Pewnego dnia wybrałam się z rodzicami na wycieczkę w góry. Podczas wędrówki znalazłam coś niezwykłego. Mały żółty kamyczek leżał na szlku. Zdziwiło mnie to ponieważ bursztynów, do tego na łańcuszkach zazwyczaj nie znajduje się ot tak w górach. Zawiozłam go do pensjonatu. Wywiesiłam na tablicy ogłoszeń o znalezisku. Wieczorem mała na oko pięcioletnia dziewczynka zapukała do drzwi mojego pokoju. Zgłosiła się po zgubę. Sięgnęłam do płaszcza, bo tam schowałam bursztyn. Nie było go! Przeszukałam kurtkę mamy, taty, aż mój wzrok powędrował na plecak. Wreszcie w jego wnętrzu znalazłam mały kamyczek. Oddałam go dziewczynce, a ona cała w skowronkach pobiegła do swoich rodziców.
Pewnego dnia wybrałam się z rodzicami na wycieczkę w góry. Podczas wędrówki znalazłam coś niezwykłego. Mały żółty kamyczek leżał na szlku. Zdziwiło mnie to ponieważ bursztynów, do tego na łańcuszkach zazwyczaj nie znajduje się ot tak w górach. Zawiozłam go do pensjonatu. Wywiesiłam na tablicy ogłoszeń o znalezisku. Wieczorem mała na oko pięcioletnia dziewczynka zapukała do drzwi mojego pokoju. Zgłosiła się po zgubę. Sięgnęłam do płaszcza, bo tam schowałam bursztyn. Nie było go! Przeszukałam kurtkę mamy, taty, aż mój wzrok powędrował na plecak. Wreszcie w jego wnętrzu znalazłam mały kamyczek. Oddałam go dziewczynce, a ona cała w skowronkach pobiegła do swoich rodziców.