Ułóż dwa krótkie teksty.W jednym zastosuj kilka rzeczowników będących zdrobnieniami,w drugim-zgrubieniami.
humanistka93
1. Pewnego dnia Kasia poszła z tatusiem do Zoo. Widziały tam malutkie lwiątka, które bawiły się ze swoją mamusią. Potem tato kupił Kasi cukiereczki i ciasteczka. Widziała również małe małpeczki, ptaszki, żyrafki i hipopotamki. Kasia była zachwycona wszystkimi zwierzątkami, ale była już zmęczona i chciała już wracać do domku. Przed wyjściem pożegnała się z małpeczkami, które najbardziej jej się spodobały. W domku opowiedziała mamusi o zwierzątkach, które widziała i poprosiła rodziców o to, by kupili jej jakiegoś domowego pupilka pieska, rybki albo chomiczka.
2. Anka poszła z rana do szkoły i zobaczyła ogromne psisko, które szło koło blokowiska. Wystraszyła się go bo przeraźliwie bała się każdego zwierza. Psisko ominęło, jednak Ankę i poszło w stronę wielkiego górzyska, na którym stało chłopisko . Gdy doszła do szkoły zobaczyła straszydło wiszące w oknie jej klasy. przypomniała sobie, jednak, że był to dzień halloween, dlatego spokojna podreptała po długaśnych schodach na górę.
koniec:))
1 votes Thanks 2
Sentinel
Zdrobnienia: Maleńka dziewczynka dreptała do sklepiku drobiąc kroczki. Mamusia kazała córeczce przynieść do domciu mleczko i chlebek. Słodkiemu maleństwu towarzyszył koteczek wesolutko merdający ogonkiem. Dzionek był prześliczny, słoneczko przygrzewało cieplutko, i nie zanosiło się na deszczyk.
Zgrubienia: Staruch Stach poszedł do sklepu po mięcho. Jego córucha Zocha niosła kapuchę. Grubachny kocór to wielgachny łasuch. Długachne pęto kiełbachy wtrząchnąłby w try miga. Zocha głaskała kocóra paluchami ubabranymi w kapuście i podążają za ojcem.
2. Anka poszła z rana do szkoły i zobaczyła ogromne psisko, które szło koło blokowiska. Wystraszyła się go bo przeraźliwie bała się każdego zwierza. Psisko ominęło, jednak Ankę i poszło w stronę wielkiego górzyska, na którym stało chłopisko . Gdy doszła do szkoły zobaczyła straszydło wiszące w oknie jej klasy. przypomniała sobie, jednak, że był to dzień halloween, dlatego spokojna podreptała po długaśnych schodach na górę.
koniec:))
Maleńka dziewczynka dreptała do sklepiku drobiąc kroczki. Mamusia kazała córeczce przynieść do domciu mleczko i chlebek. Słodkiemu maleństwu towarzyszył koteczek wesolutko merdający ogonkiem. Dzionek był prześliczny, słoneczko przygrzewało cieplutko, i nie zanosiło się na deszczyk.
Zgrubienia:
Staruch Stach poszedł do sklepu po mięcho. Jego córucha Zocha niosła kapuchę. Grubachny kocór to wielgachny łasuch. Długachne pęto kiełbachy wtrząchnąłby w try miga. Zocha głaskała kocóra paluchami ubabranymi w kapuście i podążają za ojcem.