Udowodnij , że lotnicy z dywizjonu 303 to niezwykli bohaterowie-rozprawka (odwołaj się do konkretnych bohaterów,oceń ich postawę. PLiss szybko daje najjj
lana21Dywizjon 303- książka była pisana w bardzo trudnym dla aliantów momencie wojny z Niemcami, sama Polska znajdowała się wtedy pod okupacją hitlerowską z jej zbrodniami, ludobójstwem. Książka ta powstała z myślą o pokrzepieniu serc. Zachęciła do wytrwałości w oporze by wzmocnić wiarę w ostateczne zwycięstwo nad faszyzmem. Posiada tonacje patriotycznych uniesień, w podniosłym nastroju, daje liczne przykłady bohaterstwa naszych rodaków, ich przewagi nad lotnikami innych nacji. Pełen wzór postaw i podziwu dla bohaterów, to dowodzi że Polacy wciąż walczą, mało tego-zwyciężają. Dokonania polskich lotników są prezentowane w sposób bezpośrednio nawiązujący do naszych najświetniejszych tradycji, ułańskich szarz i polskiej fantazji. Piloci są bohaterem zbiorowym utworu. Wszyscy są gorącymi patriotami, w boju odznaczają się niezwykłą odwagą, nawet brawurą. Zażarcie, z uporem i determinacją, dążą do zniszczenia wrogów, także za cenę ogromnego ryzyka śmierci. Byli przy tym dobrze wyszkoleni, dysponowali dużą wiedzą fachową oraz doświadczeniem. Łączą ich przyjaźń, bohaterstwo broni, koleżeństwo w godzinach wolnych od służby byli ludźmi towarzyskimi, wesołymi, umiejącymi cieszyć się życiem. Latem 1940r. rozegrała się bitwa o Anglię. Niemcy zgromadzili ogromne siły przygotowane do zajęcia Wysp Brytyjskich. Lądowanie wojsk musiało przygotować lotnictwo. 8 sierpnia hitlerowskie samoloty ruszyły na Brytanię. Gigantyczne zmagania w powietrzu trwały do połowy września. Niemcom nie udało się zniszczyć angielskiego lotnictwa, zbombardować miast, fabryk. Zatem nie mogły zostać zrealizowane plany desantu wojsk lądowych. Przez 43 dni w powietrznej bitwie o Anglie brał udział polski Dywizjon 303.Jego piloci strącili 126 niemieckich samolotów, pięciu Polaków zginęło w walce. Pierwszy raz Dywizjon 303 bezpośrednio spotkał się z wrogiem ostatniego dnia sierpnia 1940r. i odniósł pierwsze wspaniale zwycięstwo. Pięć niemieckich samolotów spadło na ziemie. Angielskie samoloty myśliwskie okazały się świetnymi maszynami, a polskim pilotom nie brakowało umiejętności i nieraz szaleńczej odwagi. W kolejnej walce nad morzem został trafiony porucznik Ferć. Pękły przewody olejowe, musiał wyłączyć silnik. Jednak udało mu się doszybować do Anglii, wylądować na polu. Stało się tak dzięki temu, iż osłaniali go dwaj koledzy, chroniąć bezbronnego towarzysza, sami narażali się na wielkie niebezpieczeństwo .Sierżant Karubin spotkał samotnego niemieckiego myśliwca. Rzucił się za nim w pogoń, przez cały czas strzelając. W pewnym momencie zoriętował się , że zabrakło mu amunicji. Nie zrezygnował. Przeleciał tak blisko nieprzyjaciela, jakby chciał go staranować. Niemiecki pilot nie wytrzymał, drgnęła mu ręka na sterach i zarył się w ziemię. W trzecim tygodniu bitwy o Anglię Dywizjon 303 stoczył szczególnie ciężka walkę z Niemcami. Z dziewięciu maszyn pięć został zniszczonych, czterech pilotów odniosło rany. Generał Sikorski, naczelny wódz polskich wojsk , przesłał lotnikom gratulacje, takze w imieniu władz brytyjskich. Kilka dni później Polacy urządzili prawdziwy pogrom niemieckich bombowców. zastrzelili 18 maszyn .Trafiony został podporucznik K.Daszewski. Ranny zdołał wydostać się z samolotu, szelki spadochronu uciskały mu rany, sprawiając ogromny ból. Na ziemi spędził w szpitalu 3 miesiące. Ranny podporucznik Zumbach zdołał wylądować w bazie. Zastrzelono maszynę sierżanta Wunsche. Gdy opadał na spadochronie, życie uratowali mu angielscy piloci, Niemcy bowiem z reguły strzelali do skoczków znajdujących się w powietrzu. Wielki atak niemiecki został przeprowadzony 11 września. W ciągu 15 minut, Dywizjon 303 zastrzelił 17 samolotów wroga, co było rekordowym rezultatem. Wyprawa niemiecka została rozbita, nastąpił przełom w bitwie o Anglię. Ani jedna bomba nie spadła na Londyn. W polskim dywizjonie służył sierżant J.Frantiszek, dzielny Czech, znakomity pilot. Chęć walki nie zawsze pozwalała mu utrzymywać się w szyku, za co był ganiony przez dowódcę. Jego ulubioną metodą stało się oczekiwanie u wybrzeży Francji na powracające niemieckie samoloty-zastrzelił ich tam bardzo dużo. Zginął, przypadkowo uderzając o ziemię po zwycięskim locie. Postawy sukcesów Dywizjonu 303 tworzyli jego mechanicy, często bezimienni, nienagradzani medalami za udział w walce. Pracujący ciężko i niezawodnie. Świetnym dowódcą Dywizjonu 303 był W.Urbanowicz. W jednostce nie brakowało i innych wybitnych pilotów. Błyszczeli nie tylko w walce, ale i w życiu towarzyskim, świetnie tańczyli, budzili sympatię angielskich dziewcząt. Decydująca bitwa rozegrała się w połowie września. Gigantyczny nalot Niemców nie przyniósł rezultatów, stracili dziesiątki maszyn .Bitwa o Anglie została wygrana przez lotników, w których rekach spoczywały losy być moze całej ostatniej wojny.Siódmą część wszystkich strąconych wtedy maszyn nalezy zapisać na konto Polaków, szczególnie Dywizjonu 303.Opisani w książce bhaterowie to "asy" lotnictwa- ludzie wyjątkowi.Demonstrują w walce nadludzkie możliwości.Wiedzieli, ze muszą pokonać wroga , by stał się kres ludobójstwa, zbrodni Niemiec. By zapanował ład i wolność nie tylko w kraju ale równiez w całej Europie.