Ułóż dialog między zawodnikami jaki może się rozgrywać boisku podczas meczu piłki nożnej. Bardzo prosze na dzisiaj! Daje naj ;D i 10p ;) Prosze każda pomoc się liczy :))
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Tego dnia był mecz naszej klasy z 6c. Trochę się stresowaliśmy, bo przecież, jezeli przegramy to nie przejdziemy do etapu międzyszkolnego. Jednakże mało osób uważało, że przegramy. Dobry miesiąc ćwiczyliśmy żeby wygrać ten mecz. Ale wiadome było, że trema nas nie opuści.
Słychać było trybuny, tak bardzo, że miałem wrażenie, jakbym sam na nich był. Bałem się więc jaki dźwięk będzie, gdy znajdziemy sie już na murawie.
Weszliśmy wszyscy na murawę, a dźwięk z trybunów byłtaki głośny, że ledwo słyszeliśmy dźwięk gwizdka.
Gra się zaczęła, a dźwięk na boisku po prostu mnie zagłuszał.
- Ej, stray, dawaj! Piłka, dawaj! Piłka leci, łap ją! - chłopcy krzyczeli w moją stronę, gdyż stałem jak słup. Po chwili jednak zauważyłem, że piłka leci w moją stronę, więc szybko ją złapałem.
- Weź się do roboty, bo przegramy i trener się wścieknie - mruknął Krzysiek, w moją stronę, a ja przytaknąłem głową i wziąłem się za siebie. Skupiłem się na grze, żeby wygrac.
I dobrze zrobiłem, bo mecz mimo iż trwał 90 minut, to minął dość szybko, a do tego wygraliśmy.
- Brawo, stary! Dobrze broniłeś! - klepnął mnie po lecach Janek, a ja uśmiechnąłem się.
- No nie bądź uż taki skromny, wiesz, że jesteś dobrym bramkarzem - roześmiał się Łukasz.
- Dobra, robota stary - powiedział do mnie Krzysiek - wiedziałem, że się nie poddasz.
- No to co, idziemy na pizzę? - uśmiechnął się Michał, a my się zgodziliśmy.
- Na włoską, bo cztery pory roku są niesmaczne, jakby co - mruknął Adam, który wiecznie był głodny i jako pierwszy wyszedł z ternu szkoły.
Po drodze spotkaliśmy dziewczyny z 6a, które poszły z nami na pizze i jakoś to wyszło.
Myślę, że pomogłam. ;p