Twoim zadaniem będzie napisanie wywiadu z wybranym przez ciebie pisarzem, np. Julianem Tuwimem, Janem Brzechwą czy Adamem Mickiewiczem .
xoxmalwaxox
Dziennikarz: Dzień dobry, dzisaj ja ........... będę miała zaszczyt przeprowadzic wywiad z naszym wspaniałym pisarzem, Adamem Mickiewiczem. Witam Panie Adamie. Adam Mickiewicz: Dzień Dobry. Dz: Mógłby pan coś o sobie powiedzieć? A.M.: Owszem. Nazywm się Adam mickiewicz jak juz wczesniej wspomniałaś. Urodziłem się w Zaosiu koło Nowogródka, w noc Wigilijną roku 1798. Nazywają mnie Wieszczem. Jestem jednym z największych poetów polskich. Dz.:Jak minęły pańskie studia? A.M.:Tajniki kultury zgłębiałem na Uniwersytecie Wilenskim. To były wspaniałe czasy. Miałem wielu oddanych przyjaciół: Zon, Czeczot, Jeżówski. Stowarzyszyliśmy się jako FILOMACI I FILAMECI. Dz.:A może słówko o pańskich rodzicach? A.M.: Pochodzę z rodziny drobnoszlacheckiej, ale nie nyliśmy biedni dzieki Ojcu, który pracował jako adwokat w mijeszych sądach nowogródzkich. Natomiast moja Matka Barbara z Maciejewskich, dla Ojca zrezygnowała z pracy i zaszczytów dworskich. Oboje byli patriotami, dołożyli starań, aby mnie i moich czterech braci wychować w duchu miłości do Ojczyzny. W rzeczywistości rozdarta zaborami Ojczyzna potrzebowała takich ludzi jak my, aby obudzić naród do walki. Dz.: Jakie zdarzenie zapoczątkowało "Dziady" II i IV cz? A.M.: Nyłem bardzo rozpaczony po utracie ukochanej osoby. Nazywała się Maryla Wereszczakówna. Poznałem ją podczas wakacji w Tuchanowicach. Poślubiła innego mężczyznę i pozostawiła mnie samego. Podczas spotkania byłem bardzo zauroczony jej wyglądem. Mozne rzec, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. z żalu właśnie napisałem i wydałem te dwie częsci. Dz.:Pan cierpiał, a my dziśmożemy cieszyć się z tych literackich arcydzieł i wychwalać naszego "Wieszcza"Jestem bardzo wdzięczna za tę rozmowę i za czas , który mi Pan poświęcił. Mam nadzieję,że jeszcze kiedyś się spotkamy i będziemy mogli porozmawiać. A.M.: Ja również dziekuję i takzę pałam nadzieją, iż jeszcze kiedyś bedziemy mogli zamienić słówko.
Adam Mickiewicz: Dzień Dobry.
Dz: Mógłby pan coś o sobie powiedzieć?
A.M.: Owszem. Nazywm się Adam mickiewicz jak juz wczesniej wspomniałaś. Urodziłem się w Zaosiu koło Nowogródka, w noc Wigilijną roku 1798. Nazywają mnie Wieszczem. Jestem jednym z największych poetów polskich.
Dz.:Jak minęły pańskie studia?
A.M.:Tajniki kultury zgłębiałem na Uniwersytecie Wilenskim. To były wspaniałe czasy. Miałem wielu oddanych przyjaciół: Zon, Czeczot, Jeżówski. Stowarzyszyliśmy się jako FILOMACI I FILAMECI.
Dz.:A może słówko o pańskich rodzicach?
A.M.: Pochodzę z rodziny drobnoszlacheckiej, ale nie nyliśmy biedni dzieki Ojcu, który pracował jako adwokat w mijeszych sądach nowogródzkich. Natomiast moja Matka Barbara z Maciejewskich, dla Ojca zrezygnowała z pracy i zaszczytów dworskich. Oboje byli patriotami, dołożyli starań, aby mnie i moich czterech braci wychować w duchu miłości do Ojczyzny. W rzeczywistości rozdarta zaborami Ojczyzna potrzebowała takich ludzi jak my, aby obudzić naród do walki.
Dz.: Jakie zdarzenie zapoczątkowało "Dziady" II i IV cz?
A.M.: Nyłem bardzo rozpaczony po utracie ukochanej osoby. Nazywała się Maryla Wereszczakówna. Poznałem ją podczas wakacji w Tuchanowicach.
Poślubiła innego mężczyznę i pozostawiła mnie samego. Podczas spotkania byłem bardzo zauroczony jej wyglądem. Mozne rzec, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. z żalu właśnie napisałem i wydałem te dwie częsci.
Dz.:Pan cierpiał, a my dziśmożemy cieszyć się z tych literackich arcydzieł i wychwalać naszego "Wieszcza"Jestem bardzo wdzięczna za tę rozmowę i za czas , który mi Pan poświęcił. Mam nadzieję,że jeszcze kiedyś się spotkamy i będziemy mogli porozmawiać.
A.M.: Ja również dziekuję i takzę pałam nadzieją, iż jeszcze kiedyś bedziemy mogli zamienić słówko.