Pewnego dżdżystego dnia dżdżownica chciała założyć dżinsy. Przymieżyła wszystkie paty w swojej szafie , jenak wszystkie były jej za małe. Postanowiła iść do sklepu. Przed wyjściem zjała słoik dżemu. Póżniej wyszła na dróżkę . Po drodze spotkała swojego kolegę dżokeja, który jak zwykle jechał na swym koniu. W końcu znalazła się w sklepie. Wciąż brała do przymieżalni inne pary, wziąż były jej za ciasne. Po przymierzeniu kilku par, postanowiła, że nie kupi dżinsów. W drodze powrotnej pomyślała, że chociaż dżem jest taki pyszny, to od niego tyje i dlatego jest za gruba do wszystkich dżinsów.
Mam nadzieję, że nie za późno, ani nie za długi ; )
Kiedy jadłam śniadanie, którym była kanapka z dżemem, postanowiłam spojrzeć przez okno. Akurat dróżką przejeżdżał dżokej na koniu. Chociaż dzień był dżdżysty, to i tak wyszłam na zewnątrz, przyjrzeć się im z bliska. Niestety po dłuższym staniu na deszczu, moje dżinsy zmokły. Najgorsze było to, że za pół godziny powinnam iść do szkoły. Próbowałam jak najszybciej wysuszyć spodnie. Nie wiem skąd, znalazła się na nich dżdżownica, która wciąż robiła okrężne ruchy. Wysuszyłam dżinsy i szybkim tempem poszłam do szkoły.
Pewnego dżdżystego dnia dżdżownica chciała założyć dżinsy. Przymieżyła wszystkie paty w swojej szafie , jenak wszystkie były jej za małe. Postanowiła iść do sklepu. Przed wyjściem zjała słoik dżemu. Póżniej wyszła na dróżkę . Po drodze spotkała swojego kolegę dżokeja, który jak zwykle jechał na swym koniu. W końcu znalazła się w sklepie. Wciąż brała do przymieżalni inne pary, wziąż były jej za ciasne. Po przymierzeniu kilku par, postanowiła, że nie kupi dżinsów. W drodze powrotnej pomyślała, że chociaż dżem jest taki pyszny, to od niego tyje i dlatego jest za gruba do wszystkich dżinsów.
Mam nadzieję, że nie za późno, ani nie za długi ; )
Kiedy jadłam śniadanie, którym była kanapka z dżemem, postanowiłam spojrzeć przez okno. Akurat dróżką przejeżdżał dżokej na koniu. Chociaż dzień był dżdżysty, to i tak wyszłam na zewnątrz, przyjrzeć się im z bliska. Niestety po dłuższym staniu na deszczu, moje dżinsy zmokły. Najgorsze było to, że za pół godziny powinnam iść do szkoły. Próbowałam jak najszybciej wysuszyć spodnie. Nie wiem skąd, znalazła się na nich dżdżownica, która wciąż robiła okrężne ruchy. Wysuszyłam dżinsy i szybkim tempem poszłam do szkoły.