Ułóż historię wymyślonego bohatera ,który lubił czytać książki. Napisz , dlaczego czytał , co się wówczas z nim działo i zakończ słowami "milczał zaklęty '' Proszę o pomoc jak najszybciej plis !!!!!!!
PROSZE PROSZE :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Dawno, dawno temu na Kieradownej wiosce żył pewien chłopiec o imieniu Bartosz, choć koledzy z klasy mówili na niego Batrek. Uczęszczał on do klasy 5a. Nie był on zbytnio ceniony w klasie, bo jako jedyny lubił czytać książki. I choć innym wydawało się to dziwne, on nie przestawał tego robić. Dużo uczniów pytało się go, dlaczego to robił, dlaczego czytał? On bez dłuższego zamysłu odpowiadał:
- Czytam, bo w tedy przenoszę się do innej krainy, do krainy w której jestem wolny. Czytam bo kocham i to moja pasja, nie ustanę. W krainie jest wolniej i ciszej, można tam poczytać.
I choć inni uważali to za głupotę on gdy to opowiedał, nie powstrzymywała się od uronienia łzy. Był bardzo ciepły, jeśli chodzi o charakter, ale przedewszystkim był wrażliwy. Nie można powiedzieć, że kochał się uczyć i każdą lekturę znał na pamięć. On czytał tylko to, co dotyczy jego ciała - książki o miłości. Twierdzi, że to one go pobudzają, może wczuć się w to, i kraina ta jest w zupełności dla niego. Nauczyciele go bardzo cenili oraz on sam siebie. Miał tylko jeden problem - koledzy. "Przeszkadzali" - tak opisuje swoje dni w pamiętkiku, a jego ostatnie słowa brzmią: jestem. I może wydawać się to dziwne on tak pisał. Jednak tego dnia, 17 marca wszystko się odmieniło... Przystąpił do konkursu - cytatu na śliczny temat - miłość. Dlaczego? Do dziś nie wiadomo, wiadomo za to, że kumple aż się spalili ze śmiechu. On jednak nic sobie z tego nie robił, tylko się tłumaczył:
- To normalna żecz, też się z was będę śmiał, kiedy spotkacie swoje "kochanie".
O dziwo, wygrał to, ale nie cieszył się - milczał. Wszyscy gratulowali, jednakże on dalej nie odzywał się. W tedy podszedł do niego pewien mężczyzna. Tak na oko z 60 lat, ale widać było, że pan w czarnym fraku, siwych włosach i czarnych jak węgiel oczach nie będzie się mylił. Ku Bartka zdziwnieniu zaczął temat, dla chcłopca - Miłość. Mówił:
- Wiem to. Koledzy cię mają za głupka, bo czytasz. Wiem, ja też to przechodziłem też nawet ci najlepsi kumple mieli mnie za idiotę i do dzisiaj mają. Jednakże, nie przestawaj robić tego co kochasz - czytać. Jestem pisarzem, i choć w moich wierszach często pojawiają się miłosne tematy, to ja to kocham i nie obchodzi mnie to co inni mają do powiedzenia na ten temat. Bo wiedz, chłpcze, że nawet najbliźsi koledzy mogą zrójnować ci życię komentarzami "Po co to robisz? Upokarzasz siebie. To i tak do niczego ci się nie przyda" Ignoruj to. Bo piszesz jak anioł. Twoja dusza również nim jest i na nim się nigdy nie zawiedziesz. Słuchaj serca. Bo tam się dzieją najwspanialsze żeczy. Kojat to, jakim jesteś, wtedy inni będą tą miłość odwzajemniać. Po tych rozmowach Bartosz już wiedział, co robić. Posłuchał serca i zaczął pisać. Napisał cytaty na Oscary, wiersze na Victory, a książki naprawdę zasługiwały na Nobla. Najważniejsi ludzie wypowiadali się w sposób:
- Widać, że kocha to corobi. Tego chłopca trzeba pielęgnować, pielęgnować jego pasję i miłość do tego co robi, a robi naprawdę cuda. On nadal nie okazywał pociechy, ale my cały czas wierzymy w to, że w środku duszy się cieszył. Dużo osób go komentowało, że jest bardzo uzdolniony i ma pascję, ale tylko jedna kobieta postanowiła opisać jego zachowanie przy rozdaniu nagród Victory. Kobieta skomentowała to w następujący sposób:
- Milczał zaklęty...
