To niesamowite!Wsiadłam w statek ,który przeniósł mnie w przyszłość - od tych słów zacznij opowiadanie. Opowiadanie musi być na 1 str. A4 lub TROSZECZKĘ mniej lub więcej ( najlepiej więcej) DAM za takie NAJ
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
To niesamowite!Wsiadłam w statek ,który przeniósł mnie w przyszłość.! Byłam zdziwiona, a zarazem taka szcześliwa,lecz gdy wyszłamna ląd byłocalkiem inaczej.Morze było zanieczyszczone,woda w nim szara i miała zielonkawąbarwę. Na lądzietrawa była całapożółknieta,nie była kwiatów, konczyzny stokrotek. Nie było tam tak wesołoi kolorowo jak wczesniej. Były uże budynki ,bloki,wieżowce,różne kopalnie z których widac było unoszące siesmugi dymu. w powietrzu czuć było nie przyjemy zapach. Było dużo super marketów. Wszystko stało obok siebie prawie bez żadnej przerwy.Drzew nie byłow ogóle.Ludzie niektórzy chodzili biedni, siedzieli pod murami i głodowali, niektórzy ci bogaci chodzili dumni z uniesiona głowądo góry.Nikt do nikogosię nie odzywał ,wszyscy szli w swoje strony nie patrzac na nic tylkoprzed siebie. Było dużo samochodów. jeździli raz za razem. czuć było tylko spaliny.Nie chciałam tam zostać. Wszedzie było pełno smieci nie vylo kontenerów (śmietników napisz jak wolisz) Wszystko lezało na ziemi. Było tam szaro.Wszędzie szaro.nawet słonceledwo coswieciłoprzez te smugi dymu. Jak najszyvbciej chciałam wracać do domu. Wsiadłam z powrotem na statek i wkoncyu po 5 minutach znalazłam sie w domu. byałam szczesliwa i od tamtej pory zaczełam segregowac smieci,oszczedzac energie i wode.po prostu robic wszystko zevy miec zapeniona lepsza przyszłość.
Myśle że bedzie dobre.Pisz w zeszycie duże i rozciągłelitery to napewno bedzie wiecej nioż jedna strona ;DA i jeszcze jedno,sorka za spacje ale cośmi nawala ;D
Pozdrowionka ! Herbata11
To niesamowite!Wsiadłam w statek ,który przeniósł mnie w przyszłość.. Patrząc przez okno ujrzałam ,że jestem w tęczowym wirze. Leciałam tak szybko, że przedmioty ,których nie znałam migały mi przed oczami. Kiedy statek znalazł się na miejscu zobaczyłam ogromne budynki utrzymujące się kilkanaście metrów nad ziemią, ruchome schody i chodniki, bilbordy i dużo ludzi w dziwnych strojach. Poszłam naprzód wciąż nie mogąc się nadziwić tego co widzę. Na ławko-podobnym urządzeniu siedziała dziewczyna. Wydała mi się najnormalniejsza z nich wszystkich.
- Cześć.. przepraszam, co to za miejsce? - zapytałam . Dziewczyna spojrzała na mnie trochę niepewnie i odpowiedziała - Wamada.
-Proszę? A gdzie jest Wamada? Który to rok? - zaczęłam szybko rzucać jej pytania a ona , jakby trochę zdziwiona zaczęła opowiadać.
- Jest to rok 3573. Wamada obecnie jest stolicą Porponcji. Porponcja istnieje od tysiącleci, jednak pod inną nazwą. Czemu pytasz? - zaciekawiła się.
- Jakoś tak... wiesz, a jaką nazwę ..?
- Wiesz, muszę już iść. Przepraszam...
Dziewczyna szybko zabrała rzeczy i poszła w stronę drzew. Zaczęłam iść przed siebie w nadzieji ,że czegoś się dowiem. Poszłam więc do kiosku kupić gazetę.
- Poproszę jeden dziennik..
- Proszę? - starszy sprzedawca popatrzył na mnie spod okularów - Jaki dziennik?
- Nie macie dziennika...? Hm.. w takim razie gazete z wiadomościami.
- Hah.. - zaśmiał się gorzko sprzedawca - od 2403 roku nie ma już gazet. Teraz wszystko można pobrać z informatora. Na każdej większej ulicy stoi informator, a wiadomości pobiera się przez wifi. Nie wiedziała pani ?
- Nie.. zapomniałam, przepraszam - uśmiechnęłam się niepewnie. Chciałam już odejść, kiedy jednak zawróciłam i zapytałam - A biblioteki.. są?
- Elektroniczne. Jak informatory.
- A jacyś ludzie..?
- Niech mi pani nie zawraca głowy. Żegnam.
Odeszłam ,nie mając zamiaru się poddać. Poszłam więc szukając jakiegoś wyższego urzędu. Niestety , ów urzędu nie było blisko. Dużo się naszłam zanim tam dotarłam. Od razu megafon wezwał mnie na określone piętro i do odpowiedniego pokoju, jakby czytał w myślach. Może byłam w ich bazie danych? Nie wiem. Weszłam za głosem z megafonu. Dotarłam do pewnego pokoju z młodym, w moim wieku mężczyzną.
- Witam panno Strec, nazywam się Krystian Nosak. W czym mogę służyć?
Miał bardzo melodyjny głos, piękny i fonetyczny. Wyglądał jak zmieszanie DiCaprio z Bloom'em. Magia.
- Panno Strec?
- Szukam informacji o .. - zaczęłam jąkać. Nie mogłam się przy nim skupić. Nerwowo skubałam skórkę palców paznokciami. Jednak zdołałam mu wszystko opowiedzieć. Nie mówiłam ,że jestem z przeszłości. Spodobał mi się. Pomagał mi. Często spotykaliśmy się ,żeby rozmawiać o przeszłości tego miejsca. Okazuje się ,że Wamada to kiedyś była Warszawa, a Porponcja - Polska. Zmiany dokonał prezydent Albert Herlitz. Ale to nie ważne..
Żyłam sobie latami w Wamadzie, z Krystianem u boku. Byłam szczęśliwa. Dorastałam , zmieniałam się w kobiete.. aż pewnego dnia doszło do wypadku. Miałam przejść na drugą strone ulicy do kawiarni, na randke. Potrąciło mnie auto. Zobaczyłam ciemność... ból głowy przeszył mnie.
I tak oto nade mną stała moja przyjaciółka Ella i Tomek. Ten przystojniak. Okazało się ,że dostałam w głowę na wf i straciłam przytomność. I tak oto , skończyła się moja przygoda.
the end