niezły, ale później... MaSaKrA! Scena balkonowa. Zaszły zmiany w scenariuszu, więc Julia miała spuścić z balkoniku dłuugi warkocz. No i go zrzuciła, wprost na moją głowę. A że te włosy były nadzwyczaj ciężkie, przewróciłem się, a cała publiczność zaczęła się śmiać. Czułem się okropnie. Po występie oświadczyłem się Weronice, mimo że znaliśmy się niezbyt długo. Zgodziła się. Odtąd jesteśmy małżeństwem.
Tak właśnie się stało, że spełniłem swoje marzenia: zostałem aktorem, a dzięki temu założyłem wspaniałą rodzinkę.!