Mam nadzieję, że się spodoba. Bo bardzo się starałam :-)
Był sobie chłopak o imieniu Paweł. Był on chłopcem spokojnym,zaklętym w sobie,kochającym czytać książki.Najbardziej interesowały go książki fantastyczne.Pewnego dnia w bibliotece szkolnej Paweł zauważył nowe książki fantasty. Poprzeglądał,poglądał i znalazł. Książka była stara i zakurzona. Gdy ją wypożyczał bibliotekarka zapytała po co mu takie starocie.Chłopiec nic nie odpowiedział.Paweł wrócił do domu,i zaczął odrabiać lekcje.Gdy skończył od razu zaczął czytać książke. Najpierw zbadał jej okładke książka miała tytuł ,,Zwariowane marzenia Ewy,,.Zaczął czytać.Gdy przeczytawszy wstęp,przewrócił na następną strone,litery zaczeły błyszczeć a strony i okładka jasno świecić.Blask był tak jasny że chłopak zamknął na chwile oczy.Gdy je otworzył zauważył że jest w pokoju takim samym jak w książce było napisane. Wstał a do pokoju wbiegła 12 letnia dziewczyna.Zaczeła krzyczeć -Złodziej w moim pokoju!!!Ratunku!!!
-Nie jestem złodziejem...odpowiedział Paweł -Nawet nie wiem jak się tu znalazłem...
-Ahh tak.-odpowiedziała z przekąsem Ewa bo tak się nazywała.-Czyli twierdzisz że w magiczny sposób pojawiłeś się w moim pokoju? -Tak.odpowiedział Paweł.-No dobrze,choć miałam iść zamiar na dwór idziesz ze mną? Chłopiec się zgodził. Sam nie mógł uwierzyć jak znalazł się w pokoju Ewy,dziewczyny z książki.Zastanawiał się aż usłyszał krzyk,Ewa jechała na żyrafie którą z kolei prowadził wysoki męszczyzna z brodą.Paweł nie mógł uwierzyć był w samym środku opowieści.Nagle domyślił się że marzeniem Ewy było jeżdżenie na żyrafie.Wiedział co będzie dalej.-Pomóż Mi!-krzyczała zrozpaczona Ewa. Chłopak wyjął z kieszeni kanapke którą dostał na kolacje i zaczął wymachiwać nią przed żyrafą . Zwierze staneło i zaczeło przyglądać się kanapce i Pawłowi.Męszczyzna zniknął ale Ewa została,szczęśliwa że jeździ na żyrafie.-Dziękuje za ratunek!.odpowiedziała zadowolona Ewa.Chłopiec spojrzał na zegarek na ręce,a potem na zegar na ratuszu. Godzina na jego zegarku 18:34 a na ratuszu 11:12.-O nie! Kolacja już mineła!Mama pewnie się martwi muszę wracać!.krzyknął Paweł. -No co Ty nie dawno było drugie śniadanie nie kolacja.zaśmiała się Ewa. -Ja nie jestem z tąd,muszę już wracać Ewo... -No dobrze choć do mieszkania.odpowiedziała smutnym głosem Ewa.Szli tak jakieś 10 minut,aż dotarli.Do białego mieszkania z czerwonym dachem. -No dobrze już jesteśmy ale jak mam wrócić?-powiedział Paweł. -Hmm a jak się tu dostałeś?-zapytała Ewa. -Czytałem książke! No właśnie muszę zacząć czytać książke!Dzięki Ewo ! Mam nadzieję że się zobaczymy! Paweł zniknął a Ewa uśmiechneła się sama do siebie.-Paweł gdzie Ty jesteś?! Krzyczała zdenerwowana mama. -Jestem mamo! -Na szczęście myślałam żę się w powietrzu rozpłynołeś. Przepraszam chciałem zrobić ci małego psikusa. -Więcej tak nie rób dobrze? Dobrze . Paweł nic nie wspomniał o książce i nigdy nic nikomu o niej nie powiedział.Milczał jak zaklęty.
Mam nadzieje że pomogłam :)