Ułóż opowiadanie na temat ważnego wydarzenia związanego z bliską Ci osobą. Opisz swoje zachowanie oraz towarzyszące myśli i uczucia. Proszę o pomoc!!!!!!!!!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
- Zostaw tę poduszkę! – krzyczałam do Kargen śmiejąc się głośno.
- Zostawię, jak mi obiecasz, że przestaniesz się bać jutrzejszego dnia. – odpowiedziała mi.
- A muszę? Dobra. Obiecuję. A teraz chodź już spać. – powiedziałam senna.
- Widzisz i znowu wygrałam! – cieszyła się.
Jutrzejszy dzień miał być dla mnie rozpoczęciem nowego etapu życia. Konkretniej gimnazjum. Bez przerwy rozmyślałam, czy znajdę tam kogoś, kto polubiłby mnie taką, jaką jestem. Tymbardziej, że w poprzednich latach nie miałam szczęścia do koleżanek i kolegów. Miałam wielką nadzieję, że w tym roku będzie inaczej.
Nową szkołę zaczynałam z Kargen, moją przyjaciółką, którą znałam od wielu lat. Cieszyłam się z tego powodu, ponieważ nie wiedziałam, czy umiałabym się sama odnaleźć wśród nowych ludzi. Stresowałam się i jednocześnie bałam, że będą się na mnie ze zdziwieniem patrzeć, powtarzając w myśli, co to za jedna? Może inni odważą się i po prostu podejdą i się przedstawią? Zamartwiałam się na zapas.
Gdyby nie to, że Kargen wtedy nocowała u mnie, nie zasnęłabym. Wciąż przejmowałam się i rozmyślałam, czy będę miała super klasę. W tej chwili miało to u mnie największe znaczenie. Chciałam oprócz dużej paczki przyjaciół mieć kogoś wyjątkowego. Taką osobę, która będzie tą jedyną w moim życiu, przy której poczuję idealne znaczenie słowa „zaufanie”. Zaufanie. Tego słowa bałam się najbardziej. Byłam nieufna, nie wierzyłam ludziom.
- Wstawajcie! Już ósma! – krzyknęła moja mama.
Z chęcią otworzyłam oczy i wstałam z łóżka. Od rana byłam pełna energii. Przyszykowałam herbatę z mango i brzoskwini dodając do niej kilka kropel cytryny i trzy kostki cukru. Była pyszna, jak zawsze. Później ubrałam czarną, do kolan spódnicę i białą, koronkową koszulę. Zdaniem Kargen wyglądałam bardzo ładnie.
Po długich przygotowaniach, w końcu wyszłyśmy. Szłyśmy powoli piękną alejką, pełną jesiennych kwiatów. Droga do szkoły była krótka. Wciąż byłam spięta.
Weszłyśmy do budynku. W środku było czysto, podłoga w korytarzu błyszczała nowością, ściany były w kolorze morelowym, a na oknach były zamontowane srebrne rolety. Obok nas siedział mały, rudy chłopak. Był smutny i bardzo blady. Moja przyjaciółka zagadała do niego, lecz on jeszcze bardziej się zawstydził. Chwilę później poznałyśmy resztę naszej klasy i naszego wychowawcę. Wszyscy byli tacy mili!
Po krótkim przywitaniu zeszliśmy na boisko. Ta szkoła była taka wielka, że nawet nie wiedziałam, jak znalazłam się tak szybko na dworze. Wszystkie klasy ustawiły się i rozpoczął się apel.
Kiedy apel dobiegł końca, razem z Kargen szłyśmy w kierunku mojego domu. Rozmawiałyśmy o minionym dniu, koleżankach, kolegach i nauczycielach. Nagle ona wyciągnęła małą kartę.
- Zobacz. Ten rudy Radek jest naprawdę ciekawy. Zostawił mi swój numer… - mówiła lekko zawstydzona.
Popatrzałyśmy na siebie, tak, jakbyśmy miały te same myśli i po chwili obie wybuchłyśmy śmiechem.
- To będzie najlepszy rok szkolny, obiecuję! Wszystko stało się tak szybko, że nawet zapomniałam o swoich lękach, które dotyczyły dzisiejszego dnia. – powiedziałam.
Wtedy wszystko nabrało jeszcze piękniejszych barw. Śmiałyśmy się bardzo głośno, wracałyśmy zadowolone. Miałyśmy już tyle planów związanych z nową klasą. I oczywiście, że zrealizujemy je razem!
Dostałam za to 6, więc chyba nie powinno być problemu ;D