mandzala34
W dzisiejszych czasach dla wielu ludzi liczą się tylko rzeczy materialne. Ci ludzie zapomnieli o innych, potrzebujących naszej pomocy. Skupili się na sobie i własnych potrzebach. Ale przecież świata nie tworzy jeden człowiek, lecz wszyscy: wierzący i niewierzący. Wyznawcy różnych religii często walczyli ze sobą, krzywdząc przy tym niewinnych. Jeden człowiek zdołał przerwać tę bezsensowną walkę i zjednoczyć nas. Pozornie zwykła osoba, a zdołała dokonać tyle niezwykłych rzeczy. W mojej pracy postaram się udowodnić, że Papież Jan Paweł II jest wzorem do naśladowania dla współczesnego człowieka. Jan Paweł II zawsze solidaryzował się z tymi, których doświadczył los. Przypominał im: ,,Wobec pytania o sens cierpienia Bóg daje jedyną odpowiedź, jaką jest Jezus Chrystus. On uzdrawia człowieka u samych korzeni, w ciele, jak i na duchu...”. Papież robił, co mógł, by wspomóc potrzebujących. Spotykał się z nimi podczas pielgrzymek, przynosił im modlitwę i słowa otuchy. Sam Papież również cierpiał. Na jego twarzy często pojawiał się grymas bólu. Nie krył go, nie maskował pozorami uśmiechu. Jakby chciał pokazać, że cierpienie jest wpisane w ludzki los. Swoim cierpieniem dodawał otuchy ludziom ciężko chorym. Nie bał się pokazywać łez i wzruszenia podczas pielgrzymek do Ojczyzny, prezentując postawę patrioty. Ojciec Święty był bardzo miłosiernym człowiekiem. Potrafił przebaczać bliźnim nawet największe wyrządzone krzywdy. Aby dowieść słuszności powyższego zdania, pozwolę sobie przypomnieć zamach na Ojca Świętego. Ali Agca, który oddał do Papieża dwa strzały w brzuch, został skazany na dożywocie. Kiedy po długim pobycie w szpitalu Jan Paweł II odzyskał przytomność, chętnie przebaczył swojemu niedoszłemu zabójcy. Mało tego, nazwał Alego Agcę bratem, a w 1999 roku zwrócił się do prezydenta Włoch o jego ułaskawienie. Jest to prawdziwy przykład miłosierdzia
Jan Paweł II zawsze solidaryzował się z tymi, których doświadczył los. Przypominał im: ,,Wobec pytania o sens cierpienia Bóg daje jedyną odpowiedź, jaką jest Jezus Chrystus. On uzdrawia człowieka u samych korzeni, w ciele, jak i na duchu...”. Papież robił, co mógł, by wspomóc potrzebujących. Spotykał się z nimi podczas pielgrzymek, przynosił im modlitwę i słowa otuchy. Sam Papież również cierpiał. Na jego twarzy często pojawiał się grymas bólu. Nie krył go, nie maskował pozorami uśmiechu. Jakby chciał pokazać, że cierpienie jest wpisane w ludzki los. Swoim cierpieniem dodawał otuchy ludziom ciężko chorym. Nie bał się pokazywać łez i wzruszenia podczas pielgrzymek do Ojczyzny, prezentując postawę patrioty.
Ojciec Święty był bardzo miłosiernym człowiekiem. Potrafił przebaczać bliźnim nawet największe wyrządzone krzywdy. Aby dowieść słuszności powyższego zdania, pozwolę sobie przypomnieć zamach na Ojca Świętego. Ali Agca, który oddał do Papieża dwa strzały w brzuch, został skazany na dożywocie. Kiedy po długim pobycie w szpitalu Jan Paweł II odzyskał przytomność, chętnie przebaczył swojemu niedoszłemu zabójcy. Mało tego, nazwał Alego Agcę bratem, a w 1999 roku zwrócił się do prezydenta Włoch o jego ułaskawienie. Jest to prawdziwy przykład miłosierdzia
nie bój sie nie skopiowałem tego z żadnej str.