a przedstawionym obrazie Stanisława Wyspiańskiego "Chochoły" w pierwszym planie widać 11 chochołów przypominających ludzi stojących w kałuży. Chyląc się ku wodzie, próbują dostrzec w niej odpowiedzi na swoje pytania. Każdy z nich jest jak człowiek, szary, ciągle czegoś poszukujący, lecz w środku kryjący pąki róż symbolizujące piękno, które z przyjściem wiosny na nowo się odrodzi. Wokoło nich stoją stare uschłe drzewa. Tworzą odosobniony, cichy las, piękny w swej samotności. Niema w nim żadnych zwierząt, biegnie tylko przez niego równie opustoszała droga.. Na jej pobrzeżach stoi kilka lamp usilnie próbując rozedrzeć jego mrok. W samej oddali można dostrzec zamek wawelski przypominający o szlachetnej historii naszego narodu. Wyspiański namalował obraz z myślą o corocznym cyklu śmierci i odradzania się natury na wiosnę. Symbolem tego są chochoły, które zrzucając słomę odkrywają swoje prawdziwe piękno, które umarło i narodziło się na nowo by, jak co roku olśnić swą urodą słoneczne dni. Stojące na około uschłe wierzby stwarzają ten niesamowity nastrój obrazu i podkreślają jednocześnie jego niesamowitość i szlachetność jak i dbałość artysty o szczegóły Symbolizuje to także zbudzenie się państwa polskiego ze snu, na który zapadliśmy podczas niewoli. Wydaje mi się, że obraz budzi w ludziach lekki przestrach i podziw dla jego milczenia, które mówi więcej niż Wyspiański mógł wyrazić słowami. Pokazuje jak wszyscy są do siebie podobni, jak te chochoły stojące w wodzie, każdy tak samo szary, każdy poszukujący siebie w swoim odbiciu.
co to za obraz
a przedstawionym obrazie Stanisława Wyspiańskiego "Chochoły" w pierwszym planie widać 11 chochołów przypominających ludzi stojących w kałuży. Chyląc się ku wodzie, próbują dostrzec w niej odpowiedzi na swoje pytania. Każdy z nich jest jak człowiek, szary, ciągle czegoś poszukujący, lecz w środku kryjący pąki róż symbolizujące piękno, które z przyjściem wiosny na nowo się odrodzi. Wokoło nich stoją stare uschłe drzewa. Tworzą odosobniony, cichy las, piękny w swej samotności. Niema w nim żadnych zwierząt, biegnie tylko przez niego równie opustoszała droga.. Na jej pobrzeżach stoi kilka lamp usilnie próbując rozedrzeć jego mrok. W samej oddali można dostrzec zamek wawelski przypominający o szlachetnej historii naszego narodu. Wyspiański namalował obraz z myślą o corocznym cyklu śmierci i odradzania się natury na wiosnę. Symbolem tego są chochoły, które zrzucając słomę odkrywają swoje prawdziwe piękno, które umarło i narodziło się na nowo by, jak co roku olśnić swą urodą słoneczne dni. Stojące na około uschłe wierzby stwarzają ten niesamowity nastrój obrazu i podkreślają jednocześnie jego niesamowitość i szlachetność jak i dbałość artysty o szczegóły Symbolizuje to także zbudzenie się państwa polskiego ze snu, na który zapadliśmy podczas niewoli. Wydaje mi się, że obraz budzi w ludziach lekki przestrach i podziw dla jego milczenia, które mówi więcej niż Wyspiański mógł wyrazić słowami. Pokazuje jak wszyscy są do siebie podobni, jak te chochoły stojące w wodzie, każdy tak samo szary, każdy poszukujący siebie w swoim odbiciu.