W mojej pracy chciałbym podjąć temat udawania jako drogi do realizacji celu. Przedstawię ten motyw na przykładzie głównych bohaterów dwóch dzieł: "Makbeta" i "Świętoszka". Na początku zaprezentuje bohaterów "Makbeta". Posłużę się tu fragmentem tekstu, który w dziele umiejscowiony jest tuż po morderstwie króla. Zauważamy tu niesamowitą przebiegłość Lady Makbet jak i jej męża. Kiedy to Makduf oznajmia, iż król nie żyje, Lady Makbet z zaparciem dąży do tego, żeby zbrodnia nie ujrzała światła dziennego. Udaje swoje niesamowite poruszenie tym, co się stało. Myślę, że ważniejszą rolę w tym fragmencie odegrał jej mąż-Makbet, który bez skrupułów manipuluje swoimi słowami, tak aby wyglądało to jakby naprawdę bym przejęty zaistniałą sytuacją. Co więcej, aby zatrzeć jakiekolwiek ślady zabija dwójkę służących obwiniając za tę reakcję swój szał po śmierci króla. Działanie w taki oto sposób określamy mianem psychologi zbrodni, która to nakazuje zacieranie własnych śladów. Dalsze udawanie było coraz trudniejsze. Doprowadziło to do strasznego stanu psychicznego Lady Makbet i jej męża, gdyż żyli oni w ciągłym niepokoju o jutro. Zatem trzeba postawić pytanie: Czy udawanie jest dobrą drogą dążenia do celu? Kolejnym bohaterem jest Tartuffe, postać z dramatu pt. "Świętoszek". Skupmy się tu na fragmencie, w którym Danis oskarża Świętoszka przed Orgonem. Niesłychane jest to, że Tartuffe nie próbuje odpierać zarzutów. Wszystko w tej "grze" jest przemyślane, to tak jakby grać w szachy z mistrzem świata. Dokładnie wie, że jeżeli zacząłby odpierać zarzuty podważyłby argument o swojej świętości, a więc, zaczyna sam siebie oskarżać "Skądże w tej sprawie sąd twój dla mnie tak powolny? Czy możesz wiedzieć, bracie, do czegom zdolny?" W oczach Orgona postawa taka jest niezwykle pokorna i świątobliwa. Sylwetka jaką prezentował nam tytułowy bohater była przez całość dramatu monotonna, lecz jak nam wiadomo w końcowych scenach pojawia nam się prawdziwy obraz Tartuffe, który ujawniając już swoje kłamstwa osiąga cel. W obydwu tych dziełach są bohaterowie, którzy udawali niewinność, co bezprecedensowo łączy te dramaty, lecz różnicą jest cel, który bohaterom udało się osiągnąć. W utworze Szekspira nagroda była tylko chwilowa, gdyż Makbet został zgładzony, a jego małżonka w wyniku choroby psychicznej, wywołanej ciągłym kłamstwem, popełniła samobójstwo. W drugim dramacie, który został napisany przez Moliera, Tortuffe osiągnął swój cel jednak nie do końca, gdyż zyskał majątek, ale bez miłości Elniny, którą chciał mieć dla siebie. Jednak czy udawanie jest dobrą drogą do realizacji celu? Nie, gdyż kłamstwo ma krótkie i zawsze prędzej czy później wyjdzie na jaw, a wtedy skończy się gra, a my zostaniemy zaszachowani.
W mojej pracy chciałbym podjąć temat udawania jako drogi do realizacji celu. Przedstawię ten motyw na przykładzie głównych bohaterów dwóch dzieł: "Makbeta" i "Świętoszka".
Na początku zaprezentuje bohaterów "Makbeta". Posłużę się tu fragmentem tekstu, który w dziele umiejscowiony jest tuż po morderstwie króla. Zauważamy tu niesamowitą przebiegłość Lady Makbet jak i jej męża. Kiedy to Makduf oznajmia, iż król nie żyje, Lady Makbet z zaparciem dąży do tego, żeby zbrodnia nie ujrzała światła dziennego. Udaje swoje niesamowite poruszenie tym, co się stało. Myślę, że ważniejszą rolę w tym fragmencie odegrał jej mąż-Makbet, który bez skrupułów manipuluje swoimi słowami, tak aby wyglądało to jakby naprawdę bym przejęty zaistniałą sytuacją. Co więcej, aby zatrzeć jakiekolwiek ślady zabija dwójkę służących obwiniając za tę reakcję swój szał po śmierci króla. Działanie w taki oto sposób określamy mianem psychologi zbrodni, która to nakazuje zacieranie własnych śladów. Dalsze udawanie było coraz trudniejsze. Doprowadziło to do strasznego stanu psychicznego Lady Makbet i jej męża, gdyż żyli oni w ciągłym niepokoju o jutro. Zatem trzeba postawić pytanie: Czy udawanie jest dobrą drogą dążenia do celu?
Kolejnym bohaterem jest Tartuffe, postać z dramatu pt. "Świętoszek". Skupmy się tu na fragmencie, w którym Danis oskarża Świętoszka przed Orgonem. Niesłychane jest to, że Tartuffe nie próbuje odpierać zarzutów. Wszystko w tej "grze" jest przemyślane, to tak jakby grać w szachy z mistrzem świata. Dokładnie wie, że jeżeli zacząłby odpierać zarzuty podważyłby argument o swojej świętości, a więc, zaczyna sam siebie oskarżać "Skądże w tej sprawie sąd twój dla mnie tak powolny? Czy możesz wiedzieć, bracie, do czegom zdolny?" W oczach Orgona postawa taka jest niezwykle pokorna i świątobliwa. Sylwetka jaką prezentował nam tytułowy bohater była przez całość dramatu monotonna, lecz jak nam wiadomo w końcowych scenach pojawia nam się prawdziwy obraz Tartuffe, który ujawniając już swoje kłamstwa osiąga cel.
W obydwu tych dziełach są bohaterowie, którzy udawali niewinność, co bezprecedensowo łączy te dramaty, lecz różnicą jest cel, który bohaterom udało się osiągnąć. W utworze Szekspira nagroda była tylko chwilowa, gdyż Makbet został zgładzony, a jego małżonka w wyniku choroby psychicznej, wywołanej ciągłym kłamstwem, popełniła samobójstwo. W drugim dramacie, który został napisany przez Moliera, Tortuffe osiągnął swój cel jednak nie do końca, gdyż zyskał majątek, ale bez miłości Elniny, którą chciał mieć dla siebie. Jednak czy udawanie jest dobrą drogą do realizacji celu? Nie, gdyż kłamstwo ma krótkie i zawsze prędzej czy później wyjdzie na jaw, a wtedy skończy się gra, a my zostaniemy zaszachowani.