03.stycznia 2012 rok Drogi pamietniku na poczatek chcialam ci wyznac ze te swieta byly najcudowniejsze w moim zyciu . Tydzien przed rodzice powiedzieli ze jedziemy do dziadkow do Stanów Zjednoczonych ale bylam nie zadowolona poniewaz chccialam zostac w domu. Wszystko robilam zeby ich przekonac ze swieta powinnismy spedzic w gronie rodziny w polsce .Ale moja mama Bardzo sie uparla bo chciala zwiedzic tamten kraj. Wszyscy byli zachwyceni tym wyjazdem tylko nie "ja" no cuz spakowalam walizke chcac niechccac musialaam leciec z nimi. Kiedy dolecielismy dzien przed wygilia bylam pod wrazeniem widoku tego kraju. Pomyslalam moze rzeczywiscie bedzie cudownie . Wybralismy sie wszyscy w miasto by zrobic zakupy ahhh Ten klimat swiateczny zapal zakupow no rewelacja pomyslalam ze to byl dobry pomysl zapowiadalo sie swietnie. Kiedy bylam w centrum jakiejs galeri szlam i podziwialaam dekoracje kiedy patrzylaam na to wrzystko weszlam w jakiegos chlopaka i powiedzial do mnie "po angielsku przepraszam " a ja na to no to sory a on nagle o to ty polka a ja tak sie zaczerwienilam no to mowie z krwi i kosci. Zaczelismy gadc skad jestesmy on powiedzial ze z polski z bychawy ja na to zartujesz ? a on nie a on a ty skad z jakiej czescci a ja no ja tez z bychawy . Bylam pod wrazeniem bo odrazu wpadl mi w oko kiedy moja mama zaczela mnie wolac powiedzialam ze juz musze isc on nagle a do kogo przyjechalas a jaa do dziadkow noi nie zostawilam nawet numeru telefonu. no cuz pomyslalam takie historie to tylko w bajce. Bylo mi zal ze juz go wiecej nie spotkam.Wrocilismy do domu i babacia mowi ze na kolacje przychodza jej znajomi z polski miesxkaja obok ja na to eh pewnie bd nudnie i wgle no cuz takie sa swieta . noi kiedy przyszli wszedl on ciemny bladyn o niebieskich oczach... tak to byl wlasnie on myslalam ze jestem w snie , ze nie moge sie obudzic... no to mowie ja chyba jestem w snie a babcia nie no w ameryce . podszedl do mnie i mowi jak sie nazywasz bo nawet ci sie nie przedstawilem a ja na to julka a on do mnie a ja Bartek . byla wspolna modlitwa potem podzielilismy sie oplatkiem noi zasiedlismy do stolu po kolacji poszlam z nim na spacer. Okazalo sie ze mieszka km od mojego domu do dziis jestesmy razem jestesmy ze soba bardzo szczesliwi .jesli pomoglam daj naaaaaaj. ;]
03.stycznia 2012 rok
Drogi pamietniku
na poczatek chcialam ci wyznac ze te swieta byly najcudowniejsze w moim zyciu .
Tydzien przed rodzice powiedzieli ze jedziemy do dziadkow do Stanów Zjednoczonych ale bylam nie zadowolona poniewaz chccialam zostac w domu. Wszystko robilam zeby ich przekonac ze swieta powinnismy spedzic w gronie rodziny w polsce .Ale moja mama Bardzo sie uparla bo chciala zwiedzic tamten kraj. Wszyscy byli zachwyceni tym wyjazdem tylko nie "ja" no cuz spakowalam walizke chcac niechccac musialaam leciec z nimi. Kiedy dolecielismy dzien przed wygilia bylam pod wrazeniem widoku tego kraju. Pomyslalam moze rzeczywiscie bedzie cudownie . Wybralismy sie wszyscy w miasto by zrobic zakupy ahhh Ten klimat swiateczny zapal zakupow no rewelacja pomyslalam ze to byl dobry pomysl zapowiadalo sie swietnie. Kiedy bylam w centrum jakiejs galeri szlam i podziwialaam dekoracje kiedy patrzylaam na to wrzystko weszlam w jakiegos chlopaka i powiedzial do mnie "po angielsku przepraszam " a ja na to no to sory a on nagle o to ty polka a ja tak sie zaczerwienilam no to mowie z krwi i kosci. Zaczelismy gadc skad jestesmy on powiedzial ze z polski z bychawy ja na to zartujesz ? a on nie a on a ty skad z jakiej czescci a ja no ja tez z bychawy . Bylam pod wrazeniem bo odrazu wpadl mi w oko kiedy moja mama zaczela mnie wolac powiedzialam ze juz musze isc on nagle a do kogo przyjechalas a jaa do dziadkow noi nie zostawilam nawet numeru telefonu. no cuz pomyslalam takie historie to tylko w bajce. Bylo mi zal ze juz go wiecej nie spotkam.Wrocilismy do domu i babacia mowi ze na kolacje przychodza jej znajomi z polski miesxkaja obok ja na to eh pewnie bd nudnie i wgle no cuz takie sa swieta . noi kiedy przyszli wszedl on ciemny bladyn o niebieskich oczach... tak to byl wlasnie on myslalam ze jestem w snie , ze nie moge sie obudzic... no to mowie ja chyba jestem w snie a babcia nie no w ameryce .
podszedl do mnie i mowi jak sie nazywasz bo nawet ci sie nie przedstawilem a ja na to julka a on do mnie a ja Bartek . byla wspolna modlitwa potem podzielilismy sie oplatkiem noi zasiedlismy do stolu po kolacji poszlam z nim na spacer. Okazalo sie ze mieszka km od mojego domu do dziis jestesmy razem jestesmy ze soba bardzo szczesliwi .jesli pomoglam daj naaaaaaj. ;]