Od początku roku szkolnego nie starałem się, przychodziłęm do szkoły tylko jak mi się chciało, o odrabianiu lekcji to wogóle nie ma mowy.Nauczyciele się na mnie zawiedli a w szczególności moja nauczycielka od polskiego.Dyrektor groził mi że mnie wyrzuci ze szkoły a ja zlewałem to jak mogłem.Tak zleciał 1 semestr.....połowa drugiego....I w końcu ocknołem się ż ejak to będzie jak inni koledz : Adam, JAś,Staś (lub inne) przejdą do następnej klasy a ja nie !!!Wtedy wziąłem się w garść i zakończyłem rok szkolny z samymi piątkami na świadectwie. TO BYŁ CUD
Od początku roku szkolnego nie starałem się, przychodziłęm do szkoły tylko jak mi się chciało, o odrabianiu lekcji to wogóle nie ma mowy.Nauczyciele się na mnie zawiedli a w szczególności moja nauczycielka od polskiego.Dyrektor groził mi że mnie wyrzuci ze szkoły a ja zlewałem to jak mogłem.Tak zleciał 1 semestr.....połowa drugiego....I w końcu ocknołem się ż ejak to będzie jak inni koledz : Adam, JAś,Staś (lub inne) przejdą do następnej klasy a ja nie !!!Wtedy wziąłem się w garść i zakończyłem rok szkolny z samymi piątkami na świadectwie. TO BYŁ CUD
Wymyśliłam to przed chwilą NAJ ;))))