Wydarzeniem, które rozdzielało dla mnie dzieciństwo i dorosłość było pierwsze pójście do pracy. Wydawało mi się to wtedy takie dorosłe, pomimo tego iż miałem dopiero szesnaście lat. Zaczęło się tym, że po prostu chciałem zarobić trochę pieniędzy na własne wydatki, aby pójść do kina czy kupić sobie jakąś ciekawą książkę. Nie chciałem o wszystko prosić rodziców, ponieważ było mi głupio, że ich tak naciągam na wszystkie błahe rzeczy, których potrzebuję. Nawet nie chciałem prosić o pomoc w znaleznieniu pracy - postanowiłem sam sobie poradzić ze wszystkim, nawet jeśli z początku się strasznie bałem tego co będzie, czy mi wyjdzie w mojej pierwszej pracy. Lecz postanowiłem zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę. Było mi trochę głupio, ale postarałem się i zrobiłem wywiad wśród kolegów. Profesjonalnie pytałem gdzie już pracowali i co mi polecają. Natomiast oni opowiedzieli mi o pewnej agencji pośrednictwa pracy, w której zatrudniają młodzież od piętnastego roku życia i mają nawet z tego względu zniżki. Pełen obaw, lecz również pełen nadziei na przyszłość postanowiłem się do nich udać. Z lękiem przekraczałem kolejne stopnie w kierunku ich biura. Powtarzałem sobie "odwagi kolega, wszystko się uda". Gdy wszedłem do biura przywitała mnie miła pani. Zapytała gdzie chcę pracować, czy mam doświadczenie. Stwierdziłem, że spróbuję pracy w rozdawaniu ulotek. Pani pomogła mi uzupełnić wszystkie potrzebne dane, wszystko mi wyjaśniła. Bardzo uderzyło we mnie to, iż zwracała się do mnie per pan. Tak na prawdę to była moja pierwsza konfrontacja z dorosłością, poczułem, że już nie jestem dzieckiem i to wesołe dzieciństwo nigdy już nie wróci... Podziękowałem miłej kobiecie i następnego dnia już zaczynałem. Mimo lęku mogę powiedzieć, że było to dla mnie bogate doświadczenie i z całą pewnością rozdzielało moje dzieciństwo i dorosłość.
Wydarzeniem, które rozdzielało dla mnie dzieciństwo i dorosłość było pierwsze pójście do pracy. Wydawało mi się to wtedy takie dorosłe, pomimo tego iż miałem dopiero szesnaście lat. Zaczęło się tym, że po prostu chciałem zarobić trochę pieniędzy na własne wydatki, aby pójść do kina czy kupić sobie jakąś ciekawą książkę. Nie chciałem o wszystko prosić rodziców, ponieważ było mi głupio, że ich tak naciągam na wszystkie błahe rzeczy, których potrzebuję. Nawet nie chciałem prosić o pomoc w znaleznieniu pracy - postanowiłem sam sobie poradzić ze wszystkim, nawet jeśli z początku się strasznie bałem tego co będzie, czy mi wyjdzie w mojej pierwszej pracy. Lecz postanowiłem zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę. Było mi trochę głupio, ale postarałem się i zrobiłem wywiad wśród kolegów. Profesjonalnie pytałem gdzie już pracowali i co mi polecają. Natomiast oni opowiedzieli mi o pewnej agencji pośrednictwa pracy, w której zatrudniają młodzież od piętnastego roku życia i mają nawet z tego względu zniżki. Pełen obaw, lecz również pełen nadziei na przyszłość postanowiłem się do nich udać. Z lękiem przekraczałem kolejne stopnie w kierunku ich biura. Powtarzałem sobie "odwagi kolega, wszystko się uda". Gdy wszedłem do biura przywitała mnie miła pani. Zapytała gdzie chcę pracować, czy mam doświadczenie. Stwierdziłem, że spróbuję pracy w rozdawaniu ulotek. Pani pomogła mi uzupełnić wszystkie potrzebne dane, wszystko mi wyjaśniła. Bardzo uderzyło we mnie to, iż zwracała się do mnie per pan. Tak na prawdę to była moja pierwsza konfrontacja z dorosłością, poczułem, że już nie jestem dzieckiem i to wesołe dzieciństwo nigdy już nie wróci... Podziękowałem miłej kobiecie i następnego dnia już zaczynałem. Mimo lęku mogę powiedzieć, że było to dla mnie bogate doświadczenie i z całą pewnością rozdzielało moje dzieciństwo i dorosłość.