Nadchodził wieczór. Prawie wszystkie stoliki w restauracji były zajęte. Kucharze założyli fartuchy i udali się do kuchni. Dziś mamy w karcie pomidorową jako zupę dnia. Jeden z kucharzy o imieniu Arnold wziął garnek, nalał do niego wodę i dodał pomidory. Mieszając energicznie dodał szczyptę soli. Odszedł na chwilę aby pokroić składniki do sałatki. Pod jego nieobecność inny kucharz - Artur dosypał jeszcze pół łyzczki soli. Pod różnymi pretekstami inni kucharze dodawali inne składniki. To nada lekko słodkawy smak powiedział Kamil. Inny dodał trochę pieprzu aby zupa była lekko pikantna. Wkoncu podano zupę klijentom i obrzydzeni smakiem przesolonej, przepieprzonej zupy wszyscy opuscili lokal. Menager restauracji nie był zadowolony z pracy swoich kucharzy.
Kilka dni temu umówiliśmy się na wycieczkę rowerową, która odbyła się wczoraj. Wszyscy z niecierpliwością czekali na wyjazd. Nagle jednak padło pytanie: Kto weźmie mapę okolicy? Ja nie poasiadałam takowej, więc postanowiłam zdać sie na 3 moich kompanów. Każdy z nich obiecał, że przyniesie mapę, bo na pewno gdzieś ją ma. W końcu nadszedł dzień wycieczki. I co się okazało? Nikt nie przyniósł mapy!Każdy w domu miał problemy ze znalezieniem jej, więc postanowił zdać się na innych, którzy przecież również obiecali, że mapę przyniosą.
W końcu stanęło na tym, że przejechaliśmy się po najbliższej okolicy, rezygnując z dalszych wypadów. A szkoda...
Nadchodził wieczór. Prawie wszystkie stoliki w restauracji były zajęte. Kucharze założyli fartuchy i udali się do kuchni. Dziś mamy w karcie pomidorową jako zupę dnia. Jeden z kucharzy o imieniu Arnold wziął garnek, nalał do niego wodę i dodał pomidory. Mieszając energicznie dodał szczyptę soli. Odszedł na chwilę aby pokroić składniki do sałatki. Pod jego nieobecność inny kucharz - Artur dosypał jeszcze pół łyzczki soli. Pod różnymi pretekstami inni kucharze dodawali inne składniki. To nada lekko słodkawy smak powiedział Kamil. Inny dodał trochę pieprzu aby zupa była lekko pikantna. Wkoncu podano zupę klijentom i obrzydzeni smakiem przesolonej, przepieprzonej zupy wszyscy opuscili lokal. Menager restauracji nie był zadowolony z pracy swoich kucharzy.
Kilka dni temu umówiliśmy się na wycieczkę rowerową, która odbyła się wczoraj. Wszyscy z niecierpliwością czekali na wyjazd. Nagle jednak padło pytanie: Kto weźmie mapę okolicy? Ja nie poasiadałam takowej, więc postanowiłam zdać sie na 3 moich kompanów. Każdy z nich obiecał, że przyniesie mapę, bo na pewno gdzieś ją ma. W końcu nadszedł dzień wycieczki. I co się okazało? Nikt nie przyniósł mapy!Każdy w domu miał problemy ze znalezieniem jej, więc postanowił zdać się na innych, którzy przecież również obiecali, że mapę przyniosą.
W końcu stanęło na tym, że przejechaliśmy się po najbliższej okolicy, rezygnując z dalszych wypadów. A szkoda...